I ja chciałbym dołączyć
do tej biesiady
Edmundzie
I zrobić „Pierwszy krok w chmurach”
I być „Następny do raju”
jak zaprasza Hłasko
Choć mnie raj
raczej nie pisany
Jedynie przemierzyłbym kosmos
za motocyklem Izy Skałki-Langier
nim wiozła Steda
wygłodniałego jak szlag
Iza wiedziała
co to przednie trunki
Stachura zwyczajny roboty
na zrębie
Może teraz tam w górze wie
co znaczy „Być drzewem”
Polej Edmundzie
nasza rozmowa z tego świata
a stół niebieski jak horyzont
Na najwyższym kominie
w mieście Grudziądz
stoi Ryszard Milczewski – Bruno
i myśli skoczyć „Dopokąd”
Bruno zdrowie
stuknij się z nami na dole
i tymi na górze
Tobie łatwiej boś w połowie drogi
Co nie ma Bursy…
*wiersz inspirowany utworem „Biesiada” Edmunda Borzemskiego
z tomu „Wiatrem po szkle”