Zbigniew Ikona – Kresowaty – Zaledwie „Dotknięcie” – a tak wiele

0
359
Okładka tomiku poetyckiego Dotkniecie, foto na I str. Okładki Maisa Borges z Pexels

                                
   Oto wstęp do tomiku wierszy Dotknięcie Roberta Gawłowskiego, wydanego  w Bibliotece TOPOSU 2020 r., który oznajmia nam zaskakującą ciekawość…  kusi pewną zjawiskową propozycją…

Błękit nieba i to, co błękit otacza.
Mrowie gwiazd i to, co gwiazdy otacza.
Miliardy galaktyk i to, co galaktyki otacza.
Czarne dziury i to, co czarne dziury otacza.
                  Wszystko i to, co otacza Wszystko.
Niewymowne, niewypowiedzialne, niepojęte,

                                                       niepojmowalne.

– To bardzo zachęcające strofy do lektury tomiku Dotknięcie, o którym po jego lekturze zapragnąłem napisać, jestem urzeczony zawartością metafizyczną . To poezja inteligentna, uważam poezja czasu naszego w swoim znaczeniu bardzo zastanawiająca, bo czym dalej i głębiej patrzymy wszystko zawieszone jest w trwaniu, choć jakby nic się nie dzieje, dryfujemy.       Poeta, który przetrwał przerwę kilkunastoletniego niewydawania wierszy, przerwał milczenie, czyżby „ładował akumulatory”?- Ale wiem, że odbył szereg podróży po Europie i świecie w ciekawe miejsca, jak wielu twórców w potrzebie. To tomik już drugi wydany w tym roku 2020, nagrodzonego poprzednimi laty Nagrodą S. Wyspiańskiego I stopnia w dziedzinie literatury młodej, również za tomik pt. Marco Polo (1990), równany onego czasu z „Panem Cogito”(?) – Tomik w serii Biblioteki „Toposu”, T.183,. Dotknięcie wydany przez: Towarzystwo Przyjaciół Sopotu 2020r. pod redakcją Krzysztofa Kuczkowskiego jest bardzo refleksyjny napisany z dużym dystansem do aktualnych dziejów pojmowania świata.

   Od razu wiemy, że Dotknięcie to coś szczególnego i szerszego, to nie dotyk. Poeta, który w przeszłości odniósł sukcesy za bardzo obiecującą twórczość, jako „poeta który wstępuje” . Wiosną tego roku wydał bardzo interesujący tomik wierszy pt. „Pył” w Oficynie Wydawniczej „Akwedukt”, a tu niespełna trzy miesiące ukazał się tomik wierszy „Dotkniecie”. Tomiki są jakby powiązane  z sobą choć osobne ozdobione pewnymi terminami wobec których trzeba sięgnąć do encyklopedii.  Okazuje się, że Robert Gawłowski jest twórca dobrej poezji, jeżeli tak można nazwać poezji inteligenckiej, pisanej z dużą dozą intuicji z nawiązaniem do prawd starożytnych kultur, mitów, filozofii…  nawet tych Wschodnich znakomicie porusza się w tych klimatach. Poeta zaznacza metaforycznie, że naprawdę wszystko trwa i ma swój ciąg, przede wszystkim czas toczy się po kole, właśnie dlatego że to tok kulisty, wszystko dryfuje tak naprawdę niezauważoną chwilę. W tomiku pt. ”Pył” to poezja mądra statyczność i przemijanie, starożytność, gdzie zestawia poeta znaczenia filozoficzne z abstrakcją współczesności i jakby na zawołanie, mówi, jakby odpowiada w końcowej części tego tomiku: “Trwa szary kamień, ptasi krzyk, chwila.”
     – Natomiast w następnym tomiku „Dotkniecie” jeszcze ciepłym, wydanym zupełnie niedawno w bibliotece TOPOSU daje się zauważyć daleki choć bliskie spojrzenie poety w kosmos, zadziwienie perspektywą i duży dystans do spraw świata człowieczego i wieczności… o której tylko wie najlepiej każdy poeta. Swego czasu cytował autor tomiku  Robert Gawłowski słowa poety T.S. Eliota” cała nasza wiedza przybliża nas do niewiedzy/ cała nasza niewiedza przybliża nas do śmierci”.
    
     
         Poezję Roberta Gawłowskiego charakteryzuje duży dystans, pojęciowość chwili i wyjętej z czasu który płynie kuliście oraz mitologiczno – filozoficzne ujęcie w dystansie do obecnego trwania. Jeżeli wziąć jego wiersze, jak je nazywa „rzymskie” lub „greckie” – mowa tu o epice dziania się filozofii pojęć mitycznych, to świadczy o dużej wiedzy tak bardzo dziś potrzebnej do zaklinania trudów życia ludzkiego. Poezja jest zaklinaniem bytu, jest odkrywaniem warstw dziejów i jak mówi inny poeta „jest tłumaczeniem z języka nieznanego” – Robert znakomicie czuje się w takich zaśpiewach, niepojmowalnych na pierwszy rzut, a jednocześnie pojmowalnych… „ nie spóźnił się na wiersz” – Ta poezja jest starannie perspektywicznie przemyślana. Jej kosmos i zaśpiew zawiera amplitudę okręgu pulsującego i metafizyczny zewnętrzny i wewnętrzy charakter.

Wiersz (str. 7), który otwiera tomik;

 „ Boskie”
Iskrzyło gwiazdami pośród ciemności
kładło się świtem na polach i lasach
znaczyło horyzont, toczyło obłoki.

Błyskało w oczach dzieci i w każdym
uśmiechu, w psiej i kociej sierści
W zapachu ogrodów, w zgiełku dnia.
(…)
A widzieli je zwykle ci, którym ból
otwierał oczy i dusze, bo w nich miało
najlepszy dom i najlepsze schronienie.

– Oczywiście nie moją rolą jest tłumaczenie wierszy, ale wysnucie z nich pewnych sekwencji na w/w uzasadnienia, odgadywanie  tajemnic, poruszających wyobraźnię i to jest emocjonujące dla otwarcie „trzeciego oka”. Poeta otwiera się na wszelką intuicję, nie wątpiąc w nią, wyobraźnią jaką posiada obyczajny człowiek współczesny, doznający czasem kłopotu myślowego. Tutaj należy sobie zdać sprawę z pewnych „świętości” i siły zawieszonych energii, i broń Panie je niszczyć lub ignorować… Tak Robert Gawłowski staje się tu naszym sumieniem Ducha.
 
wiersz (str. 12) pt. Ręka

Widzieli to. Wieszczyła na ścianie zagładę.
Oto upadnie Babilon.

Nie zapowiadały tego żadne znaki.

Dopiero owe słowa, które nie przestawały być
zagadką.

Na nic się zdało przerażenie, skoro wcześniej
brakło opamiętania.

Zachodzili więc w głowę, skąd wiadomo, co
miało się zdarzyć?

Ich prorocy głosili, ze ta ręka dawno już
zapisała każde życie i każdą śmierć.

– Poeta nie szczędzi przestrogi, choć wiadomo, że ona na nic się nie zda, wszystko i tak pójdzie po woli Boga. W poetyce Roberta nie brakuje odniesień epicko zapisanych uniwersalnych prawd… sensów, a wierszu str. 16 ruchu „ręki” wieszczującej proroctwo nawet te bardzo dotkliwe. Oczywiście poeta kładzie te zapisy i ich esencje przed nami z takiego niepisanego obowiązku. Wspominanie Apokalipsy dla współczesnych dziejów, dla cybernetycznych chwytów to konieczność, ale i tak KTO szybszy i sprytniejszy… nie brakuje hulajgębów, to nie prowadzi do prawdy, dlatego że istnieje jeszcze duchowa strona homo-sapiens. Zatem warto przytoczyć słowa wspomnianego wiersza:

Wiersz (str.16) pt. „Herezje”

Słuchała go garstka:

Nie było Początku i nie będzie Końca.
Bogiem była, jest i będzie Pustka.

Pustka była, jest i będzie Ciszą.
Cisza była jest i będzie
Bogiem.

Nic nie było, bo ono istnieje tylko
wobec czegoś.

W Pustce i Ciszy trwały, trwają
i będą trwać nierozdzielone
Nic i Coś.

Bóg był, jest i będzie Jednią
Pustki i Ciszy
bez
Przyczyny
bez atrybutów.
Bóg, którego na swoje podobieństwo
Wymyślił Człowiek,
Nie jest Bogiem
A wymysłem Człowieka

Bóg był, jest i będzie
Pustką i Ciszą.

(…)

     –  Otóż zauważamy tutaj, zapisy kursywą nazw bardzo ważnych i kardynalnie przeciwstawianych sobie z dużej litery. Poeta współczesny, swoje zapisy traktuje wersami zakończonymi kropką. To nie są zapisy do białych wierszy, tutaj jest wyrazistość i tradycja…
     – Trzeba przypomnieć,  że poeta ma za zadanie zapanować nad wszech tajemnicą istnienia, nad mułem myśli człowieka, dźwignąć go ku światłu. Wspomnieć o sile najwyższej, o szukaniu prawdy I to doskonale robi Gawłowski, uzmysławia, że rozwiązanie tajemnicy bytu, do czego każdy dąży, jest bardzo trudne za pomocą słowa i nader  nie mieszczące się w statusie cyber człowieka XXI wieku, choć cybernetyka pozwala na to, bo czym więcej wiemy – nic nie wiemy, mówi także poeta, przedkładając filozoficznie mit, jako mądrość filozoficzną ustanowiona starożytnie… Rozważania dotykające Duszy ludzkiej i jej miejsca oraz zasobu jej zasobu i bytu są trudne, ale warto o tym wiedzieć – to przecież nasz dociekliwy obowiązek…

      Chcę jednak powrócić do dalszych zasobów poetyki Roberta Gawłowskiego, gdzie pulsują i zderzają się filozofie współczesne w poprzednich tomikach np. T.S. Eliota, a nawet równania do filozofii wschodnich mistrzów, do nauki Chrystusa proroka mówcy i filozofa, o jakim nawet pośród Pitagorasa, Sokratesa , Archimedesa, Sofoklesa innych  wspomina historyk filozofii prof. Leszek Kołakowski.
– Spójrzmy zatem na wiersz, krótki trwający jak „minuta ciszy”, gdy tutaj poeta zawitał…
 
Wiersz (str. 20) pt. Do celi w Moni Arkadion

Celo ciasna, kecharritómene*.
Celo ciemna, kecharitómene.
Celo świata, kecharitomene.

Celo ciszy, pełna cierpienia.
Celo cierpienia, pełna nadziei.
Celo nadziei, pełna wiary.

Celo wiary – oświetlasz duszę.

*„Łaski pełna”

       Poeta „musi” jest wewnętrznie wzywany do odwiedzania miejsc ważnych, nie tylko dla historii regionu, świata, ale i celem pozyskania refleksji dla „zreperowania” własnej Duszy – może nawet sumienia(?) – to jasne, wielu poetów i pisarzy podróżowało, z podróży swych czerpało…
     – To krótka, wręcz patetyczna refleksja poety, który odwiedził muzeum, gdzie szczątki ofiar spoczywają w mauzoleum usytuowanym przed klasztorem; w jego muzeum przechowywane są pamiątki powstańczej tragedii. W zabudowaniach zrujnowanego monasteru zachowała się XVI-wieczna świątynia – renesansowo-barokowy kościół klasztorny, uważany za jedną z najpiękniejszych weneckich  budowli na wyspie.
Wiedza poety zawsze szuka ukojenia i nowych odniesień i nowych wartości interpretacji,
      Poeta swoim medium stara się przypomnieć: wybuch powstania na Krecie, kiedy to klasztor w listopadzie 1866 został otoczony przez wojska osmańskich Turków w sile 15 tyś. żołnierzy z 30 działami. Schroniło się tam wówczas paruset powstańców ze zgromadzoną okoliczną ludnością cywilną (ok. 700 kobiet i dzieci). Zginęli wszyscy ukrywający się wraz z atakującymi żołnierzami tureckimi. Jak wiemy wydarzenie to odbiło się szerokim echem w Europie i miało duże znaczenie dla ogłoszenia autonomii Krety w 1898roku.

Aż się prosi, żeby przytoczyć tu słowa wiersza, którego tytuł nosi tomik poetycki.

wiersz ( str. 22) pt. „Dotkniecie”

Pod palcami naga ściana. Porowata
I zimna skora kamienia.

Pierwotne milczenia, pierwotne
skupienie, pierwotna ciemność.

Niewymówiona, bo niewymowna.
Jest modlitwą bez twarzy.

     Ciekawość, czyli bardzo ciekawy, bo prosty zapis z Testamentu Starego i Nowego pociąga i nawraca czytelnika po dopowiedzenie, czego nie czyni poeta,. Żeby nie przegadać… To za każdym razem czyta się i rozumie inaczej. Powtórnie nie da się tego jakby zapisać. Nawet ikona na temat napisana powtórnie ekumenicznie jest zawsze inna. Ikony się także czyta, i ciekawym jest, że każda dobrze napisana bezczasowo i bezmiejscowo ikona czyta nas. A śmiem powiedzieć, że poezja Gawłowskiego parafrazuje i pisze jakby na nowo przemawia do współczesności, ale też ta poetyka czyta ona nas. Ponieważ jest pewnego rodzaju ruiną,  z której powstają watki, sensy, choć czas to niesprzyjający sensownej budowie czegokolwiek logicznie… A przecież należałoby, Jak mówi poeta, nader wszystko czcić logikę – logos i mythos…
Zatem pragnę przytoczyć wiersz (str41) pt.:

Ruina
Czekali uczciwego rachunku sumienia,
a dostali obłudę.

Namaszczone słowa hierarchów wciąż
zacierały prawdę.

Święta niegdyś eklezja zamieniła się
w ruinę.

Puste mury, bez Boga, bez pasterzy,
bez trzody.


oraz  wiersz (str43) pt.; Zoar

Ocalało tylko Zoar, miasteczko Nic.

W oczach Lota słup soli zamiast żony.
Nieszczęsna ona, nieszczęsny Lot.
Choć zachował życie, w jego głowie
wciąż owi występni z Sodomy.

Ich miłosierdzie, czy kiedykolwiek było?
Zamurowali swoje serca, zaparli bramy
i drzwi. A święte prawo gościnności?
Doprawdy, czy było?

Dokąd więc mamy uchodzić?
Gdzieżeś jest? Zoar!
Gdzie?

–  Poprzednio przytoczony wiersz „Ruina” staje się parafrazją, ciągiem dalszym przytoczonych sekwencji do tekstu Zoar , był jednym z „miast na równinie” Piątka – Pentapolis najwyraźniej znajduje się wzdłuż dolnej dolinie Jordanu i Morza Martwego prostym i wspomnianego w Księdze Rodzaju.
– Otóż cały tomik wierszy jest przeplatany odniesieniami do starych miejsc, które miały wpływ na ukształtowanie obecnej myśli ludzkiej, która się nie starzeje jedynie gdy nasyca nowymi wątkami. I takie niesłychane oczekiwanie w tej poetyce i zaśpiewy niepokoju, czasem groteska wszelkich ruchów  bije z tych wierszy. Poeta używa słowa Oni w liczbie mnogiej. Oni czyli jakaś społeczność, kultura, nowy – stary świat. Oni zdegradowani, oni czynią cokolwiek w stronę wyższych racji, może nawet wiary i dzieje się tak, że to upada mi beztroski wspólnego życia w różnych stronach świata uświęconego czasowością. Mimo wszystko oczekiwanie na cud na odrodzenie? – na otwarcie się nieba? – Czekanie na „Paruzję”, czyli przyjście Mesjasza? – Zatem przeczytajmy

Wiersz (str.46) Paruzja

Choć  nie przychodzi, oni Go czekają, jakby był o krok,
o chwilę. Mówią, że może przyjść nawet jutro,
albo pojutrze, o świcie, późnym wieczorem,
a najpewniej w nocy. Twierdza, że On
już Jest, tylko niewidzialny.

Znów były znak na ziemi i niebie. Znów mówiły o Nim
błysk i grzmoty słowom podobne. Dało się słyszeć
Jego Imię. Jednak jeszcze nie przyszedł
I trzeba czekać.

Wmawiają sobie: nie ma innej drogi, jak Droga
Czekania.
Rozmawiają z Nim w myślach,
Składają prośby, powtarzają modlitwy.
Ale On wciąż nie przychodzi.

Nie dotyka palcem.


–  Otóż poeta nadał następującym wierszom  tytuły, które są bardzo wymowne: Saliga( str. 38), Narzędzie pokusy, (str.39), Pomyleni (str.40), Ostatnia Antyfona(str.42), Aniołowie (str. 44), Obudzeni nagle (str.49) – To pozostałe  tytuły wierszy, które wieńczy na końcu zbioru wierszy bardzo wymowny zapis poety, i dlatego przytoczyć warto go powtórnie:

Zatrzymany jest płomień.
Zatrzymana nadzieja.
Zmieszały się chwila i wieczność.

Zbyszek Ikona – Kresowaty


Robert Gawłowski, Dotknięcie, Biblioteka „Toposu”, T.183, Sopot 2020, redaktor tomu: Krzysztof Kuczkowski, Portret na stronie 53. Dominika Gawłowska, Wydawca: Towarzystwo Przyjaciół Sopotu.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko