Antologia Poetów Polskich 2018 – Rafał Szymon Gawron, Joanna Gonczarow, Adam Grzelązka, Teresa Grzywacz

0
759

Rafał Szymon Gawron

Rafał Szymon Gawron urodził się w Sanoku. Wychował w małej wiosce (PGR) Czystogarb, w gminie Komańcza, na pograniczu Beskidu Niskiego i Bieszczad. Przygodę z poezją rozpoczął w wojsku, zajmując II miejsce w Konkursie Poezji „Strofy mojego lata” (Jelenia Góra, 1999). Debiutował w 2002 r. w „POEZJA dzisiaj”, jako laureat XIX Sesji Wojskowych Kół Literackich w kategorii Poezji (III miejsce). W 2014 r. zdobył wyróżnienie w Warszawie. Publikowany w almanachu pokonkursowym Światłocienie. W 2016 r. wydał swój debiutancki tomik wierszy Apteka.  W 2017 r. trafił do Antologii Poetów Polskich. Publikuje w internetowych czasopismach literackich: „Pisarze.pl”,  „Akant”, „Wydawnictwoj.pl”, „Kuźnia Literacka” i „Helikopter” oraz na stronach internetowych poświęconych poezji: Akant, Synapsyda, Poezja pl., Wierszowisko, Przychodnia kulturalno-literacka. Mieszka w Rzeszowie i pracuje nad kolejnym tomem wierszy.


Wybrane publikacje

• „POEZJA dzisiaj”, nr 27/28 2002. Warszawa: IBiS, 2002.
• Almanach pokonkursowy Światłocienie, Warszawa 2014.
• Gawron, Rafał Szymon. Apteka. Rzeszów: Wydawnictwo Sowello, 2016.
• Antologia Poetów Polskich 2017. Warszawa: Wydawnictwo Pisarze.pl, 2017.


Ave

poeta widzi jak
posąg
oddycha

puls drży mu pod stopami
prawą ręką zaczyna
prawą ręką kończy

albo odwrotnie
lewą ręką kończy
lewą ręką zaczyna

patrzy mu prosto
w oczy
tak – poeta też widzi
słucha
tak – słuch też ma dobry
co chce mu
posąg powiedzieć
uwierzcie
tak – poeta słyszy

potrafi z nim rozmawiać
tak – poeta też mówi
potrafi rozmawiać
nie tylko czyta
znajdują własny język
porozumiewają się
bez słów
tak potrafi tylko poeta

to nie sztuka namalować
posąg
wyrzeźbić lub odlać
dać mu imię i historię
nadać kształt
lub zepsuć

tylko poeta zapyta
kto ci to zrobił
a po co tu stoisz
nie jesteś głodny
nie jest ci zimno
dam ci parasol
a potem
z polotem
całą rozmowę
co widział
co słyszał
tylko on
opowie

Rzeszów


Wstawać szkoda rzęs

z  pobudek uniwersalnych
wszystkiemu można zaprzeczyć
udać i przejęzyczyć się w T9
dzieci mają tylko mamę
tak mi wynika ze zdjęć

moje dziecko
moje kochanie
mój jedyny skarb
piszą mężatki
prosto po ślubie
piszą wczorajsze dziewice

nie pytam co czuje
druga połówka
lub ojciec
wszystkiemu można zaprzeczyć

pojawiają się też koty i psiaki
wystylizowane wśród hybrydowych pazurków i
perfekt namalowanych brwi
przywołują mi na myśl Salome
bez rzęs jak się patrzy
no kto nadstawi głowę
ktoś za tym stoi

to nie mogło stać się tak o
wczoraj dziś
co będzie jutro
kogo i kto położy na tacy
na czyją mordy modę


Gdzie rozmowa się klei

gdzie dialog
ktoś widział
ktoś czytał

monolog pełznie
ślizga i syczy
syczy i ślizga
do wszystkich wszędzie
wszędzie po wszystkich

przerzucasz strony
komentarz płomieni
Meduzy wzrok
ubierasz buty
słowa zabierasz

kierujesz się z dala
dociera jad
trafiony przestajesz
wyłączasz i znikasz
znikasz i siadasz

to stan piekielny
bez wychowania
chociaż się nie znam
i tak się wypowiem
sam las zasieję
sam będę zbierał

monolog mój


Słodki dzień

niech nie zwodzą mnie twoje mosty
mam zapasowy zamek
nie zawaham się
schwytać chwili
co jak pegaz zmyka
nie zgubię tanecznego kroku
w podskokach potrójny tulup
z ręki oręż nie wypadnie
języka róż iskry w oku
nie stracę
ruszę z moją armadą
na bezkres pól oceanów
pustych nieodkrytych kart
płyńmy niech goni nas wiatr

sztormy i ostre wichry
zęby zeusa i gniew jowisza
poplątamy im wszystkie liny
utopimy wszystkie łzy
zostawimy tę jedną czystą
z wysp dziewiczych fal
kobiety matki aniołów
spod atlasu chmur
co cicho sieci tka
spokojnie nuci odę radości
błękitną i słodką każdego dnia


Czar

zaczynam w twoich nogach
kończę w twoich ustach
pleść usta trzy po trzy
spoglądam moim lewym okiem
w twoje prawe biodro
moja prawa ręką trzymam cię na duchu
moim prawym okiem przyszywam cię
obciągam guziki nagich piersi
na jawie jeździmy WSK-ą tam i tam
nigdy z powrotem
pościel szeleści szy szy
utykam w tobie
jak kamień w szybie

zakochani
nigdy nie śpią prosto


Joanna Gonczarow

Joanna Gonczarow – warszawianka (1950), filolog polski, były wykładowca akademicki, tłumaczka i redaktorka tekstów specjalistycznych. Pisze od zawsze, przede wszystkim dla przyjaciół.
Pierwszy wiersz opublikowała, mając lat 16, w „Na przełaj”. W 2016 r. jej limeryki trafiły do Antologii limeryków kosmatych, w 2017 r. kilka wierszy do Antologii współczesnej satyry i humoreski. Ma swój udział w Antologii Poetów Polskich 2017.


Wybrane publikacje

• Seks w pewnym mieście. Antologia limeryków kosmatych. Warszawa: Wydawnictwo Pisarze.pl, 2016.
• Od ucha do ucha. Antologia współczesnej satyry i humoreski. Warszawa: Wydawnictwo Pisarze.pl, 2017.
• Antologia Poetów Polskich 2017. Warszawa: Wydawnictwo Pisarze.pl, 2017.


Kuchnia poetycka

Muza, kobitka przy kości,
Na moim biurku się właśnie mości.
Przegląda cienie
Smutki, zwątpienia
Skryte głęboko 
W podświadomości.

Dla niepoznaki
Wzrokiem łaskawym
Mizia po piórkach
Synogarlice.
Bo lubi ptaki. 
Zerka za okno
A tam śnieg miecie,
Rozprasza światło,
Cienie gęstnieją,
Księżyca zbrakło…

Muza przekorna i niepokorna
Paluchem mi w emocjach
Grzebie.

Coś tam wybierze,
A coś odrzuci,
W słowa ubierze,
No i zza okna
kontekst dorzuci.

Potem mi nagle skacze ciśnienie,
Czuję niepokój,
W skroni swędzenie.
I skądś tam, poprzedzany dreszczem,
Z Zagłębia Ruhry 
Albo z okolic hipokampu
Front idzie, nadciągają chmury
I sypią słowem zamiast deszczem.

Słowa są różne:
Mądre, głupie, dłuższe i krótsze, 
Brzydkie, śliczne
Oraz tragiczne i de-liryczne.

Lecz czy autorem jestem jeszcze?
Wszak to pisanie – automatyczne!


Rozmowy wstępne

Urodziny jakieś czyjeś
Zima zaspy ostry mróz
Było miło – no i tyle

Taxi śniegiem zakurzyło
Przypadkowy dłonią ruch
– Jakże kurtka twoja ciepła!
– Nie, to suknia taka cienka…
Nic się przecież nie zdarzyło
I przeczucie
Że coś pękło
Zatrzasnęło otworzyło

Że zaboli
Że bez sensu
I świadomość
Że ta droga już się wije
I że idę nią powoli
Mimo woli

Choć to dawno się zdarzyło
Przeminęło zakurzyło
Nie żałuję
Nie każdemu 
Choć na chwilę 
Dane było spotkać miłość


Rozmowy ostateczne

– Z czego się śmiejesz?
– Z rozpaczy –
Bo tego, co już widziałam,
Nie da się odzobaczyć!

– Ale się kochasz z miłości?
– Kto ci powiedział?
Z zazdrości!

O chwile, o te beze mnie,
O noce jakże daremne
Bez chwili twojej czułości…

A może nawet z rozpaczy,
Że nigdy ci nie wybaczę?

– Że też to ciebie nie złości…


Ogród

Pozwól że cię
Oprowadzę
Po moim ogrodzie

Tu rosną słoneczniki
Zasiały je ptaki
A tam len się wyciągnął
Siemieniem niestety gardzą
Nawet szpaki

W kąciku cebula 
Co wykiełkowała 
W koszyku kuchennym
A obok kartofel
Który nieco bezmyślnie
Wypuścił tam pędy

Na skraju pną się w górę 
Pałeczki 
Do perkusji 
Zmarłego już syna
(Choć wolałby fortepian)

A tam swoje pióro
Z nadzieją posadziłam
Że zaowocuje
(Choć chyba powinnam
Posadzić komputer)

Tu zioła a tam kwiaty
Na targu kupione
Nieinteresujące
Za bardzo wiadome


***

Niedziela siódma rano 
Nadal maj
Otwieram okno na ogrody
Strona zachodnia
Wśród drzew się snuje resztka chłodu
Gdzieś pies zaszczeka miauknie kot
Sąsiedzi wstali 
Ich rozmowy
Snują się szmerem wzdłuż fasady
Ktoś do karmnika sypie ziarno
Więc słychać ptaków świst i lot 
Ktoś wietrzy pościel coś tam smaży
Ranny papieros cudzy pot
Snuje się wokół zapachów cień
Na całe szczęście z nutką kawy

Kwiaty podlewam
Przed nami dzień


Adam Grzelązka

Adam Grzelązka urodził się 21 sierpnia 1971 r. w Łodzi, obecnie mieszka w Poznaniu. W poezji zakochał się już jako osoba dorosła. Zakochał tak bardzo, że sam sięgnął po pióro i zaczął parać się pisaniem wierszy. Prowadzi zawodową rodzinę zastępczą. Opiekuje się dziećmi, które potrzebują nowego domu, nowej rodziny, prawdziwej troski, opieki i miłości. Od 2012 r. współpracuje z Fundacją „Pisanie książek”. Na łamach prowadzonego przez nich miesięcznika „Obserwator Polityczny” publikuje w dziale „Kultura” eseje poetyckie, opowiadania oraz poezje. Od 2017 r. prowadzi projekt „Człowiek z sąsiedztwa – znany nieznany”. W ramach tego projektu przeprowadza wywiady o poezji i warsztacie pisarskim poety z twórcami skupionymi wokół różnych grup poetyckich na Facebooku. Do tej pory powstało ponad 50 wywiadów.


Wybrane publikacje
• Grzelązka, Adam. Krok po kroku. Kraków: Miniatura, 2011.
• Grzelązka, Adam. Jesienią zakochani. Kraków: Miniatura, 2017.
• Grzelązka, Adam. Szepty wiatru. Kraków: Miniatura, 2018.
• Odcienie polskiej poezji 1918-2018Antologia. Wielka Brytania: Puffin Print Limitem, 2018.
• Między dotykiem a cisząAntologia KPN 4. Koszalin: KryWaj, 2018.
• Natchnieniem napisane 2. Koszalin: KryWaj, 2018.
• W kalejdoskopie myśli 2Antologia. Koszalin: KryWaj, 2019.


Odebrano ci życie

Alfiemu Evansowi

bezdusznie
na mocy prawa
morderców niewinnych istnień

na oczach świata
w świetle kamer
odmówiono ci boskiego prawa do życia

a ty żyłeś
choć żyć nie miałeś po kilku już minutach
walczyłeś dzielnie o swoje krótkie dni

winni tej zbrodni
nie zostaną ukarani
mordować będą dalej
w białych rękawiczkach

Poznań, 3.05.2018


Tęskno mi III

Kasi i Oli Dura

spotkaliśmy się po latach
przypadkowy czas i miejsce

serce zabiło mocniej
a do oczu spłynęły tęsknoty łzy

     lecz ty
     ty nie pamiętasz mnie już
     co najwyżej przez jakaś mgłę…

Poznań, 1.09.2018


Tęskno mi IX

Majce

wszelki słuch
zaginął już po tobie
nie wiemy już nic
nie docierają żadne wieści

tylko nadzieja
że w końcu los
uśmiechnął się do ciebie
i teraz gdzieś w krainie jesteś
swego szczęśliwego dzieciństwa

Poznań, 1.09.2018


Vocabolarium #17

no proszę
daję słowo na słowo
bo słowo o słowie dosłownie
o nie to nie nie to

bez-słowie dosłownie
słowem nie wspomina słów
a słowa wyrazić niezdolne się poza słowem

     bo jeśli nie słowo
     nie ono to co
     cóż poza słowem

     cisza słów
     nie wypowie słowa
     złego o słowie ni dobrego
     słów cisza bez słów słowem

a samo słowo
czyż pod słowem nie słów słowa
a po-słowie czyż nie jest słów wysłowieniem

słowo do-słowne sławię
w niedopowiedzeniach słów

Poznań, 8.12.2018


O nie!

poezja nie umarła
żyje
ma się dobrze
     jest jedynie w zapomnieniu

     umościła się wygodnie w szufladach
     czeka swojej wielkiej chwili
     aby ujrzeć zachwyt świata nad sobą

to nie poezja umarła
to serce w nas martwe
     niewidzące
     nie potrafi wierszy już czytać
     nie pragnie słowa
     miłości nie szuka

jest jeszcze
nie-poezja
nie-słowo
bełkot nie-piękna
jazgot obrazy ducha
obelżywy wytwór skrzywdzonego serca

     mieni się poezją
     zawłaszcza bezprawnie jej miejsce
     zatruwa serca i oczy
     święci triumfy niesłuszne

upadek słowa
w człowieku który mógłby
być poetą
     a stał się odpadem
     bolesną raną
która inaczej już nie potrafi
jak tylko ranić
dobijać i krzyczeć swym bólem

nie poezja nam umarła
     to w człowieku zabito ducha
     odbierając mu Boga
     kalecząc miłość
     łżąc w żywe oczy
poezja ma się dobrze
skryta w otchłaniach szuflad
     czeka swej pory
     by znów przywrócić
              człowiekowi człowieka
              pięknu piękno
              dobru dobro
              słowu głębię słowa

czekaj
cierpliwie czekaj
poezja znów powróci
o miłości zranionej opowie
kochać nauczy prawdziwie
oczy otworzy na Boga

Poznań, 11.12.2018


Teresa Grzywacz

Teresa Grzywacz urodziła  się 14 kwietnia 1949 r. w Olszewnicy (gmina Kąkolewnica), gdzie ukończyła szkołę podstawową. Dalszą naukę kontynuowała w Radzyniu Podlaskim, a następnie w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie uczęszczała do Technikum Odzieżowego, oraz w Łukowie, gdzie ukończyła Studium Ekonomiczne. Pierwsze wiersze i opowiadania powstały głównie do szuflady, choć było kilka publikacji w prasie rolniczej i miesięczniku „Barwy” oraz I nagroda w konkursie poetyckim w Warszawie. Proza życia sprawiła, że na długie lata ograniczyła się jedynie do czytania literatury. Pracowała jako technolog odzieży w Łukowie.
W 2008 r. zapisała się do edukacyjnego forum haiku.pl, co zaowocowało udziałem w czterech antologiach haiku: Haiku Wybór (2011), antologia haiku o roślinach Niebieskie Trawy (2012), Almanach nr 1 Polskiego Stowarzyszenia Haiku Ptaki wędrowne (2018), Sroka i gołąb, antologia miejskiego haiku (2018). Publikowała również w japońskim czasopiśmie „Kuzu”.
Jest członkiem Polskiego Stowarzyszenia Haiku. Przygotowuje do druku tomik wierszy i tomik haiku. Mieszka w Łukowie.


Wybrane publikacje

• Almanach pokonkursowy O pióro Magazynu „Świat PL” 2010. Kraków: Miniatura, 2010.
• Niebieskie trawy. Antologia Haiku o roślinach. Poznań: Wydawnictwo Kontekst, 2011.
• Antologia HAIKU wybór, 2011. Poznań: Wydawnictwo Kontekst, 2011.
• Łódź tkanina z wadami. Antologia Poezji 2015. Łódź: Biblioteka Na Stronie, 2015.
• Almanach pokonkursowy Podatek od marzeń 2018. Lublin: Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie, 2018.
• Sroka i gołąb. Antologia miejskiego haiku. Łódź, 2018.
• Ptaki wędrowneAlmanach nr 1 Polskiego Stowarzyszenia Haiku, (dwujęzyczny). Poznań: Wydawnictwo Kontekst, 2018.


nadzieja

Kiedy nad głową wiszą czarne chmury,
i promień słońca nie może się przebić.
Wszystko co dobre, nagle traci swą moc –
jakby na przekór, bezradnie się kończy.

Wtedy zostaje już tylko czekanie,
i nadzieja, co jeszcze nas trzyma –
jak ostatnia myśl, jak deska ratunku,
co nie odchodzi, lecz przywraca życiu.

Ona jak miłość – da siłę zmaganiom.
Wszystko przetrzyma i wytrwa do końca.
Jeśli nie zgaśnie, podniesie z upadku –
mrok się rozjaśni i nowy dzień wstanie.

15.03.2018


samotność

Inspiracja wierszem Thomasa Mertona „Jeżeli szukasz…”

Człowiek rodzi się samotny,
i samotny umiera – a pomiędzy
toczy się życie.

Samotność jest twoim „ja”,
wzywa cię i prowadzi w pustkę –
chodź za mną, doznasz spokoju,
i radości. Jestem tu i teraz, twoim
powiernikiem i wybawieniem.

Samotność jest drogą, milczeniem,
modlitwą, wołaniem do Boga,
szukaniem światłości i prawdy,
poznaniem samego siebie.

Ja, samotność, jestem nicością, ciszą
jestem tobą, jestem twoim wszystkim,
co masz.

4.04.2018


wiosenna łąka

Proza poetycka. Ekfraza wg obrazu „Łąka z kaczeńcami”
Józefa Chełmońskiego

I przyszła wiosna jak co roku, na rozległą Nizinę
Mazowiecką. I jak co roku, łąka o tej porze przybrała
za sprawą kaczeńców, oliwkową zieleń, które rozkwitły
i zażółciły wiosenne trawy. Na łące niebo jak szafir tonie
w rozlewisku i chmury kłębiaste płyną, przeglądając się
w wodzie. Miejscami widać jeszcze zbrązowiałe po zimie
obszary jesiennych ugorów i nad wodą suche łodygi,
starego sitowia. W oddali, na linii widnokręgu majaczy
jak za mgłą, falista ściana lasu. Ta wiosna możliwa tylko
w kraju – gdzie serce zostaje, choćby człowiek na kraniec
świata wyjechał, to stęskniony powróci, pełen miłości
i nadziei.

19.04.2018


kobiety niepodległości

Polskim Kobietom Niepodległości w 100-lecie uzyskania
przez Polskę niepodległości

Rzuciłyście na szalę wszystko –
życie, rodzinę, miłość i dom.
Pomiędzy kołyską a walką,
rodził się upór i bunt,
by Polskę wyrwać z rąk wroga
i wolność, jak pochodnię
przed sobą nieść.

Waszego bólu i cierpienia,
w więzieniach, katowniach,
obozach i miejscach straceń,
nikt nie zliczy.

Dzisiaj groby wasze płoną
światłami pamięci i modlitwą,
idącą wprost do nieba.

Gdy nadejdzie czas,
waszą drogą pójdą następni,
dumni i nieugięci.

7.11.2018


podróż

(strofa alcejska)

Zabierz mnie w podróż, gdzie jeszcze nie byłam,
do tego miejsca, o którym nie śniłam,
i nie wiem, jaki jest jego rytm,
gdy świt dzień budzi, a noc go żegna.

Zabiorę ze sobą swój bagaż doświadczeń,
do miejsc niezwykłych, w których wiele zdarzeń,
oglądać będę w innym kraju,
gdzie nowy zapach wiatr w deszczu niesie.

14.12.2018

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko