Na Jubileusz 15 – lecia pracy
twórczej poznański poeta Krzysztof Galas wydał swoją dziesiątą książkę
poetycką. To wybór wierszy, zatytułowany „nieWIDOKI”.
Czytając pierwszy wiersz, „Prośba czytelników”, możemy się zorientować że autor
jest niewidomy:
Jak to
możliwe że nie widząc świata
potrafisz żyć z nim w zgodzie
nie
opowiadaj o kolorach tęczy
złotej kuli słońca na błękitnym niebie
innych zjawiskach
których nie możesz zobaczyć
opisz codzienną walkę w ciemności
Jednak dla
Krzysztofa życie nie jest walką w ciemności ani z ciemnością. Życie jest dla
niego po prostu życiem, z jego wszystkimi kształtami, barwami i odcieniami. Na
przykład: Znika błękit roztańczony/ odsuwa się/ ustępuje miejsca; Noc się
dopala czarnym ogniem/ ziemię zalewa łuna świtu/; noszą kolorowe suknie/
okrywające zaokrąglone kształty; na czarnych poduszkach; siwe latawce chmur; nie pora / żałować tęczy/ złoconej ramy obrazu/
bezmiaru płomieni; Hiszpańskie Schody/ w promieniach włoskiego słońca; Drzewa
dźwigają białe ciężary/ gałęzie gną się do ziemi; czarne skrzydła wron; Na
pierwszym planie/ są czerwonolistne drzewa; zamglone wrzosowiska.
W tym życiu ważny jest dom, rodzina i otaczająca go natura. A także poezja i
muzyka. Ze wszystkich ważnych, wymienionych powyżej wartości, najważniejsza
jest żona. To ona jest jego światłem i miłością, dla niej żyje, pisze i
komponuje, dla niej śpiewa. Dzięki niej zapomina o wszystkich przykrościach
szarego dnia, o czającej się wokół niechęci, o niezrozumieniu, o codziennych
trudach. W jej jasnej twarzy odnajduje obraz madonny ze złoconych ikon.
Przy tobie
szukam drogi do starości
między pokrojonym chlebem
a filiżanką gorącej kawy
od smaku i zapachu
późnowiosennych truskawek
do jesiennych żołędzi
…
Tylko przy tobie mój świat się przeobraża
pozwala głębiej odetchnąć
To żona jest jego azylem, spokojną przystanią i najlepszym przyjacielem:
Słyszę jej
głos
nie strofuje
niczego nie zabrania
nie ponagla krzykiem
jest moim przeznaczeniem
najprawdziwszą łaską
jedyną szansą i nadzieją
W zebranych w „nieWIDOKACH” wierszach poeta porusza wiele istotnych problemów społecznych, których często nie zauważamy, przechodzimy obok nich obojętnie. Widzi wokół siebie pazerność, podłość i pogoń za pieniędzmi, piętnuje wojny i niesprawiedliwość. Ukazuje przemoc i wszechobecne prawo pięści. Współczuje ludziom starym, którzy zamknięci w sieci swych zmarszczek daremnie czekają na okruch życzliwości ze strony innych, młodszych. Zauważa gorycz niepełnosprawnych, jeżdżących na wózkach inwalidzkich i stających się niewidzialnymi w tłumie.
Odkąd
wózek zastąpił mi nogi
. . .
bolą oczy od zdziwionych min
ciekawskich spojrzeń
głów odwracanych w popłochu
A przecież
tu jestem
i nie czuję się gorszy od ciebie
W wielu utworach zauważyć można
dążenie autora do poznania sensu istnienia, do odkrycia prawdy absolutnej. Z
kartką papieru i długopisem w dłoni zanurza się we własne myśli, stara się
zrozumieć otaczający go świat. W swoich poczynaniach nie boi się ryzyka, w myśl
zasady, że pod koniec życia najbardziej żałuje się grzechów… niepopełnionych.
Choć świat poznaje za pomocą słuchu i dotyku, nie cofa się przed nieznanym, nie
pozwala wykluczyć się ani zepchnąć na margines, nie ulega ślepej niemocy,
podejmuje nawet najtrudniejsze wyzwania. W tej odwadze tkwi siła Krzysztofa
Galasa. Na przekór wszystkim złym przepowiedniom i obawom jego apetyt na życie
nie maleje. Jest zawsze w centrum ciekawych wydarzeń, z zainteresowaniem
przysłuchuje się rozmowom, wysnuwając z nich własne wnioski. Stara się obiektywnie
oceniać ludzi i ich postępowanie.
W wierszach Galasa wiele jest kształtów i kolorów, tak jak i w jego życiu. Jest
światło i cień, wschody i zachody słońca, mozaika zmieniających się pór roku.
Brak widzenia wcale mu w tym nie przeszkadza.
Jak sam pisze:
Patrzę w
obojętne gwiazdy
na uśpionym niebie
…
Może nie powinienem
wpatrywać się w nocne niebo
tak często i łapczywie
…
Żyję z wiosną w sercu
Każdy, kto osobiście zna tego poznańskiego poetę, wie, że wiosna w sercu to jego znak rozpoznawczy. Zawsze uśmiechnięty, życzliwy, skory do pomocy, zbierający wokół siebie wartościowych literatów oraz adeptów sztuki pisarskiej. Prowadzi wieczory autorskie, warsztaty dla młodych poetów, gra i śpiewa na wielu spotkaniach. Bo muzyka to jego kolejna pasja. Zresztą można to wyczytać z zamieszczonych w książce wierszy. Muzykę słyszy w szumie drzew kwitnących wiosną i w skrzypcowym zawodzeniu wiatru, w ciszy lipcowej nocy i spadających lekko jak kolęda płatkach śniegu, w spokojnym szmerze deszczu. Muzyką jest dla niego również pełna miłości i czułości noc:
Na
czarnych poduszkach pluszowej kanapy
wygodnie układa się noc
…
twoja nagość coraz bliżej
Słyszę
muzykę innych światów
ciepło w nas i łagodność
mój dotyk zawsze niecierpliwy
i Ty we mnie jasna
jak blask świecy
Nie tylko miłość i muzykę słychać w utworach Krzysztofa Galasa. Jest w nich również cichy płacz tracącego wzrok dziecka, mieszkającego w koszmarnym internacie i uczącego się żyć inaczej. Jest tęsknota za matką i domem rodzinnym. W wielu wierszach wraca poeta do tych odległych lat, jednak nie jest to oznaką zniechęcenia i słabości, lecz siły i wiary w lepsze jutro. Stracił kiedyś dawny kolorowy świat, lecz stworzył sobie inny, nowy, ciekawszy i bogatszy. Dotyk i słuch potrafi często odkryć więcej niż wzrok:
atłas
twojej balowej sukni
mięknie pod moim uważnym dotykiem
i uwodzicielsko szeleści
ciało przenikają dreszcze
Ten cudowny,bogaty świat poznać może czytelnik, zanurzając się w strofy wierszy „nieWIDOKÓW”.
Krzysztof Galas „nieWIDOKI”, wyd. Libra, ZLP Poznań 2019, str. 80