po wielu latach
samotność zaprowadzi cię
pod mój dom
gdy otworzę ci drzwi
będę już starą kobietą
zapytasz zapewne czy tu mieszka…
tak – ale jest w Warszawie
może dzisiaj wróci i
odważnie zaproszę do środka
poznam cię choćby po głosie
wypijemy w milczeniu herbatę
z wiśniową konfiturą
porozmawiamy o kocie
drzemiącym w koszyku
potem ucałujesz na pożegnanie
moje zniekształcone ręce
i powiesz
wciąż nosisz ten pierścionek?