to kwestia wyobraźni powróćmy do dnia
w którym pod dębem układaliśmy ścięte
przez piorun gałęzie w ten sposób by móc
oglądać z wnętrza szałasu duży wóz
przez świetliki między słojami drewna
obserwowaliśmy rozbłyskujące i gasnące
fragmenty materii to właśnie wtedy
nasze ciała spotykały się i świeciły
zadziwiające z jaką prędkością przyrastają
słoje dębu wystarczy trochę wprawy by móc
obliczyć ile światła przenoszą nasze dzieci
do wnętrza szałasu oglądając duży wóz