W tomie „Biały” Bartłomiej Kucharski OCD, podróżuje do bardzo ważnych miejsc, związanych z naszą pamięcią, kulturą, historią, tożsamością. Jego fraza jest czysta, źródlana.
Źródło frazy dotyka w bardzo delikatny, czuły sposób tego, co historyczne i tego, co jest skarbcem naszej kultury i tożsamości, jako chrześcijan. Autor podróżuje erudycyjnie, ale na sposób poetycki do różnych, białych zakamarków swoich rozlicznych lektur, spotkań, odwiedzin ważnych miejsc i tragicznych zarazem, jak np. obóz w Oświęcimiu. Z tych lekturowych spotkań powstają jakby mini – traktaciki poetycko – teologiczne, jak np. wiersz poświęcony św. Augustynowi, z którym autor polemizuje i nie zgadza się z jego koncepcją wiecznego potępienia dla grzeszników, gdyż wierzy mocno w Boże Miłosierdzie.
Autor również, w pierwszej części tomu pt. „Pożegnania”, żegna np. śp. Marię Gołkowską, swoją polonistkę, której wiele zawdzięcza. Żegna również swojego tatę, Edwarda, który sprzedawał choinki, żegna Wirginię Woolf, Rene Girarda, brata Wacława z Czernej oraz wiele innych, ważnych postaci, jak np. prof. Zygmunta Baumana, czy ks. Jana Twardowskiego, zwanego Janem od Biedronki. Te wędrówki erudycyjne w tomie „Biały” Kucharskiego zagęszczają niejako wiersz i czynią go bardzo treściwym, a przy tym czystym – przyświeca mu bowiem czystość poetyckiej intencji, źródlana czystość. To, co treściowe i treściwe zarazem łączy się w wierszach Kucharskiego z niezwykle delikatnym podejściem do tematu. Można powiedzieć, że poeta niejako wyśpiewuje swoje milczenie, a jego melodia jest melodią wewnętrznej ciszy, w której poeta znajduje czasem głos.
Podmiot wierszy Kucharskiego z tomu „Biały” jest miłosierny wobec każdego człowieka i bardzo przyjazny wobec postaci, które spotyka – bohaterów swoich wierszy. Cechuje go dużo doza empatii, delikatności, otwarcia. W tym samym rytmie, nazwijmy go rytmem otwartej, delikatnej rany – podmiot wierszy Kucharskiego mówi o Zbawicielu świata, Jezusie Chrystusie, gdyż na końcu czasów, gdy nastąpi Paruzja, z otwartego boku Chrystusa, jak mniemam, spłynie na nas, ludzi, przyjazny, kojący powiew, powiew delikatności.
[wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2017].