Wiktor Gołuszko – Ostatnia Wieczerza

0
694


dla mego przyjaciela Andrzeja Duszy

Ostatnia Wieczerza
Z cyklu: “Per Ars ad Astra”

Czy pamiętasz?…
Jak siedzieliśmy wespół na gorących piaskach, u brzegów jeziora Tyberiady?
Zapadał zmierzch i słońce wypełniało nas wszystkich Jednością…
I jak swym przejmującym spojrzeniem objął nas i wzniósł,
wzniecając uczucie Kosmicznego Braterstwa.

– Zaprawdę powiadam wam, nie minie lat dwa razy tysiąc a spotkamy się znowu.
A wówczas – jednym gestem zerwę grobową płytę snu zapomnienia z powiek ludzkości!
Człowiek jest Bogiem!

Tak mówił.
I wieczór kłonił się ciszy w ekstazie,
a serca nabrzmiałe wdzięcznością piastowały dar żarliwości.
…………………….

O bracia!
Przyjmijcie skarb z winnicy poety
a czysty granit słowa niech wam będzie stopniem do Wewnętrznej Świątyni.

Gotujcie kielichy, dzbany i czary,
z całego serca, ze wszystkich ramion plećcie kosz cudowny.
Nową pieśń śpiewam – dla Nowych!
Czas na gwiazdobranie!   

                         „To, co Ja czynię, każdy z was czynić może a nawet więcej…”

Chrystus – ukrzyżowany, Ozyrys – poćwiartowany, Orfeusz – rozszarpany, Akhenaton – otruty.
I jeszcze Sokrates, Joanna d’Arc, Giordano Bruno i inni – heretycy swych czasów…

Wpierw Ich mordują, potem ołtarze Im wznoszą, kanonizują, adorują…
Dobrzy ludzie.

Ten sam Ogień płonął w Ich oczach i jedną prawdę głosili,
jak filary niebios z rozmachem stawiali swe proste słowa:
Miłość, Jedność, Braterstwo, „To, co Ja czynię…”

O heroiczni, o nieskazitelni Przyjaciele i Bracia!
O Dary Serca jaśniejące w ciemnościach!
Cześć Wam!
Po wieczność zachowany gest Waszej ręki, która daje.

Braterstwo!
Czyż na myśl o Nim serce nie wzbiera świętym drżeniem?
Czyż nie wypełnia je tęsknota za Upragnionym?
Czyż nie oczekuje ono radośnie Przeznaczonego?

O Ludwiku van! Dzięki Ci!
Dzięki za Nieskończoność objawioną w formie,
za Twoje szczodrobliwe, gorejące serce!
Ono wiedziało! Ono czuło!
Wspaniały i majestatyczny jest śpiew Ognia…

Jakże nieodparta, jakże wzniosła jest idea Siostrzeństwa i Braterstwa na Ziemi!
Właśnie! – Myśl wzniosła, myśl świetlana!
Nie sposób dłużej pochrząkiwać w chlewiku trywialności i banału,
podczas gdy każdy może dziś rozniecić w sobie płomień dumy Ducha!
Nie chomąto – lecz naszyjnik z pereł!


Czas! Czas zebrać w jedno żywe ciało porozrzucane szczątki Ozyrysa!
Widzę dzień, gdzie ludzkość świata – przy okrągłym stole zjednoczona –
wznosi zwycięski toast: – Za Tego-Którym-Jestem!
Za Jedność! Za Braterstwo! Za Wielkie Dzieło! *

Święty człowiek – święte społeczeństwo – święta Ziemia – święta materia…

I stół już zastawiony.
I stągwie pełne światła czekają.
Chwała Tobie, bohaterze. Witaj w domu!  

—————————————————————————————-
                                                            
(*) Chodzi o „Wielkie Dzieło” alchemików.

Paryż 1998 i Polska 2003

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko