ten z krwi mojej
nie dojrzał jeszcze by pogładzić włosy
i otoczyć mnie ramieniem
nie uwiła gniazda moja jaskółeczka
więc jakże odchodzić
a nie byłam jeszcze w Kazimierzu nad Wisłą
nie widziałam lasu na słowińskich wydmach
który umiera stojąc
w ciszy zmierzchu
krzyk dzikich gęsi nad Pakosławiem
czy nie za późno sadzę to drzewo
by zbierać z niego owoce
ptaki moje
czy spotkamy się jeszcze