Michał Piętniewicz – Odpoczynek w ciemności. O tomie Małgorzaty Misiewicz pt. „Raj opłakany”

0
361
Michał Piętniewicz

  Tom poezji Małgorzaty Misiewicz pt. „Raj opłakany” to poetycki raport z duchowych zgliszcz, które rosną wzdłuż, wszerz, w głąb i ku górze. To wiersze filozoficzne, wydaje się, że poetka myśli przy pomocy wierszy o świecie. Osobista perspektywa wynika niejako u Misiewicz z perspektywy ponadindywidualnej – poetka, jak się zdaje, chce być częścią większej całości.  Ale owa całość czasem bywa nieprzyjazna – rani, kaleczy, kłuje – odpowiedzią na ranę rzeczywistości, ciężar życia, jest wiersz, pod którego wpływem brzemię staje się lekkie, a rana jakby się goi. Jest w tych wierszach dużo życia – te wiersze jakby żyją od środka zapisanym w nich życiem. Więc wynikająca dialektyka tych wierszy dzieje się między życiem (żywym), a raną, która jest przez owo terapeutyczne działanie życia kojona oraz gojona. Mamy jeszcze tutaj dodatkową komplikację, ponieważ życie jest wewnętrznie skomplikowane i przepołowione jakby na część należącą do rany, która boli i część, która przynależy życiu, które działa jak lek. Z czego wynika ta rana? Wydaje się, że nie tyle z życia, co z tego, co jakby życiu zaprzecza, co jest na jego antypodach – może to być szaleństwo, śmierć, zbyt duże do uniesienia cierpienie. Samo życie, w swojej istocie, jest piękne i święte, a rana, która życiu zaprzecza, musi być wygojona w plastrze i wodzie życia.
     Cierpienie w tym tomie jest jakby oswojone, raj został opłakany przy pomocy słów, które jednocześnie wyrażają pewne subiektywne spostrzeżenia, co obiektywizują pewne stany emocjonalne i psychiczne. Wydaje się, że wiersz Małgorzaty Misiewicz jest dość nierównomiernie przepołowiony na to, co subiektywne (przynależne ranie) i to, co obiektywne (przynależne życiu rozumianemu jako plaster, woda kojąca). Rana w wierszach tych rozmawia z ukojeniem. Raj ze łzą. I wydaje się, że poetka nie chce do końca zamieszkać ani w raju ani we łzie, ale gdzieś obok, gdzie można uzyskać odpowiedni dystans – w słowach właśnie, które o łzie, wynikającej z rany i o raju życia opowiadają. Asymetria tych wierszy jest konieczna, aby uzyskać właśnie taki efekt artystyczny: raju, w którym się płacze, albo który już opłakany został.
    Cień tych wierszy jest jak cień skrzydeł ciemnego anioła. Odpocznijmy w cieniu tych skrzydeł.

[Miniatura, Kraków 2010, liczba stron: 118]

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko