Dorota Wojtkowska – papierowa

0
589

kiedyś umierałam
co kilka lat
oswojona
z przezroczystością skóry
z kwitnącymi na niej irysami

wpatrzona
w wyszczerbione lusterko
malowałam sobie na twarzy
grymas cierpienia

tym razem
nie zmartwychwstanę

jaśniejsza od
świętojańskich robaczków
nie boję się już nocy

czarniejsza niż kot
w świetle słońca
niosę
kolejny rok miesiąc godzinę

drżenie włókien
zbyt cienkich
by mogły stanowić
szarpie

tym razem
nie zmartwychwstanę
w twoich oczach
w twoich dłoniach

jestem już tylko
wyczekiwaniem

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko