Urodziłam się na przełomie wieków
Tego okrutnego, który miał być lepszy
I tego lepszego, który staje się okrutny
Nawet stopy nie zdążyłam postawić na ziemi
W tamtym wieku prochów
Nie przeżyłam wojny
Nie walczyłam o ojczyznę
Nie straciłam bliskich
Niczego nie doświadczyłam
A jednak czułam – trochę naiwnie
Bez kontekstu, bez pozwolenia Historii
Czuję
Chociaż nie zrobiłam nic więcej nad to, że się urodziłam
A nawet zjawienie się u schyłku wieku walki nie było moją zasługą
Nie wiem, czy mogę Wam jeszcze dziękować