Wiersze tygodnia – Kazimierz Sopuch

0
581
Bogumiła Wrocławska
Bogumiła Wrocławska

                Psalmy nie Dawidowe  
                                                        
                          
   Część I                                


                                Uwielbia dusza moja
                                Pana
                              
 gdziekolwiek Jest
                                i kimkolwiek Jest                     

                                 1

Ogarnij Panie
moje truchło –
skorupę
po mojej duszy
Niech przyjmie ją ogień
a ziemia prochy

Na podróż daleką
wyznacz
dzień słoneczny
abym zapamiętał
drogę do wieczności

W przestrzeniach międzygwiezdnych
umieść mnie
Daj siłę na lot
w nieskończoność
Wszak masz już plan
na trwanie po wsze czasy

                                   2

„Bóg zawsze wybacza…”
Kto to powiedział?
– Przecież wiesz –
mówią tak
wszyscy kaznodzieje
– Tak wiem
To pocieszenie
dla odchodzących
– Czy trudno jest odejść?
– Świadomie – trudno
– A  jak odchodzi się
nieświadomie?
– O to się nie martw
Nie ty o tym decydujesz

                             Olsztyn, 3.09.20

                   3

Rozlewają się wody oceanów
by wpłynąć gdzie kiedyś były
Są bezwzględne i beztroskie
falują jak dawni zdobywcy
na grzywach Śródziemnomorza
I tylko słońce tworzy na nowo
życie
bez okiełznania i bez patosu

Panie zlituj się
nad tymi co poginęli
Wyświęć ich dusze na nowo
aby ich żywot wieczny
utwierdził moc Twoją
 
                 4

Obudzone oceany
nie służą Twej chwale
Ukarałeś pysznych
ale zniszczyłeś  świat
 
Daremnie szukam mojego miasta
ukrytego w oceanie
Zamykając na zawsze powieki
wiem
że istniało

O Panie
zrodzony przez Wszechmoc
przyjmij moją łódź
pływającą zbyt długo
nad zalanym światem
oczyść duszę
ze szlamu ziemi

                       Olsztyn,2.11.20

                   5
Boże
rozpięty na Krzyżu
nie mogę uwierzyć
w sens   
Twojej bolesnej śmierci –
Boga Wszechmocnego
przeistoczonego w Syna

Wydałeś Go
na męki
za grzech pierworodny
przez Ciebie stworzonych
aby popłynęła
krew i woda
za ich odkupienie?

Czy wtedy wiedziałeś
że umierasz
za przyszłe winy
Twoich następców
i pomocników na ziemi
którzy sprzeniewierzyli się
Tobie?

Czy to już kres
Twojego
żydowsko – rzymskiego
Kościoła?

Świat go odrzuca

To za jego winy
spada na nas
wirus?

Boją się go
wszystkie narody

Znów Twoi słudzy
ulepili
złotego cielca
i wypychają go
mamoną

A na całym świecie
cierpią
grzeszni i bezgrzeszni
wielcy i mali
bogaci i biedni

Czy za to
ma Cię wielbić
moja dusza
z ciałem odpadającym
od zmęczonych kości
skazanych
na spopielenie?

                            Olsztyn, 23.11.20

                 6

Panie
śnił mi  się dzisiaj
Twój Pałac

Nie widziałem go –
był w chmurze

Wyszedł z niego Anioł
cały w iskrach
i w okamgnieniu
był przy mnie

Stał bezskrzydły
i rozsiewał iskry

Jedna padła
na moje czoło
i wypaliła
Znak

Anioł rzekł:
Teraz mogę
podprowadzić cię
pod Pałac Pana

Wziął mnie
swoją gorejącą ręką
i zniknęliśmy
w chmurze

Dziękuję Ci
Panie
że tak ładnie
podprowadziłeś mnie
pod próg
swojego Domu

Czekam
aż święty  Piotr
otworzy mi
Bramę

                7

Panie
dziękuję Ci
za nowy sen
który na mnie zesłałeś


Po wyjściu z ciała
przyszła do mnie
moja żona
pokazała mi
swoją rodzinę
– Widzisz
są tu wszyscy
A moja mama
popatrz
jaka śliczna

Przyjrzyj się im
dokładnie

Teraz zaśniesz

Po przebudzeniu poznasz
swoje nowe
życie


                8

Dlaczego
o Panie
nie wita mnie w zaświatach
moja rodzina?

– Twoja rodzina
już spełniła
swoje przeznaczenie
Nie możesz ich zobaczyć

Gdy przetrwa twój sen
ujrzysz ich
przeistoczonych
jako i ty
przeistoczony będziesz

                        Olsztyn, 2.12.20

                9

Powiedz Panie
czy zostanie po mnie
człekokształtna bryła
nierozpływająca się
w wyobraźni tych
którzy mnie znali?

Nie pytaj –
tylko ja
mogę zadawać sobie
takie pytania
i na nie odpowiadać

Analizuj historię
tam jest
wiedza o mnie
Mogę jednak sprawić
aby w twoim śpiewaniu
pojawiła się czasem
cząstka mojej woli

Śpiewaj swoje psalmy
pisane na oślep
między niebem a ziemią
Przecież
z prochu powstałeś
i w proch się obrócisz

Nigdy nie wymyślisz
czegoś bardziej pewnego

              10

To po co mnie stworzyłeś
Panie?
Czy tylko
dla garści prochu?

–Już Ci mówiłem –
nie pytaj
nie twoja sprawa

            11

Już wiem:
moja łódź
osiadła na mieliźnie
Nie przeleję
oceanu
do dołka w piasku

                     Olsztyn, 13.12.20
 
                  
 

       Część II   Wołanie na Puszczy

                   1                        1

Wołam i wołam
do Ciebie
Panie
który podobno
JEST bo JEST

A gdzie
ja jestem?

Czy to moje wołanie
jest wołaniem na Puszczy
Abo na Pustyni ?

Jeszcze widzę
puszcze rozległe
na Warmii i Mazurach
A dziki
podchodzą pod mój dom

               2

Z głębokości wołam
oparty o stary pień dębu
skazanego na ścięcie –
Nie niszcz tego piękna
które stworzyłeś

Czy moje Jeremiady
są na nic?

Dawid też wołał
w próżnię

Jego lud
był przez wieki tępiony –
ginęli
najmniejsi z najmniejszych

Przetrwali bogacze
wspierając
siepaczy Twojego ludu

O Dawidzie !

Gdzie jest nasz Bóg?
W jakich przestworzach
przebywa w zamyśleniu
obojętny i niemy?

Czy nasze Psalmy
wzywające Ciebie
są tylko widmem
Oazą
która wciąż się oddala
mamiąc?

____________________

Moja Łódź
osiadła na mieliźnie
Kończy swój rejs


                       Część III.  Głos Mędrca

                                                           Scio me nihil scire
                                           

                         1

Mędrzec
bity po głowie
przez Xantypę
OCALA
głębię Myśli –
wiem
że myśl zostaje

                        
                        2

Mielizna mi nie służy  –
wysiądę z łodzi
by pływać
w Nieskończoności

I Tam
będę przeistoczony

                         Olsztyn, 17.12.20


Wiersze tygodnia redaguje Stefan Jurkowski
stefan.jurkowski@pisarze.pl

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko