Józef Ignacy Kraszewski – Zima

0
832
fot.: Wikipedia / Polona.pl

Zima. — Na niebie szara rozpostarta szata…
Cicho — spokojnie śnieżek w powietrzu ulata
I wszystko białym swoim całunem odziewa;
Stroją się zeschłe trawy, obumarłe drzewa…
Na tle ciemnem się biało maluje świat wszystek,
Najmniejsze trawy ździebło, najdrobniejszy listek —
Mistrz nad mistrze naturę zamarłą w jesieni —
We mgnieniu oka w nowy, żywy świat zamieni,
Żywy, bo całun to jest, co tuli w swem łonie,
Wszystko, co z wiosną jasną zielenią zapłonie!

Z strzaskanego okrętu szczątki niosą fale
I na ląd wyrzucają. Ludźmi rzuca życie…
Jedni się rozbijają na pustynnej skale —
Drudzy znajdą gdzieś ciche u brzegu ukrycie…
Mnie na wasz ląd gościnny los rzucił litośny —
W kraj ten serc miłosiernych i wieczystej wiosny,
Znalazłem w was współziomków i siostry i braci…
Wdzięczność moja bezsilna, Bóg cnotę niech płaci! —

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko