Czysta forma
siedzę na brudnym
dworcu
i myślę o tobie
brudne myśli
w najczystszej postaci
pociąg
przyjeżdża odjeżdża
sprzątaczka umyła
podłogę
idę długim korytarzem
sama
czysty zysk
Pojedynek z poetą
„…drzewo do którego przywiązany był Marsjasz
jest siwe
zupełnie”
Zbigniew Herbert, z wiersza „Apollo i Marsjasz”
ten pojedynek
nie miał
się zdarzyć
ty miałeś święty spokój
mój był
szary
czasem tylko dreszcze
nabierały koloru
żółci lub krwi
przy tobie
składałam się
z samych wykrzykników
i samogłosek
nie wiedziałam
że metafory mogą być
śmiercionośne
zabijały powoli z mocą
słów
rzucanych na wiatr
nie obchodziłeś się z nimi
dobrze
czułam je
krzykiem w krtani
na czole
byle kropelka potu
niszczyła ich
uduchowioną formę
poecie się nie odmawia
z poetą się odmawia
wiersze i ciało
jak modlitwę przed snem
a potem się siwieje powoli
zupełnie
Architekt, czyli miasto, którego nie ma
krzywizna Linii
tańczy przy szabasowych Świecach
a Ja znowu wymyślam
Sztetl
gdzie każda ulica
Miła lub Dobra
gdzie z dworca jedzie się
tylko w jasne Strony
a Teatr sprzedaje Sztuki
na sztuki
wirują Ściany
podskakują Kolumny
w Niebo
jakby im przygrywał
najlepszy Klezmer
i kto powiedział
że nie można tańczyć
o Architekturze?
Spóźnieni kochankowie
on nie mógłby
być jej synem
choć rok jego urodzin figuruje
na jej dyplomie ukończenia studiów
i pierwszym pozwie rozwodowym
ona nie mogłaby
być jego matką
matka nie nosi takiej bielizny
i nie zrobiłaby sobie liftingu
ona była zaskoczona jak młodo smakuje
skóra pokryta tatuażem
on zachwycał się
gdy kochała się z nim we wszystkich
nieznanych mu językach
spotkali się w wąskim przejściu
między przeszłością a przyszłością
i stali się dla siebie
chlebem i ciałem
Perpetuum mobile
mój syn rozbił
glinianą świnkę
dokładnie policzył
wszystkie pieniądze
jutro kupi za nie
drugą świnkę
Transplantacja
już nie możesz
mi niczego zabrać
nawet życia
dawca serca
zawsze jest
martwy
Galatea
usłyszałeś mój głos
dobywający się ze środka
tak długo spadałam ci
z serca
aż uwierzyłeś
że marmur z Carrary
będzie miał odcień
mojej skóry
dzięki tobie przetrwałam
wszystkie zlodowacenia
nie omszałam
nie stałam się niczyim głazem
mój Pigmalionie
skąd wiedziałeś
że w środku kamienia jest kobieta?