Katarzyna Georgiou – Zmierzch
Zmierzch należy do ciebie
szarością zasnuty i dżdżysty
w powietrzu zasłony mgieł
obiecują piątkowe jutro
drzewa snem kołysane
wyzbywają się myśli wszelakich
opary z łąk i jesiennych ogrodów
niepewnością okrywają
decyzje minionego dnia
warkot samochodowych motorów
milknie w nocnym czuwaniu
zmierzch należy do ciebie
szarością zasnuty i dżdżysty
okna sadyb światełkami mrugają
rozświetlając złudzenia codzienności
nadzieją
w domowym zaciszu rozrosłą
rozpędzeni ludziska
w biegu zatrzymani
osuszają zdarzenia dnia
z powodzi bezmyślności
Księżycowa Pani
pożałowawszy tych biedaków
sen zsyła