Rafał Różewicz – Rozrusznik

0
730
Fot.: Natalia Dziuba

Tędy przebiega ulica, jakby trenowała z Boltem.
Przebiega rozpędzona wraz z samochodami –
                               ich światła rozbijają się o sufit

szklany, gdy pomyślę o awansie
mojej ulicy w pierwszeństwie przejazdu. Bo wkoło coraz więcej robo i biznes
wjeżdża mocno, łamiąc przepisy i życiorysy
mleczy i psich kupek. A mimo to ulica pije do mnie: rusz się, rusz, Różewicz,

pociśnij to łóżko, niech wystawi główkę. Przecież
jesteś „Bohaterem”, a zewnętrze potrzebuje anonimów,
by ktoś inny miał nazwisko. Lecz ta ulica ciągnie się do mnie
i mówi: no róż się, róż, Ruszewicz, głupi,

kiedy kraik się odjaniepawla, miast odpapieżyć
powinieneś postawić łóżko w stan wojenny.
Nad Wisłą spać na stojąco, jak astronauci, kosmonauci, tajkonauci
w swoich statkach, już sam nie wiem,

do jakiego świata-języka należymy i gdzie będziemy,
kiedy znów przyjdzie odpowiedzieć: „pomidor”.
Rusz się, rusz, Różewicz, jak Rose pod koniec Titanica,
kiedy leżąc na drzwiach/tratwie, ostatkiem sił dmuchnęła w gwizdek.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko