Izabella Teresa Kostka – wiersze

1
1116

DYPTYK O PARASOLU I TRZY WIERSZE WYBRANE
Autor: Izabella Teresa Kostka

I

Ocieniasz ból przed deszczem,
jego strugi to rózgi
co przeszywają utrudzone ciało,

Boga Ojca masz moc
i głowy chłostać nie pozwalasz,
a ja wielbię Cię jak dziecko
zatrwożone siłą burzy.

Życie to ulewa
nie ma przed nią schronienia,
upadam obdzierając kolana
jak Chrystus na drodze krzyżowej.

Czy zaszlocha ktoś na moim grobie?

Chciałabym, byś ochronił mnie od zapomnienia,
gdy ostatni dzwon zaśpiewa
i urwie się nić prządek
znudzonych wiecznym trwaniem,

otworzysz się nade mną
jak niebieskie czeluści,
osłonisz przed złością aniołów
i rozbawieniem diabła,

chmurą okryjesz blednące żrenice
i jak całun otulisz oblicze.

II

Nieboskłon to parasol
rozpostarty nad ziemskim padołem,
a my jak mrówki uwijamy się w pocie
i dryfujemy w kałuży smutku,

słońce to złoty żyrandol
obiecujący błyskotliwą karierę
na czerwonym dywanie życia
wśród poklasku maluczkich,

obroń mnie, parasolko,
przed ludzką nienawiścią.

JESTEM

Jestem czarnym kamieniem
rzuconym w otchłań,
burzą i rozżaleniem,
myśli gęstwiną opętaną żądzą
i niezaspokojeniem,

załamują nade mną ręce
orszaki aniołów,
gdy skradzionym im piórem
w pamiętniku kreślę,
słowa z banału odzieram
jak z cnoty dziewicę
i zapładniam kartki bólem
– łono przeznaczeniem,

wyklęty ze mnie pielgrzym
w przedpokoju czyśćca.

NA OŁTARZU

Złożyliśmy ciała na ołtarzu uczucia
przemieniając krew w pragnienie,
skosztowaliśmy żar potu
i słodycz grzechu
zostając kapłanami żądzy.

Zatracenie to opłatek,
którym dzielimy się zachłannie,
zmartwychwstanie to spełnienie
po trzeciej fali orgazmu.

Nie módlcie się o nasze odkupienie,
bo nie szukamy zbawienia,
będziemy nieśmiertelną ofiarą
w świątyni pożądania.

WYZNANIE ŻYCIOHOLIKA

Oglądam świat
przez pryzmat pustej butelki,
wylało się szczęście jak wódka
zostawiając stałego kaca,

życie to uzależnienie,
z którego nie da się wyleczyć,
nieustanny pochód
anonimowych pielgrzymów,

kiedyś przerwie się podróż
jak zużyty sznurek
spadniemy ze schodów do nieba
w nieokreśloną czeluść.

Wzniosą za nas toast
rozbawione diabły.

Izabella Teresa Kostka, Mediolan 2019

Reklama

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko