Zdzisław Antolski – Miłość zwycięża

0
473

          Zbiór wierszy Hanny Glok-Lejk Tuż przed świtem stanowi jednolitą, spoistą artystyczną całość świata przedstawionego. Głównymi filarami tej twórczości są: Historia, Moralność i Sztuka Malarska czyli Obraz Świata. Osobnym tematem jest Miłość. Chociaż książka jest zbiorem poszczególnych utworów to poprzez charakterystyczny styl pisania i obrazowania, przypomina poemat. Nawet rysunki Mieczysława Czychowskiego idealnie współgrają z tekstem, który niczego nie narzuca czytelnikowi, nie buntuje się, nie przeklina i nie stawia problemów na ostrzu noża. Te wiersze są zmysłowym przedstawianiem świata, a najważniejszy jest w nich ruch i akcja.

         Poetka przedstawia świat, jednoznacznie opowiadając się za siłami dobra przeciwko siłom zła. Tytuł tomiku Tuż przed świtem rozpoczyna także najbardziej dramatyczny wiersz w książce pt. W Markowej poświęcony on jest rodzinie Ulmów, która ukrywała dwie rodziny żydowskie. Właśnie przed świtem rozstrzelano 16 osób na skutek donosu granatowego policjanta. Poetka pisze:

         Tuż przed świtem,
         kiedy zdrada
         najłatwiej przechodzi przez ręce,
         zrównano trzy nazwiska z ziemią,
         (…)
 

         Utwór jest niezwykle wzruszający. Poetka nie zajmuje się katami, ale niewinnymi ofiarami, którym „zabrano dusze”. Ale przecież ofiara nie była daremna, po latach ofiary odniosły moralne zwycięstwo i wpisały się w zbiorową pamięć i duszę świata:

         Po latach
         odkopana w pamięci rodzina
         wypuściła białe pąki w ziemi.

           (W Markowej)

         W innym wierszu ukryty chłopiec żydowski rzeźbił i strugał świat „skrzydlatych bohaterów”. On również poniósł śmierć:

         (…)
         Połamały się drewniane
         pióra herosów
         w ciszy,
         która umiała tylko
         patrzeć i ginąć tak spokojnie
         jak umierają ptaki.

           (Czas bohaterów)

         Poetka bardzo często sięga do malarstwa. Wśród wielu przedstawicieli tej sztuki spotykamy Vermeera, Chagalla, Wojtkiewicza, Botticellego. Sztuka jest rodzajem szyfru, w którym twórcy przedstawiają świat własną wyobraźnią.

         W wierszach Hanny Glok-Lejk sztuka malarska nakłada się na rzeczywistość poetycką. Powstaje nowa jakość, nowy obraz świata. Nie jest on wcale jednoznaczny, albowiem: „Obrazy rzadko mają / jedno zakończenie.” (Dziewczyna z obrazu Vermeera). Dzięki takim zabiegom wiersze są pełne wolności, polotu, treści. Poetka nie narzuca swojego widzenia rzeczywistości, pozwala czytelnikowi na własną interpretację.

         Czasami trzeba się domyślać intencji autorki i pogodzić się z tym, że nie zawsze jesteśmy pewni naszej interpretacji. Poezja ta bowiem unika określenia, ścisłości czy matematycznej precyzji. Ważniejszy jest nastrój, obraz, metafora i interpretacja. Na przykład w wierszu Vincent poetka pokazuje osobowość twórcy-malarza, który ma swój świat zupełnie odmienny od świata innych ludzi:

         (…)
         On jeden wie,
         jak wirują cyprysy,
         gdy kolory z nasycenia wypływają z ram.

         Przeczucie nie mija,
         zamieni je na czarne ptaki, które zbierze z nieba
         nad ranem, tuż przed końcem.

         Wiersze Hanny Glok-Lejk to swoiste „ruchome obrazy” tworzone przez pamięć, a także przez własną, autorską przeszłość są one jakby rozrachunkiem z dotychczasowym życiem. Są to także traktaty filozoficzne na temat sensu życia w ogóle oraz sensu poszczególnego ludzkiego istnienia, skazanego na samotność i cierpienie. W wierszu Anioły Botticellego poetka pisze:

         Znalazłam siebie
         w miejscu, gdzie mieszkają anioły,
         (…)
         Najpiękniej jest nocą,
         kiedy anioły boso przechadzają się po łące
         leżącej
         między moim domem a światem.

         Podobny malarski styl pisania znajdziemy w wierszu Monochromia:

         Cały dzień
         żegnałam się z latem.
         Jutro rzeka, którą tyle razy
         całowałam na dobranoc,
         poniesie je w srebrną otchłań,
         (…)

         Czasami
         ogrody przychodzą do nas
         niespodzianie.

         Wiersze w tomiku podzielone są na poszczególne tematy, które oddzielają rysunki Mieczysława Czychowskiego. Autorka nie dała tym rozdziałom tytułów, więc i ja, jako skromny krytyk nie będę się kusił na ostateczne definicje, zwłaszcza, że wiersze są wieloznaczne i każdy czytelnik powinien samodzielnie się do nich odnieść. Na pewno pierwsza część poświęcona jest sprawom religii, druga część malarstwu. Jest także dział wspomnień rodzinnych, który rozpoczyna wiersz Album 44. Bardzo to wzruszające wiersze, gdzie świat został zatrzymany na fotografiach w sepii. Jest też dział, który mówi o wojennych cierpieniach, o polityce i demagogii jaka przenika nasz świat.

         Pod koniec znajduje się blok wierszy poświęconych miłości. Są to niepokojące utwory, które uświadamiają nam, że miłość jest uczuciem niebezpiecznym, bo oprócz szczęścia zagraża życiu. Autorka najdobitniej pisze o tym w wierszu Auto da fe:

         Stos ułożony
         z twoich ramion.
         Sama wejdę i rzucę zapałkę.

         Gdy się spłonie,
         nic nie ma znaczenia.

         Można znowu,

         powtarzam rano
         wyczesując z włosów popiół.

         Z tego wiersza wynika, że miłość jest rodzajem samospalenia powtarzanego codziennie na nowo.

         Miłość to sposób życia, szereg magicznych zdarzeń dzielonych z drugą osobą, miłość do świata łączy się z miłością do kochanej osoby.  I właśnie o tym, o potrzebie miłości mówi tomik Hanny Glok-Lejk. Mimo, że roi się w tej książce od nazwisk sławnych artystów, to jednak trzeba przyznać, że autorka napisała dzieło całkowicie indywidualne i oryginalne, można powiedzieć „ku pokrzepieniu dusz”. Czyta się te wiersze z wielkim wzruszeniem i satysfakcją, ponieważ odkrywają nam one inny świat. Świat przepełniony miłością mimo wojen i okrucieństw, jakich dopuszczają się ludzie. Z niecierpliwością będę czekał na kolejny tomik tej autorki, aby jeszcze raz zetknąć się z czarodziejską rzeczywistością zaklętą w jej wierszach

___________________________________________________________________

Hana Glok-Lejk, Tuż przed świtem, Pruszcz Gdański 2019, s. 67

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko