Wielu ludzi, a wśród nich i ja, potęgą rozumu nie może pojąć, zrozumieć, oswoić Holokaustu. Wiedzą, że on był. A może i jest nadal? Wielokrotnie rozmawiali z dziesiątkami ofiar „ludźmi cieniami”, którzy w norach, kanałach, piwnicach, szafach, zapolach ze słomą w stodołach, gnojownikach wegetowali oczekując Armagedonu wyzwolenia. Jakiż gigantyczny musiał być instynkt przeżycia, że wytrwali miażdżeni strachem znalezienia. Głód nie był męką straszliwą. Z głodu się tylko umierało u siebie, na swoim, razem. Ale to o ocalałych, nielicznych. Bo masowy mord został dokonany na milionach przez niemieckich (hitlerowskich) oprawców. Przy przyzwoleniu świata, który jak Piłat umył ręce.
Zastanawiam się co pchnęło Ewelinę Pilawę do podjęcia tego tematu. Znałem ją przecież z liryków o tematyce miłosnej. Tomy: Inna miłość (2013), obce sukienki (2015), Między Zasaniem a wolą (2017).
Do podjęcia takiego tematu potrzebna jest gruntowna wiedza, ale i ból zgładzonych kłujący mózg skorodowanym drutem. To kłucie Ewelina Pilawa czuła od dawna, nosiła w sobie. I kiedy bólu nie mogła znieść jak Jan z Czarnolasu wylała jego gorycz światu lamentem udręczonego Hioba, Jeremiaszowym płaczem.
Mamo nie płacz nade mną
tak
pogonił mnie strach na druty
zapamiętaj mnie w barwnej sukience
pomyśl
żem jak motyl na szpilce
Upodleni, czekający na pewną śmierć. Psychicznie rozstrojeni poza granicę wytrzymałości wyręczają oprawców z przywileju rozporządzania życiem.
Wertując liryki Eweliny z tomu Skarga Jakuba odżywa w mojej pamięci wstrząsające dzieło Icchaka Kacenelsona Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie, które ocalało z gigantycznego cmentarza kilku milionów zamordowanych. Ten wybitny poeta i dramaturg piszący po hebrajsku i żydowsku. Znany szeroko przed wojną jako autor wierszy i sztuk teatralnych dla dzieci, z którymi jako nauczyciel przez szereg lat był związany. Jego utwory dla milusińskich nacechowane były miłością, humorem, pogodą optymizmu. Dziś w świadomości świata funkcjonuje jako autor wstrząsającego pisanego w obłędnym pośpiechu poetyckiego opisu wielkiego mordu na przemysłowa skalę. Znad krawędzi grobu, który się zbliżał do poety milowymi krokami. A on to wiedział.
Boje się, że Ewelina Pilawa zapamiętana zostanie przez czytelników jako piewca dramatu zagłady Żydów w czasie II wojny światowej. Ale z drugiej strony marzeniem każdego poety jest aby choć jeden wiersz pozostał na zawsze w pamięci pokoleń. I daj Boże by był on z omawianego tomu.
Trzeba osiągnąć dojrzałość artystyczną by porwać się na tak trudny temat jak Holokaust i ulepić wiersze pełne miąższu kapiące gęstością treści.
Stacja nieznana
tylu nas a cisza taka
jakby ten transport przywiózł milczenie do celu
Stacja wroga
nikt nas nie wita z podróży
tylko psy się zerwały
do gardeł
Oszczędność słów, a jaki ładunek emocjonalny budujący nastrój dramatu. Czuję ciarki przechodzące po plecach jakbym był w tym wagonie. Boże … Tyle lat minęło od tamtych straszliwych wydarzeń, a tych maleńkich odsłon nie da się czytać bez drżenia warg. To zasługa poetki, jej talentu, wrażliwości, warsztatu wypracowanego przez lata, terminowaniem u wybitnych poetów, czytając opasłe księgi…
Brakło wody
chleba
i węgla na opał
Brakło zapałek
przestrzeni
i lekarstw
Brakło matki
ojca
i okien otwartych
Brakło światła
powietrza
i trumien zabrakło
Ten opis powszedniego dnia w getcie daje nam wyobrażenie – to jest za trudne dla mnie – jakie było to życie. Czym w tym życiu należało się kierować by zachować człowieczeństwo. Czy w ogóle udawało się w takich warunkach zachować człowieczeństwo i doczekać się dnia następnego? I jeszcze następnego? A przecież ludzi za murami przybywało. Trupy nieustannie wywożono, a i tak setki leżały na chodnikach, ulicach, w bramach kamienic. Gdzie jest Bóg pyta Kacenelson: „ Niebiosa, czy wy to widzicie. Dlaczego oto na całej ziemi nie ma już dla nas schronienia” 1. Po nim pyta wielu. I to samo pytanie zadaje poetka. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy do dzisiaj. Tak jak do dzisiaj świat nie rozumie albo nie chce przyjąć tego faktu do swojej świadomości, że tylko w Polsce za ukrywanie Żydów Niemcy zabijali całe polskie rodziny, a nawet i sąsiadów.
Jest człowiek córeczko
który tez się boi
moja wdzięczność – jedyna zapłata
Bądź grzeczna dziecino
mama kiedyś wróci
a do sprawiedliwego mów córeczko
tata
A takich heroicznych czynów było w naszej Ojczyźnie tysiące, czego dowodem medale dla rodaków „ Sprawiedliwy wśród narodów świata” i drzewka w ogrodzie Jad Waszem.
Chwalebne jest to, że są poeci jak Eliza Segiet, Ewelina Pilawa, którzy przypominają ,że na naszej planecie miał miejsce straszliwy mord dokonany przez człowieka na człowieku. I trzeba o tym pisać i przypominać by historia się nie powtórzyła.
1 IX. Do niebios Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie
Ewelina Pilawa
Skarga Jakuba
Instytut Wydawniczy ”Świadectwo”
Bydgoszcz 2019 str.58
Jerzy Stasiewicz