Antologia Poetów Polskich 2018 – Anna Łyczewska, Halina Markowska Budniak, Józefa Michalska ps. Magda, Anna Maria Mickiewicz

0
809

Anna Łyczewska

Anna Łyczewska urodziła się i mieszka w Lublinie. Ukończyła Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną im. Karola Lipińskiego I Stopnia, III LO im. Unii Lubelskiej oraz filologię polską na UMCS. Jest nauczycielem i animatorką kultury, czasem bywa poetką. W latach 70. i 80. współpracowała z prasą studencką, promując lubelską kulturę studencką, z „Kurierem Lubelskim” i „Kameną”. Od 1976 r. należała do Koła Młodych przy LO ZLP, a w 1985 r. została przyjęta jako kandydat. Od 2007 r. jest członkiem ZLP. Należy również do Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów i jako członek współdziałający do Światowego Związku Żołnierzy AK Ponury-Nurt. W latach 1983-2017 pracowała jako nauczyciel języka polskiego w SP nr 38 im. H. Sienkiewicza w Lublinie, gdzie prowadziła Teatr Bez Maski, który prezentował jej miniatury dramatyczne oraz adaptacje utworów literackich. Obecnie przebywa na emeryturze i pracuje w SP nr 42 im. K. I. Gałczyńskiego.
Debiutowała w „Kamenie” w 1975 r. wierszem Transakcja. Wydała pięć tomików wierszy, utwory drukowała w prasie ogólnopolskiej i regionalnej oraz w kilkunastu antologiach. Jej wiersze zostały przełożone na język esperanto, angielski i ukraiński.
Anna Łyczewska została odznaczona m.in. Listem Honorowym Ministra Kultury (1997), medalem „Zasłużony Działacz Kultury” (1997), Nagrodą Prezydenta Miasta Lublin (2009, 2015), Medalem Komisji Edukacji Narodowej (2009), Medalem Prezydenta Miasta Lublin (2012), Pamiątkowym Medalem Województwa Lubelskiego (2015), Medalem 700-lecia Miasta Lublin (2018).


Wybrane publikacje

• Borkowska, Anna. Poczekam na siebie. (V seria Pokolenie, które wstępuje). Warszawa: ZG SZSP, 1979.
• Łyczewska, Anna. Nie muszę kłamać, że mnie nie ma. Lublin: Wydawnictwo Lubelskie, 1985.
• Łyczewska, Anna. Wyznania przedsenne. Lublin: Norbertinum, 1997.
• Łyczewska, Anna. Poza czasem. Lublin: ZLP Oddz. w Lublinie, 2015.
• Łyczewska, Anna. Krzysztof anin Kuzko. Lublin zza mgły (album poetycko-fotograficzny). Lublin: Norbertinum, 2017.
• Pięć wieków poezji o Lublinie. Antologia. Lublin: Wydawnictwo UMCS, 2006.
• Antologia Poetów Polskich 2016. Warszawa: Wydawnictwo Pisarze.pl, 2016.


koncert

uwiodły mnie te saksofony
anioł przysiadł na czapce ptaszyna
ta czapka legendarna
doskonale wie jak ukryć w cieniu ten błysk
muzyka zamknęła mi oczy
rozedrgała trzewia
a anioł huśtał się na rytmice buta
lśniącego jazzem


blues session

zachrypnięty głos brzmiał
nachalnie zagłuszając myśli
podpici podstarzali faceci
rozbierali mnie wzrokiem
negr tracił kontakt z rzeczywistością
próbując utrzymać głowę w pionie
barman nalewał piwo
robił grzańca z cynamonem
wydawał resztę
trafiłam tam przez pomyłkę


x x x

dla kobiety
która nie lubi gotować
na białym obłoku kuchni
tańczą przysadziste garnki
jak anioły ze skrzydłami z pary
szary słoń podnosi trąbę
i gwiżdże
wtedy rodzą się deszcze srebrzyste
i nikt nie wie że to łzy
choć wywija batutą łyżki
nawija nadzieję na smyczek widelca
nic się nie układa jak należy
i nic nie smakuje jak powinno


muzyczna legenda

co by się stało
gdyby młody Mendelssohn
nie jadał ryb

święty Mateusz
nie przewróciłby się w grobie
pasję zapewne obejrzelibyśmy
w muzeum albo na ekranie
wielki Jan Sebastian
i tak dotknąłby Mozarta
zainspirował Beethovena
pochylił się nad Chopinem

ale czy moglibyśmy
utonąć w muzyce
zaklętej z kartkach
którymi owinięto rybę
symbol odwieczny


niebieskie anioły

dowiedziałam się wczoraj
że pięćdziesiąt sześć kilometrów nade mną
rodzą się niebieskie anioły
błękitne stożki blue jets
mają moc ale
nie mają myśli skrzydeł współczucia
chmura burzowa rodzi je tak
by ominąć nasze oczy
do góry
tam gdzie umierają radiowe fale

naszym ziemskim aniołom to nie przeszkadza
ludziom również
chyba że wolą mieszkać w chmurach albo nad nimi


Halina Markowska Budniak

Halina Markowska Budniak – rocznik 1950. Mieszka w Kozienicach. Od dwudziestu lat jest członkiem Grupy Literackiej Erato, działającej w KDK im. B. Klimczuka w Kozienicach.W dorobku artystycznym autorki znalazły się dwa indywidualne tomiki poetyckie: Poszukiwania oraz Pomiędzy ostem a nagietkiem. Jej wiersze ukazywały się w czasopismach, wydawnictwach literackich i antologiach, m.in.: To moje słowa, Wiatr w szuwarach, Garść życia, Dojrzewanie w miłości, Ja i mój świat, Twórcy powiatu kozienickiego, Obrazy duszy, Słowa puszczane na wiatr, Antologia Poetów Polskich 2016 i 2017, Tygiel. Kilkakrotnie zdobywała nagrody i wyróżnienia w konkursach poetyckich, m.in.: I miejsce w IV Wojewódzkim Konkursie Literackim „Czytamy i piszemy” (2006, 2009), Nagrodę Specjalną dla Pisarza Regionu (2007), I miejsce w II Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Ja i mój świat” (2007), III miejsce w XII Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. Marii Komornickiej (2014) II miejsce w XV Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. Marii Komornickiej (2017), I miejsce w I i III Regionalnym Konkursie Literackim w Kozienicach (2016, 2018).
Halina Markowska Budniak oprócz poezji, pasjonuje się także fotografią. Jej prace znalazły się na kilku wystawach, organizowanych dla uczestników warsztatów fotograficznych U.T.W. w Kozienicach.


Wybrane publikacje

• Markowska Budniak, Halina. To moje słowa. Radom: Wydawca R.S.T.K, 1990.
• Markowska Budniak, Halina. Wiatr w szuwarach. Radom: Stowarzyszenie Grupa Literacka Łuczywo, 1993.
• Markowska Budniak, Halina. Garść życia. Radom: R.S.T.K, 1996.
• Markowska Budniak, Halina. Dojrzewanie w miłości. Radom: MiGG, 2000.
• Markowska Budniak, Halina. Obrazy duszy. Kozienice: KDK im. Bogusława Klimczuka, 2013.
• Antologia Poetów Polskich 2016. Warszawa: Wydawnictwo Pisarze.pl, 2016.
• Antologia Poetów Polskich 2017. Warszawa: Wydawnictwo Pisarze.pl, 2017.
• TygielAntologia. Radom: Wydawca Stowarzyszenie Centrum Młodzieży Arka, 2019.


baśń

każdego ranka wygładzam bruzdy i zagniecenia
snuję nić pajęczyny by wdrapać się 
na kolejne źdźbło trawy

jest tak niewyobrażalnie trudno dosięgnąć nieba
muszę wypełnić szarość kolorami
ogrzać zapomniane baśnie

podkręcam paletę barw nadaję krajobrazom nowe kształty
labirynty prowadzą tymi samymi ścieżkami
jeszcze nie znalazłam wyjścia

odgarniam szuwary by rozświetlić rzekę
zaczerpnąć w srebrne wiadro
kilka księżycowych słów

dnieje


zmiany

tak wiele się zmieniło
świat życie my – mrówki pana boga
skazane na klęskę samotności

znosimy do gniazda paprochy
konieczne by trwać jak bezzębny pies
przywiązany do łańcucha

nie jesteśmy pępkiem świata
planetą z twarzą skierowaną ku słońcu
oazą pokarmu dla duszy i ciała

dopalają się nici porozumień
gasną spojrzenia zachodu
które dawniej rozgrzewały serce

brakuje uśmiechu by karmić
chlebem codzienności – dawać
nie otrzymując w zamian niczego


słowo na M

Anna pochyla się nad zeszytem córki
widzi kółeczka laseczki
wie że to literki
ale nie umie ich nazwać

to jest litera „M” a to „A”- eM A eM A
razem będzie MAMA – powtarza córka
próbując namówić ją do ćwiczeń
pragnie żeby chociaż potrafiła się podpisać

nauka idzie opornie
palce Anny są sztywne
przywykłe do ciężkiej pracy
nieporadnie kopiuje imię i nazwisko
tylko tak potrafi

ale woli postawić krzyżyki i przyznać się
że nigdy nie chodziła do szkoły
najzdolniejsza i najstarsza z dziesięciorga rodzeństwa
ale ktoś musiał pomagać opiekować się młodszymi

dzięki temu żyjesz – przypomina córka
gdyby tego dnia była w szkole jak jej brat i koleżanki
a rozkołysana łódka pośrodku jeziora
pokazałaby głębię i zatopiła usta

leżałaby jak jej koleżanki na ukwieconej łące
przy brzegu jeziora w powodzi białych kwiatów
które na wianki nazrywali chłopcy

a obok nich nauczyciel – przewoźnik
który całą klasę zabrał na przejażdżkę
a potem nurkował czternaście razy

za każdym razem nadaremnie


pozory

co można zrobić dziecku 
w niejedną cichą noc

Beata Kieras


czasem nie trzeba nocy
są dni ranki wieczory
nawet pies nie zaszczeka
listonosz nie zadzwoni
nie zastuka w ścianę sąsiad
bo i po co

takich rzeczy się nie opowiada
takie rzeczy zamiata się pod dywan
mało kto ci uwierzy
a jeśli nawet
to nie potrzebujesz współczucia

brudy pierze się we własnym domu
co to za ptak co we własne gniazdo narobi
powtarzała Anna ukrywając siniaki
podartą koszulę i wyrwane włosy

koszula z mocnego lnu
własnoręcznie uszyta i wyhaftowana
włosy splecione w warkoczach
łatwo zawinąć wokół nadgarstka
i ciągnąć jak szmacianą lalkę

a siniaki –
któż by się przejmował takim drobiazgiem
nawet deska z zardzewiałym gwoździem
wbita w łydkę znalazła się tam
zupełnie przez przypadek
i to z jej winy

tylko prośby i modlitwy
żarliwie do końca
żeby uwolnić się ostatecznie
choć na rok przed śmiercią
zostały wysłuchane

odeszła
dziesięć lat po nim


w patynie lat

karmię się chlebem codzienności
zbieram brzemię krajobrazów
i zszywam srebrną wstęgą rzeki

zawiązuję kokardy słów
by zbudować mosty drogi ścieżki
po których dojdę do celu wędrówki

odnajduję otwarte albumy chwil
zastygłe pejzaże katedry miast
w patynie lat w biegu zdarzeń

pożółkłe tomy zakończonych przygód
biegną na spotkanie wyobraźni
tamte łąki powracają jak pies i łaszą się do nóg

mogę je jeszcze zobaczyć dotknąć poczuć
chociaż przybyło pustych miejsc 
tamten dom potrafi odradzać się we mnie

jak feniks z popiołów wypuszczać nowe 
liście wiosennych ogrodów i zalążki kwiatów
unosić śpiew pod chmurnym niebem północy

otworzyć jeszcze raz przeczytać pierwszą strofę
zatrzymać pod powiekami kwitnącą łąkę
i przynieść do domu całe naręcze kwiatów

pamiętam zapach letniego wieczoru
na progu naszego domu zatapia się krajobraz
w mgielnym woalu nocy

cichnie zgiełk i krzątanina
w oknach płoną lampy
jeszcze chwilę nim ciemność wypije światło


Józefa Michalska ps. Magda

Józefa Michalska – pseudonim Magda – urodzona 19 marca 1958 r. w Andrychowie, około 14 kilometrów od Wadowic – ojczystego miasta Jana Pawła II. Z zawodu – pedagog i logopeda. Ukończyła Wydział Filozoficzno-Historyczny na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Publikuje wiersze na swoim blogu oraz na portalu: wiersze Kobieta.pl i na Facebooku w grupach: „Kształty Słów”, „Ogród poetów”, „Pisz i czytaj wiersze”, „Peron literacki”. Pisze wiersze, a także pełniła rolę korektora tekstu. Debiutowała tomikiem Talizman Słowa, jej utwory można znaleźć w wielu antologiach, m.in. Antologia Tacy mali wielcy MyAntologia II Grupy Poetyckiej Ogród poetów, Antologia Letnia Grupy Poetyckiej Ogród poetów, Antologia wierszy grupy poetyckiej Bej Piórem AmoraAntologia Poetów Polskich 2016Antologia Poetów Polskich 2017.


Wybrane publikacje

• Michalska, Józefa Magda*. Talizman Słowa. Sandomierz: Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, 2014.
• Michalska, Józefa Magda*. Piórem Amora.  Sandomierz: Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, 2016.
• Michalska, Józefa Magda*. Tacy Mali Wielcy My. Sandomierz: Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, 2015.
• Antologia Wiosenna Grupy Poetyckiej Ogród poetów, seria Z szuflady poety. Brodziszów: Wyd. dr Rafał Brzeziński, 2016.
• Antologia Letnia Grupy Poetyckiej Ogród poetów, seria Z szuflady poety. Brodziszów: Usługi Badawcze i Wydawnicze Rafał Brzeziński, 2016
• Antologia Poetów Polskich 2016. Warszawa: Wydawnictwo Pisarze.pl, 2016.
• Antologia Poetów Polskich 2017. Warszawa: Wydawnictwo Pisarze.pl, 2017.


Wszystko jest po coś

Wszystko jest po coś. Chwile rodzą
i rozpryskują czasorytmem.
Życie pozwala siebie dotknąć.
Chwytaj je szybko, zanim zniknie.

Naciąga smakiem słodko-gorzkim
i aromatem wielobarwnym.
Wszystko jest po coś – nigdy po nic.
Każdy okruszek ma swój zaczyn.

I nie ma przecież takiej chwili,
żeby powiedzieć: Wszystko było.
Tym samym niebem znów zadziwisz.
Jesień zadźwięczy nową lirą.


Mokry wiersz

Przyszedł znienacka, tuż nad ranem.
Na parapecie głośnym werblem
wrześniowe krople, rozedrgane,
tworzyły wiersze – deszczem spięte.

Jeden był dla mnie wyjątkowy
i na krawędzi serca przysiadł.
Mówił o tamtym i o owym,
zostawił trwały ślad w zapiskach.

I znowu deszcz po strofach dzwoni,
kropla za kroplą je przenika.
Poeta pisze nowy tomik,
kropka zasnęła w mokrych smykach.


Łyk wiosny

Słoneczny uśmiech budzi ranek.
Zima wciąż trzyma wszystko w garści.
Promień jej drogę dzielnie zabiegł.
Na roziskrzonych ścieżkach zalśnił.

Zlizał lodowych sopli kryształ,
przejrzał się lekko w lustrze stawu.
Śnieżyczki w pierwsze ciepło przywdział,
pragnąc wiosenną nutą zadąć.

Złotym strumieniem się roztoczył
pomiędzy ścieżki i polany.
W ptasi orkiestron śpiewnik włożył.
Wróblim koncertem dzień się karmi.


Przedjesiennie

Lato dogasza się powoli.
Pająk mereżki tka misternie.
Jedwabną nicią wrzos przystroił
– w liliowo-białym wybrzmiał piękniej.

Cisza się wkrada do ogrodu.
Promień zlizuje rośne perły.
Złoto przeszywa zieleń klonów,
a dzikie wino burgund wielbi.

Krzewy różane wciąż dostojne,
odziane w karmin, pąsy, biele.
Z wiatrem unoszą bukiet wonnej
niepowtarzalnej nuty letniej.

I tylko patrzeć, kiedy jesień
stanie na progu – jak co roku.
Za każdą piękną chwilą tęsknię,
więc niech się dzieje – tu i wokół.


Na biało

Styczeń rozsierdził się na dobre,
ośnieżył drogom czyste szlaki.
Skuł lodem zieleń tuż pod oknem,
tujom soplami oddech zdławił.

Sosnom zimowy włos rozczochrał,
kiście jarzębin wrzucił w zaspy.
A na zawietrznej, w lustro okna
srebrny ornament ostów wstawił.

Na koniec rzucił tęgim mrozem,
Zaskrzypiał groźnie w drzwiach kościoła.
Natura iskrzy w białym tonie.
A mnie jest ciepło w twoich dłoniach.


Anna Maria Mickiewicz

Anna Maria Mickiewicz – poetka, eseistka, współpracuje z redakcją londyńskiego „Pamiętnika Literackiego”, redaktor Contemporary Writers of Poland (USA). Współpracuje z redakcją kwartalnika artystycznego i naukowego „Quo Vadis?” (Polska). Założycielka portalu Fale Literackie/Literary Waves.
Od lat mieszka i tworzy poza Polską – początkowo w Kalifornii, obecnie w Londynie. Publikuje w języku polskim i angielskim. Otrzymała tytuł Autorki Roku 2013.
W latach osiemdziesiątych współzałożycielka i redaktorka niezależnego pisma studenckiego „Wywrotowiec”. Jej pierwszą publikacją książkową zawierającą wiersze napisane podczas stanu wojennego był tomik Dziewanna (wydany w Niezależnej Oficynie, Warszawa: Galeria Słowa, 1984). Tomik został poszerzony i wydany ponownie po tytułem Proscenium. W 2000 r. w wydawnictwie Norbertinum opublikowała książkę Okruchy z okrągłego stołu. W 2014 r. brytyjskie wydawnictwo Poetry Space opublikowało jej anglojęzyczny tomik London Manuscript. W 2017 r. wydała tomik polsko-bułgarski Lato w Seaford oraz wraz z Danutą Błaszak książki: Flying Between WordsOn Life’s PathKosmos literatów i In Honour of the Artist w serii wydawniczej Contemporary Writers of Poland.
Artykuły, recenzje, krótkie opowiadania oraz wiersze jej autorstwa drukowane były w wielu pismach ogólnopolskich i zagranicznych, m.in. w londyńskim „Dzienniku Polskim’, nowojorskim „Nowym Dzienniku”, „Przeglądzie Polskim”, miesięczniku literackim „Akant”, „POEZJI dzisiaj”.
Przez wiele lat pełniła funkcję członkini Zarządu Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie (The Union of Polish Writers Abroad), obecnie jest członkinią Rady Opiniotwórczej ZPPnO. Rozpoczęła wraz z University College London, z udziałem międzynarodowych grup poetyckich, spotkania poetyckie w ramach Światowego Dnia Poezji UNESCO – Europejskie Dialogi Literackie. Tłumaczka współczesnej poezji na język polski.
Uhonorowana Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.


Wybrane publikacje

• Mickiewicz, Anna Maria. Lato w Seaford. Tłumaczenie: Łyczezar Seliaszki. Inowrocław: Alicja Kuberska, 2017.
• Mickiewicz, Anna Maria. Okruchy z Okrągłego stołu. Lublin: Norbertinum, 2000.
• Mickiewicz, Anna Maria. Dziewanna. Tomik poezji. Warszawa: Galeria Słowa (wydawnictwo bezdebitowe), 1984.
• Mickiewicz, Anna Maria. Proscenium, wydanie II poszerz. Lublin: Norbertinum, 2010.
• Mickiewicz, Anna Maria. London Manuscript, Poetry Space. Bristol 2014.
• Moja emigracja. My Migration, [Buccan, Qld.]: Favoryta, 2012. (Australia). O Emigracji –  Anna Maria Mickiewicz, dr Urszula Chowaniec: Na Antypodach zapisane. Dwugłos o Poezji i Emigracji. W: Moja emigracja. My Migration, str. 17-24, [Buccan, Qld.]: Favoryta, 2012. (Australia).


Babki wypłakały

Babki wypłakały szczęście

Urodził się chłopak, urodziła się dziewczyna.
Babki ocierały łzy.
Przyjechały za dziećmi pędzone zawieruchą wojenną
nęcone ciepłym chlebem.

Chłopak rósł szybko, dziewczyna płakała długo.
Babki bały się, że nie będzie tak jak w bajkach – miło i szczęśliwie.
Lękały się o cienką skórę, drobne kości i ten płacz.
Babki przewijały niemowlęta, nie wolno im było krępować rączek.
Nowy kraj, nowe czasy, nowe zwyczaje, narzekały.

Dziewczyna dostała kędzierzawego, czarnego pieska.
Przytulała go mocno. Bardzo chciała, by pewnego dnia ożył.
Drobna była, chorowita. Wtulała się w jego czarną sierść.

Chłopak wyjechał z rodzicami na budowę, mieszkał w barakach.
Stróż z ciepłowni podarował mu kocię.
To było pierwszy raz, coś na własność.

Babki nigdy nie spotkały się, nie wypłakały wspólnie nocnych herbat,
zapomnianych pól.

Jednak czuły, że chłopak i dziewczyna spotkają te pola w swych snach.
Poczują wspólnie ich zapach.

Chłopak nigdy nie przekonał się do psów, wydawały mu się obce.
Dziewczyna pokochała kota.

Spotkali się.


Maj

Język zapleciony bluszczem
Dotyka strumieni deszczu
Grzmią chmury nabrzmiałe wiatrem
Oddychają ciężko zapachem forsycji i bzu
Staw kołysze jedliną srebrzystą
Nadchodzi czas słonecznych przestrzeni

Londyn, 2108


Londyński rytm

Upragniony mgieł zew
Zbiega drabiną nieba
Kołem toczy się obłok w gwieździstej chuście
Serce przebija rytm zmęczenia

Londyn, 2018


Podniebnie

Podniebnie
Zasiał się płomień jesieni
Na wzgórzu daleko stąd
Rozgrzewa serca liśćmi czerwieni, żółci, brokatu
Dogania rumaka gniadego na chmurach łąk
Zaniesie nowinę dusz w podniebny krąg

Londyn

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko