Kazimierz Kochański – Skłonności

0
733
fot.: z archiwum autora

Pewnie kiedyś się wzruszę –
nie łzami zapłaczę,
nie rozdygoczę serca,
bez konwulsji śmiechu.
Poturbowane życie
otrzyma zapłatę:
niewybaczalny spokój,
pokutę bez grzechu.

Pewnie kiedyś ulegnę –
rozpuście, swawoli;
poddam się. Tak po prostu.
Czy ktoś się nie poddał?
I nie będę uciekał,
kiedy nikt nie goni.
I moja nadciekawość
już nie będzie głodna.

Nie dam szansy pogardzie –
nie przekupię długów,
nie zaciągnę wdzięczności
w zgubnej koleinie.
Bo będę miał już wszystko;
bez udziału cudów.
Będę znał – teraz nie chcę –
skutek i przyczynę.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko