w jednej sekundzie zobaczył tysiące obrazów
nie poznał że wszystkie należą do niego
palą
niczym
słońca powiązane w pęczki
kurczą się
wytapiają a potem płynne
wlewają się w niego jak w formę
na nowo –
ziemia drzewa domy
odświeżone
okazałe wymyte
i on
– rozproszony –
scala się w jednej sekundzie
w tłum wielotysięczny – –