Krystyna Cel
Poetycki stop żartu, ironii i przewrotnej refleksji
Aforeski – taki tytuł nosi najnowszy tomik Stanisława Nyczaja, którego lektura niejako „zmusza” czytelnika, by przyjrzeć się temu tytułowemu neologizmowi. Czy powstał on ze skojarzenia takich wyrazów jak aforyzmy i może… freski. By zmieścić w sobie coś lżejszego, coś zabawnego, po prostu poetyckie humoreski. Jeśli połączą się w nich takie kategorie, jak komizm, żart, śmiech, ironia, sarkazm, to otrzymany poetycki stop słownych kruszców rozbawi nas i zarazem pouczy, że w tym „zawikłanym krajobrazie świata” można jeszcze zdobyć się na tak potrzebny, a nawet zbawienny dystans.
Predylekcje poety do widzenia świata w „krzywym zwierciadle” uwidoczniły się w wielu wcześniejszych utworach, przybierając wielokrotnie ton groteskowy. Poeta potrafił w nich spojrzeć z „lotu ptaka”, gdy „na dole” piętrzyły się problemy niekiedy nie do rozwiązania.
Nyczajowe krzywe zwierciadło nie jest napastliwe, bo złagodzone liryzmem i scjentyzmem. To raczej życzliwa człowiekowi drwina, kryjąca w ostatecznym wydźwięku jakiś pozytywny wzgląd. Sprzyja temu właśnie finezja połączenia przeciwstawnych gatunkowo odmian. Może i po to, by pokazać, że życie stawia nas w różnych, niejednokrotnie krańcowych sytuacjach. Komizm może przerodzić się w farsę, farsa w melodramat, powaga w śmieszność, żart w ironię. Będą więc aforeski łączyć w sobie to, z czym człowiek spotyka się niemal na co dzień.
Ale pamiętajmy, że „na pograniczu aforyzmu z sentencją czai się mina Sfinksa i nie odgadnie jej nawet przemądrzała maksyma”, jak pisze poeta. Życie ma więc swoje zagadki, swoje trudne znaki zapytania wymykające się niekiedy i logice. Dobrze więc uciec w Nyczajowe aforeski i bawić się słownymi skojarzeniami, niech staną się „zabójczą ripostą” na przeciwności Losu. Oto kilka z nich:
Niecierpliwy klucz
Już gdy wkładałem niecierpliwy klucz
westchnął cicho zamek
i za chwilę przeciągle ozwały się… nie drzwi,
a – znów przekręciłeś mi doszczętnie w głowie!
Tak kocham, że aż nienawidzę cię.
Norwidowa przymówka
Aleś napisał wiersz…
szczególnie to motto z Norwida –
kapitalne!
Oksymoronim
Smutno się uśmiecham,
cieszę niewesoło,
gorzką słodyczą upajam,
głuchą muzyką nastrajam,
a podziwia to tylko
mój Płonący wodospad
Miara wrażliwości
Tak wrażliwy,
że na równiku wyczuwa
łamanie w kościach
kołem podbiegunowym.
Skromność to dziś n i e t a k t
Nieodstępne antycypacje:
małość ludzka bywa przeogromna
i
wielka to rzecz poprzestawać na małym.
Ale popisowa wszechmoc mediów
dowodzi,
że skromność to dziś
wprost n i e t a k t.
Są więc aforeski swego rodzaju językowym eksperymentem. Bo jeśli poeta tak umiejętnie zjednoczył w nich aforyzmy i… liryczne freski, nie odchodząc wcale od humoru, żartu, prześmiewczej ironii, i co więcej refleksji, nawet filozoficznej zadumy, to w istocie otrzymaliśmy pewnego rodzaju nowy literacki zapis. Myślę, że zaintryguje on czytelnika zarówno treścią, jak i formą.
Krystyna Cel
__________
Stanisław Nyczaj, Aforeski, Kielce 2021, Oficyna Wydawnicza „STON 2”, s. 101.
Krystyna Cel
Staszowskie „plenery z duszą”
Antologia Staszowska z podtytułem Plenery z duszą jest zaprezentowaniem tego, co działo się w życiu literackim twórców, nie tylko Kielecczyzny, ale również i tych, co sympatyzując z Kieleckim Oddziałem ZLP, przyjeżdżali tu z różnych stron Polski. Miejscem przyjaznym i inspirującym okazał się Staszów, goszcząc rokrocznie niemałą grupę twórców, a podczas dorocznych epizodów wiosną Światowych Festiwali Poezji UNESCO i jesienią epizodów Festiwali Poezji Słowiańskiej także gości z zagranicy.
Duszą tych plenerów był, jak zawsze, Stanisław Nyczaj. Było więc w Staszowie poetycko, nastrojowo i twórczo – także z udziałem powieściopisarzy i nowelistów oraz krytyków literackich. Tu przy okazji zwiedzanych okolicznych miejscowości, gminnych bibliotek, ośrodków kultury, zabytków rodziły się pomysły na nowe wiersze, opowiadania, fraszki, aforyzmy i oczywiście refleksje, grafiki, obrazy, artystyczne fotogramy. Czas mijał bezlitośnie szybko, rozstania były wprawdzie gorzkie, ale niosły też nadzieję, że w następnym roku znów wszyscy serdecznie się tu przywitają. Organizatorzy – Stanisław Nyczaj i Benedykt Kozieł – dołożą przecież wszelkich starań, by tak właśnie było.
Ale w roku 2020 niespodziewanie Los (z którym tak często wadzą się poeci) pomieszał szyki. Pandemia oddaliła w czasie owe „plenery z duszą” – jak pięknie i trafnie nazwał je na łamach „Gazety Kulturalnej” poeta i krytyk Stefan Jurkowski. Stąd niemałą pociechą jest ta właśnie Antologia, starannie wydana, zawierająca tak wiele fotografii, wspomnień uczestników i oczywiście ich dokonań na trudnej literackiej niwie. Wybór najlepszych zapewne usatysfakcjonuje Czytelników.
Czas pandemii nie zwalnia przecież nie tylko od duchowego uczestnictwa w kulturze, ale „nakazuje”, by ów czas – tak trudny, pełen traumatycznych zdarzeń – odzwierciedlić. Takim zapisem stała się również wydana wcześniej antologia zatytułowana Na koronawirażu. Zbiegły się w niej (nie tylko w sensie metaforycznym) refleksje twórców z różnych stron naszego kraju. Ich wiersze, opowiadania, aforyzmy i refleksje mają jeden wspólny adres – Covid-19, bo przecież, jak wskazuje tytuł tej w pewnym sensie wyjątkowej antologii, świat znalazł się właśnie „na koronawirażu”.
Czy uda się wyjść znowu na prostą i zobaczyć zbawienny horyzont nadziei? A w nim również i szansę na ponowne spotkania twórców, na owe „plenery z duszą”?
Krystyna Cel
__________
Staszowskie Lato Literackie 2012–2019. Plenery z duszą. Antologia utworów 44. autorów. Kielce–Staszów 2021, liczne kolorowe zdjęcia, w tym portrety autorów z ich biogramami. Oficyna Wydawnicza „STON 2”, s. 190.