Zdzisław Antolski – PORTRET KOBIETY W WIERSZACH

1
1126

Irena Tetlak jest dojrzałą poetką, autorką kilku zbiorów wierszy. W jej poprzednich książkach pojawiała się już sympatyczna kobieca postać o imieniu Celina, która zapadała w czytelniczą pamięć, ale dopiero teraz otrzymaliśmy jej portret całościowy, w odrębnym zbiorze wierszy.

Postać Celiny zawsze wyróżniała się w twórczości Ireny Tetlak, była symbolem połączenia kobiecych marzeń z rzeczywistością. Zmagań z własnymi słabościami i symbolem radości z życia.

Wielu poetów tworzy poetyckiego bohatera, który jest porte parole ich samych, ich przeżyć i przemyśleń. Chyba najbardziej znaną postacią polskiej poezji jest pan Cogito z wierszy Zbigniewa Herberta. Po lekturze wierszy Ireny Tetlak ze zbiorku Celina można śmiało stwierdzić, że jest ona żeńską odpowiedzią na wiersze Herberta. Celina tak się przedstawia:

nazywam się Celina
mam rude włosy
ale nie jestem fałszywa
szczerze mówiąc mam sporo za swoje
chore dziecko
poszukującego wrażeń męża
i kredyt do spłacenia(…)
                        (punkt widzenia)

Celina jest kobietą, która chce świadomie doznawać istniejącego świata. Cały czas pamięta o swoim dojrzewaniu, przechowuje w słowach dziecięce wzruszenia i zachwyty oraz porażki młodości. Celina zachowuje wewnętrzną równowagę psychiczną, stara się chłonąć świat z radością, ale zauważa także krzywdę i niesprawiedliwość. Jej życie układa się w pewną harmonijną całość, jak w uporządkowanym domu, gdzie każda rzecz i każde przeżycie ma swoje miejsce na półce. Jej świat wraz z dojrzałością osiąga należny ład.

Zbiorek otwiera wiersz pod tytułem Byłam kiedyś dzieckiem:

próbowałam smaku śniegu
uszczypliwości mrozu
gdy język przywierał do szyby
a nos chciał poznać zapach
fauny i flory rysowanej ręką
niewidzialnego artysty (…)

wiodły mnie stopy ku marzeniom
jak po dywanie stokrotek

Dziecięce zachwyty nad światem przyrody, w stronę marzeń o przyszłym życiu, przeminęły jak niegdysiejsze śniegi. Pozostała Celinie wrażliwość na piękno natury, jednak jako kobieta dojrzała patrzy na świat realistycznie, szczególnie, że życie doświadczyło ją bardzo ciężko, co można odczytać z wiersza różnica zdań:

Celina chce żyć bez złudzeń
wie od dawna że świat może być piękny
ale nie wyssała radości z mlekiem matki (…)

wierzy że ludzie mogą być wspaniali
i nie zmienia zdania – o ile

udaje się zapomnieć o wczorajszym piekle

Autorka nie rozwija tematu owego życiowego „piekła”, ale każdy może sobie dopowiedzieć, na czym polegają porażki życiowe w kontakcie z ludźmi kierującymi się w życiu agresją. Przykre doświadczenia życiowe nauczyły ją też ostrożności zarówno w relacjach międzyludzkich jak i w miłości. Chce zachować ostrożność i dystans wobec rzeczywistości w obawie przed zranieniem.  Autorka pisze, że Celina:

nigdy nie należała do żadnej
partii nie rozgrywała też nigdy

szachowej symultany

chciała tylko kiedyś należeć
do tego jedynego mężczyzny
który obiecał jej wieczność
(…)
wypluła płuca – wołając
o wzajemność
                        (zależność)

Dowiadujemy się zatem o nieodwzajemnionej miłości. Jednak życiowe trudności i porażki nie zniechęciły Celiny do „ciągłej potrzeby działania”. Jest to jej główna cecha charakteru, dzięki której osiąga w życiu sukcesy. Jednak jej działanie zawsze podyktowane rozsądkiem, a nie wrażliwością: na komplementy / na umizgi / zarzucanie przynęty. Zna swoją wartość i swoje możliwości. Pozostaje wierna swoim ideałom. Dlatego podejmuje się tylko spraw:

o optymalnym ciężarze
do udźwignięcia

do objęcia ramionami
                        (działanie)

Wiersze ze zbioru „Celina” to rodzaj poetyckiego pamiętnika, rozrachunku z przeszłością, z dzieciństwem i młodością.  Wspominając „zielone lata”, poetka pisze obrazowo, a zarazem w pewnym skrócie myślowym, opartym o obrazy:

w grochy zielone
biała batystowa bluzka
buty na koturnie i zielone szwedy
zielone kształtne jak migdał paznokcie
niezapomniane siedemdziesiąte lata (…)

Celina ma twardy charakter, potrafi sobie radzić z życiowymi kłopotami z własnymi słabościami:

nie jest sztuką płakać gdy łza sama się toczy
oczy lepiej podnieść ku słońcu
pójść w kierunku światła
                        (w kierunku światła)

Bardzo ważną rolę w życiu Celiny odgrywa sztuka, a konkretnie poezja. Można śmiało powiedzieć, że utożsamia się z każdym nowym wierszem. Pięknie odmalowała ten stan psychiczny i umysłowy w wierszu trwanie:

nie jestem czasem przeszłym
zamkniętym rozdziałem
skończoną powieścią
spełnioną istotą
żyję więc jestem
nowym wierszem (…)

Można śmiało powiedzieć, że wiersze odmierzają jej życie, są swoistą klepsydrą..

Mimo, że Celina jest życiową realistką nie sposób nie wspomnieć tutaj, że jest osobą wierzącą, a wiarę utożsamia z miłością.

Celina stoi twardo na ziemi
ogarniają ją zszarzałe obłoki
depcze skamieniałe niebo

rozwiewa troskę za troską
nadal jest tylko człowiekiem
ale współtworzy z istotą boską
                                   (czerwone ciżemki)

W wierszu różnica zdań poetka stwierdza, że Celina chce żyć bez złudzeń. Jednak w puencie wiersza ujawnia, że  w przeszłości przeżywała trudne chwile o których nie chce pamiętać:

wierzy że ludzie mogą być wspaniali
i nie zmienia zdania – o ile
udaje się zapomnieć (…)

Potrzeba dystansu w dzisiejszym świecie, gdzie politycy i media szczują ludzi wzajemnie na siebie jest bardzo potrzebna. Dlatego Celina

szczerze brawo bije
stroni od klaki
zachowuje zdrowy rozsądek
chociaż gdy wokoło głupota góruje
aż przewracają się flaki
tłucze porcelanowe talerze
albo obrywa płatki róży
uspakaja szybciej nerwy
i wróży na dwoje (…)
                        (dystans na wagę porcelany)

Widzimy, że Celina potrafi chronić swoją prywatność „swój intymny mały świat” przed atakami chamstwa i głupoty, przed judzeniem mediów i natrętnymi reklamami tego świata. Ale jest tylko człowiekiem dlatego:

w piątek jestem jak każda Celina
nie krępuje języka podobnie jak szewc
robię pranie brudów
wyrzucam odpadki do śmietnika
                                   (w ukłonie kobiecie pracującej)

W sumie jest to bardzo mądra i pouczająca książka. Każdy czytelnik może się utożsamić z Celiną i uczyć od niej jak mądrze żyć. A przy tym są to wiersze przepełnione miłością do ludzi i do natury. „Celina” jest właściwie poematem złożonym z odprysków życiorysu bohaterki. Nosi w sobie zapewne wiele cech autorki, co czytelnik może odgadnąć, ale jest przez to bardziej wiarygodna i rzeczywista. Imponuje odwaga z jaką Celina mówi o sobie, o swoim życiu, a także o roli kobiety w rodzinie i świecie. Nie boi się przyznać do porażek i upadków, ale zawsze wyciąga logiczne wnioski i dąży do uporządkowania swojego życia.

W wierszu moja przestrzeń Celina jawi się jako osoba wolna i ceniąca wolność :
ona jest wszędzie/ ponad zwyczaje i prawa/by odnaleźć się w niej/by poznać chociaż część/ to nie boska a ludzka sprawa.

Czasem przeraża ją cisza, kiedy zastanawia się nad sobą dokonując rachunków sumienia. Zwraca się więc bezpośrednio do Boga:

co myślisz o mnie
panie
wyciągam ręce
zbieram wszystkie moje upadki
kłamię
boję się jak każdy samotności
bo dudni jak cisza
włączam radio podobnie jak tata
i już panuję nad nią (…)
                        (podobnie jak tata)

I taka jest właśnie przestrzeń Celiny rozpięta między rozmową z Bogiem, a słuchaniem tego, co ma do powiedzenia świat, między nieskończonością, a codziennością. Bardzo to wzruszający i prawdziwy obraz. W wierszach Ireny Tetlak każdy znajdzie także swój świat, swoje małe i wielkie sprawy, zmaganie się z otoczeniem i ze sobą samym. Bardzo to piękne i potrzebne wiersze, na co dzień i od święta.

Zdzisław Antolski


I. Tetlak, Celina, Zelów 2019.

Reklama

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko