Jarek Tomszak – W GÓRĘ SERCA

0
656

Zegar biologiczny zlicza
kroki Johnniego Walkera,
a my udajemy,
że potrafimy latać.
Na wszelki wypadek
lód starzeje się w lodówce
i kredyt za pokój z klimatyzacją
spłacamy na zapas.

W przyszłości
nie będziemy już sami i naiwni.
Będą tłumy nieprzebrane
po lewej i prawej.
A grzechy zatrzymane,
będą odpuszczone w czyśćcu,
do którego nie trafimy.
I nikt nie wspomni rzeczy,
których nie zrobiliśmy.

Reklama
Poprzedni artykułAndrzej Wołosewicz – Wyblakłe adresy, głuche telefony
Następny artykułMirosław Welz – Szafa

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę wprowadź nazwisko