Eligiusz Dymowski
Zwyczajność rzeczy
Wisławie Szymborskiej
Kupiłem dziś nową kołdrę i poduszkę
może powrócą sny szczęśliwe
albo przynajmniej takie
po których rano nie boli głowa
i strach nie czai się w lustrze
rodzimy się wciąż bezradni
aby na własnej skórze
doświadczać zwyczajności rzeczy
bez zdziwienia przy tym
że są dotykalne
piękno – to autoironia
ukryta w cieniu prostych czynów
dla których chwila
jest tak samo ważna co i wieczność
tylko naiwni
wierzą w coś pośredniego