Lech Brywczyński – “Biomowisko” – kraina pięknego chaosu

0
560
Ryszard Tomczyk

Ryszard Tomczyk to człowiek niezwykły. Nie tylko z powodu jego bogatego, artystycznego dorobku i licznych osiągnięć, ale także dlatego, że zakres jego twórczych zainteresowań jest zadziwiająco obszerny, mówiąc bez wielkiej przesady – godny człowieka Renesansu. Jest przecież malarzem, rysownikiem, pisarzem, publicystą, krytykiem teatralnym, krytykiem literackim, teoretykiem sztuki, nauczycielem polonistą, działaczem społecznym, a wreszcie także i kronikarzem elbląskim, skupionym zwłaszcza na działalności lokalnego środowiska kulturalnego.
Można tylko pozazdrościć Panu Ryszardowi tej wielości zainteresowań, tej możliwości przesiadania się z jednego Pegaza na drugiego, zależnie od aktualnych, duchowych potrzeb twórcy.

Ryszard Tomczyk

Ta wielość zainteresowań R. Tomczyka znalazła swe odbicie także w najnowszej jego książce pt. “Biomowisko”, wydanej przez elbląskie wydawnictwo URAN. Książka ta jest ostatnią, piątą publikacją z cyklu “Spadanie”, na który składają się także: “Pakamera”(2002), ” Tobół”(2004), “Schody”(2010) oraz “Podróżujący”(2015).

Ryszard Tomczyk

Rozległy obszar twórczych pasji R. Tomczyka przejawia się w “Biomowisku” m. in. poprzez wielość konwencji, zastosowanych przez autora. Mamy tutaj i realistyczny opis rzeczywistości, i subiektywny do tej rzeczywistości komentarz, i esej, i wykład poświęcony sztuce malarskiej, i reportaż, i moralitet filozoficzny, i rozbudowane recenzje literackie, i wspomnienia o charakterze rozrachunkowym.

To książka głęboka w płaszczyźnie filozoficznej, a zarazem bardzo odważna, szczera, w niektórych partiach wręcz intymna. Poznajemy tu np. stan duchowy artysty, przeżywającego wewnętrzne rozterki przed rozpoczęciem malowania. Czyste, białe płótno daje nieograniczoną paletę potencjalnych możliwości, a każde dotknięcie pędzlem znaczną część tych możliwości anuluje:

“No więc potrafię tak przed niewinnym, dziewiczo-białym płótnem na blejtramie przesiedzieć cały wyznaczony sobie dzienny przydział godzin na malowanie bez dotknięcia pędzlem powierzchni. Choć już ostatniej nocy doszedłem do wniosku, że więcej już nie ma tu do przemyśliwania i że pomysł jest ostateczny. Biel, biel przerażająca.”

Ryszard Tomczyk

Autor jest wobec siebie aż za bardzo samokrytyczny, robi wszystko, żeby nie wejść na piedestał, nawet jeśli on mu się słusznie należy. Opisuje siebie jako człowieka, który powoli żegna się z czynnym życiem, jako “osobnika ogromnie już zaawansowanego w biologicznym spadaniu, ku nieodpowiedzialnej paplaninie” co wyjaśnia nam przy okazji nazwę całego, pięcioksiążkowego cyklu “Spadanie”.

Owa “paplanina” ma to do siebie, że “motywom i sensom ważnym, istotnym nieustannie towarzyszy gaworzenie o dyrdymałkach i w ogóle dywagowanie. Do gaworzenia skłania mnie także zatykający dech w piersiach cwał rzeczywistości.”

Biologiczne przemijanie i niemożność nadążania za światem dają o sobie znać w każdej sferze życia, także w tej najbardziej dla autora ważnej – intelektualnej:

“Zużycie fizycznego materiału nie pozwala nam na uczestnictwo w życiu i pomykanie do przodu łeb w łeb z innymi. To znaczy na kontakty ze środowiskami i po prostu ludźmi. To zaś – co naturalne – sprawia, że pustoszeją całe rejony naszego mózgowia.
– Stąd – podchwyciłem – żyjemy już przeważnie wspomnieniami.
– Właśnie, bo do składnicy świeżych doświadczeń nic nowego nie przybywa.”

Podczas spotkania promującego tę książkę Ryszard Tomczyk powiedział, że w swoim malarstwie przeszedł w ciągu minionych dziesięcioleci ewolucję od konkretu i porządku do absolutnego chaosu. “Biomowisko” jest dowodem na to, że podobną ewolucję w kierunku chaosu przeszedł również Tomczyk – pisarz. Jest to jednak chaos najwyższej próby, chaos literackiego kunsztu.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko