Tadej Karabowicz – Zawołaj raz jeszcze ciemnym wierszem. Wspomnienie o poecie Janie Leończuku (1950-2021)

0
371
Poeta Jan Leończuk. Zdjęcie Krzysztof Kurianiuk

Nie żyje słynny poeta podlaski Jan Leończuk. Zmarł 23 listopada 2021 roku w wieku 71 lat w Łubnikach pod Białymstokiem. Tak trudno zgodzić się z tą informacja z białostockich mediów, które tę smutną wiadomość podały. Nie chce się w nią uwierzyć, że poety Jana Leończuka nie ma już z nami.

Jan Leończuk urodził się 24 czerwca 1950 roku w Łubnikach. Mieszkał i tworzył w domu swoich przodków, tutaj także założył rodzinę. Jego życie koncentrowało się wokół rodzinnego siedliska, stąd można powiedzieć, że poeta nigdy nie opuszczał swojej praojczyzny. W literaturze polskiej był poetą opisującym zakorzenienie w podlaski krajobraz, a jednocześnie zbudował w swojej twórczości nowoczesną polifonię literacką. Oparł ją na poezji metafizycznej i prozie sytuacyjnej. Jego twórczość była żywym i nieodgadnionym symbolem odważnego pisarstwa. Mając z okien domu widok na łąki i las, wrastał w zmieniający się krajobraz cywilizacyjny, a jednocześnie czuł naturalną potrzebę opowiadania o własnym postrzeganiu świata. W centrum jego zainteresowań twórczych zawsze pozostawał człowiek. Jan Leończuk słynął z wielkiej życzliwości i gościnności wobec ludzi. Z serdecznością przyjmował wędrowców poezji w swoim prywatnym domu w Łubnikach.

We wstępie do Poezji zebranych (2020), Jarosław Ławski napisał: “Oryginalność liryki Leończuka ujawnia się w pełni, gdy na egzystencjalny wymiar owiany tragicznością wewnętrznego rozdarcia nałożyć wszystkie kulturowe ramy, w jakich osadzone jest „ja”: dom, rodziców, ziemię, kresowość, polsko-północno-wschodniość, Wielkie Księstwo Litewskie, katolicyzm i prawosławie, kapliczki przydrożne i ikony, wreszcie północne niebo, zimne i chmurne, otwierające nocą oczy gwiaździstego Kosmosu. Ale to nie jest kosmos – lad. W Żalniku to jeszcze uorganizowany, wymowny chaos, bezład. Właściwiej rzec trzeba – ciemna więź sprzeczności, których nie można rozerwać, oderwać od siebie: kusicielskiego piękna (ciała, sztuki, ethosu poety straceńca) i pragnionego dobra (zdradzonego, cichego), które nadaremno prosi o prawdę”. Słowa Profesora Jarosława Ławskiego brzmią dzisiaj w obliczu śmierci poety zbyt wyraźnie i są przepojone prawdą, że życie przemija bezpowrotnie i nie wraca.  

Jan Leończuk był uznanym poetą, prozaikiem i tłumaczem. Przez wiele lat (od 1998 roku) piastował urząd dyrektora Książnicy Podlaskiej w Białymstoku. Nazywano go przyjacielem książek i poetów. Będąc wieloletnim prezesem ZLP w Białymstoku, dbał o środowisko literackie Podlasia, pomagał wielu w wydawaniu ich tomików poetyckich. Jego inicjatywa wydawnicza “Świętojańska Seria Poetycka”, wpisała się na stałe w historię współczesnej literatury polskiej. Debiutował  wierszami w białostockich “Kontrastach” w odległym 1970 roku. Jego utwory tłumaczono na wiele języków, a sam poeta zajmował się także tłumaczeniami i pozostaje autorem kilkunastu tomików poetyckich i prozy, którą nazwał “zapiśnikami”. Jego osiągnięciem medialnym, jako literata było to, że przez ćwierć wieku czytał swoje felietony na antenie Polskiego Radia Białystok. Tworzył je w zależności od danej sytuacji, ale zawsze w uduchowiony i mityczny sposób. Pozostawił po sobie poetyckie niedoścignione zapiski, refleksje literackie oraz wspomnienia. Jako dyrektor Książnicy Podlaskiej prowadził spotkania autorskie, a jego wypowiedzi literackie ubierane były w wykwintną metaforę. Był pomysłodawcą almanachu literackiego “Epea”, gdzie drukował wiersze, recenzje oraz krytykę literacką. W Książnicy Podlaskiej unowocześnił naukowe czasopismo “Bibliotekarz Podlaski”, gdzie bibliotekarze mogli wypowiadać się na tematy związane z funkcjonowaniem czytelnictwa. Powołał spotkania o nazwie Środy Literackie, mające duży format literacko-merytoryczny. Na spotkania zapraszał znanych profesorów z wyższych uczelni Białegostoku. Takimi osobami, które Jan Leończuk szczególnie lubił była prof. Teresa Zaniewska, prof. Jarosław Ławski, prof. Dariusz Kulesza. Był inicjatorem pracowni digitalizacji i  działu naukowego w Książnicy. Dzięki niemu w zasobach bibliotecznych znalazło się wiele cennych książek i rękopisów, a zwłaszcza starodruków cerkiewnych w języku SCS związanych z klasztorną drukarnią bazyliańską w Supraślu. Dbał również o archiwalia regionalne, chociażby przyczyniając się do zakupu cennego archiwum ekslibrisów i katalogów artysty plastyka Juliusza Szczęsnego Batury.

Jan Leończuk był natchnionym poetą, jego utwory drukowały czołowe pisma ogólnopolskie „Poezja”, „Literatura”, „Tygodnik Kulturalny”. Był autorem tomów poetyckich Żalnik (1979), Duszna noc (1980), Za horyzontem (1986), Żertwa (1987), Pieśni z karnawału (1991), Zawołaj raz jeszcze ciemnym wierszem (1991), Wiersze wybrane (1996), W drodze do domu (1996), Dotykanie ziemi (1997), Coraz bliżej snu (1998), Jeszcze jedno śnienie (1999), Wiersze (2000), Zapomniałem was drzewa moje – wybór wierszy (2000), Uczę się niepamięci… (2005), arkuszy poetyckich „Rachunek”, „W drodze do Damaszku”, “Sen odarty”, „Biała sukienka”, utworów prozą Dwa opowiadania (1987), Zapiśnik (1996), Zapiski sołtysa (1997), Zapiśnik drugi (2003), Zapiśnik trzeci (2005), Zapiśnik czwarty (2007), Zapiśnik piąty (2008). W jego tłumaczeniu ukazały się wiersze poetki białoruskiej Nadziei Artymowicz i arabskiego poety Hatifa al-Dżanabiego. Był tłumaczem prozy Sokrata Janowicza, wierszy Wiktora Szweda oraz wielu innych.

Poeta angażował się w życie literackie regionu i Białegostoku, promując wielu młodych poetów, których książki wydawał. Szczególnie troskliwie odnosił się do Polaków na Wschodzie, opiekował się polskimi literatami z Wilna i Białorusi. Wielokrotnie uczestniczył w promocji polskiej książki w Grodnie. Łączył też ideę opieki nad polskim księgozbiorem bibliotecznym szkół na Litwie i Białorusi, przy okazji wspomagając materialnie mieszkających tam Polaków. To była jego szlachetna powinność jako twórcy i jednocześnie dyrektora Książnicy Podlaskiej. Był trzykrotnym laureatem Nagrody Literackiej Prezydenta Miasta im. Wiesława Kazaneckiego za lata: 1991, 1996 i 2010 – nagrody poświęconej poecie, którego znał osobiście i cenił za wysoką strofę poetycką.

Na siedemdziesięciolecie urodzin Jana Leończuka ukazała się w Białymstoku dwutomowa  edycja Poezji zebranych (2020), która uzmysławiała czytelnikowi ogrom jego pracy twórczej. Wówczas to miłośnicy poezji mieli możliwość prześledzenia najpełniejszej edycji dzieła poety.  Ten dwutomowy zbiór  ukazywał także jego poświęcenie dla słowa, wyrażone w natchnieniu twórczym i pracowitości. Do wizji czytelniczej powracały jego wczesne i po części zapomniane klasyczne tomiki Żalnik, Duszna noc, Za horyzontem i nade wszystko poetycka książka  Żertwa z1987 roku. Utorowała ona poecie określenie Jana z Łubnik – zaczerpnięte  z polskiej tradycji renesansowej czasów Jana Kochanowskiego. W edycji tej znalazły się nie tylko wszystkie wiersze zebrane w naukowej redakcji Jarosława Ławskiego i Dariusza Kuleszy, ale także liczne komentarze do zdjęć, rzeźb, obrazów i rysunków. Z niepamięci powrócono również sporą garść liryków odnalezionych w białostockich czasopismach regionalnych. Wydanie Poezji zebranych, zostało przyjęte w środowisku literackim jako święto poezji. Podkreślono zwłaszcza fakt, że Jan Leończuk, urodził się poetą, był przez całe życie poetą i pozostawił dla literatury polskiej wybitne dzieło poetyckie w jego podlaskiej oprawie. Edycja Poezji zebranych uświadomiła fakt, że tak naprawdę Jan Leończuk śpieszył się wydawać swoje tomiki, że pisał wiersze w zachłyśnięciu istnieniem i najczęściej w biegu, mając przeświadczenie przemijającego bezpowrotnie czasu i życia.

W twórczości Jan Leończuk zadawał symboliczne i realne pytania o sens istnienia słowa w przestrzeni Wszechświata. Robił to dyskretnie, czasem podpowiadając, że warto wracać w poezji do tematyki rodzinnego gniazda, że poezja prawdy i natchnienia posiada także swój filozoficzny wymiar. Nie gnał za modą w literaturze, chociaż jej także nie krytykował. Uważał, że warto ze swoją twórczością odejść w cień, by móc znowu powrócić. Z perspektywy wyznania, taka postawa nie wydaje się banalna. W krajobrazach Jana poezji, ukrywał się mocny pierwiastek osobisty i on najczęściej kształtował sferę jaźni literackiej. Jego zasadą było nadawanie poezji cech apoteozy, a najzwyklejszym chwilom umiejętności czerpania z nich  radości życia.

Miałem to literackie szczęście znać poetę Jana Leończuka osobiście. Bywałem z wizytami poetyckimi u niego w domu w Łubnikach i w pracy, gdy był dyrektorem Książnicy Podlaskiej. Słuchałem jego wierszy, gdy czytał je tak po prostu, ale w natchniony sposób, by podkreślić uduchowioną sakralność poezji. Wiem to od niego, że ciągle poszukiwał pojemnej w treści metafory, która by wyrażała jego własny styl literacki. A z drugiej strony, jako poeta posiadał niedoścignioną łatwość dzielenia się słowem poetyckim. Ten stan serca, porównałbym do łamania się chlebem. Poeta robił to w postawie życzliwości i skromności, a jednocześnie cenił sobie dobrą krytykę o jego twórczości. Doceniał życzliwość innych wobec niego, zwłaszcza w aspekcie literackim. Posiadał dar mówienia o ważnych rzeczach wzniośle i jednocześnie z prostotą i wyrazistością. Dotyczyło to zwłaszcza matki, miłości, tematów o Bogu, czy ojczyźnie. Myślę, że we wszystkim co robił, cechowała go dbałość i prostolinijność, wyrażona najczęściej w przekornym uśmiechu i żarcie.

Tak trudno żegnać Jana Leończuka – wielkiego poetę, wspaniałego człowieka i przyjaciela. Był klucznikiem poezji, furtianem jej istnienia w przestrzeni podlaskiej literatury. Jego odejście przypomina dramatyczny i cichy szum skrzydeł nad Łubnikami, bowiem w ostatnim czasie zmagał się z nieuleczalną chorobą. Dlatego na pożegnanie pozwolę sobie zacytować niedoścignioną strofę jego utworu:

odchodząc
zostawiasz czas
drzwi niedomknięte
i klamki nadziei
kiedyś postanowisz
oczyścić swoje imię
czas podzielić
między pamięć a zapomnienie
odchodząc
patrzysz za siebie
jak czas skraca ci
drogę
ucieczki

(Jan Leończuk Poezje zebrane. T. I, s. 390).

https://poeciwsieci.pl/pamieci-jana-leonczuka/

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko