Ewa Pilipczuk – O świtaniu

0
632

bądź – powiedziało okno
spuszczony ze smyczy mrok
skrył się pod stołem 

dzień wszedł do pokoju
cienką smużką błękitu
z nutą rozrzewnienia na ścianie
pozwolił roztańczyć się półcieniom

dzień dobry ulico ziewająca
gasnącymi kręgami latarni
i wam drzewa bezlistne
windo z upartą melodią
wierszu z niewydarzoną puentą 

i tobie lustro
z zaspanym spojrzeniem
które próbujesz mnie nauczyć
jesieni życia

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko