Rafał Gawin – TWÓJ RUCH

0
199

 

Rafał Gawin

 

TWÓJ RUCH

 

W tym samym momencie dwa kadry na sobie,

ale nie ma w tym walki: łóżko, które odpływa

(bo nauczyłem się oddawać cześć niecnym instynktom)

i kobieta, która nie rodzi (bo przeciwwaga to podstawa pasji,

 

inaczej męki). Mnie ktoś odkleił i sprał w szybkim proszku;

znam tylko kolory, które mnie wyprzedzają: czerwony

jak dekolt (uczulenie na bliskość z wymarzonym dzikim)

i biały jak prześcieradło, które nie zaznało obecności

 

w parze. Konstrukcja ugina się pod ciężarem

tych samych dążeń w przeciwległe strony.

Bo który układ wytrzyma taki rozkład

dróg, bicie piany na odległość pod osłoną

 

związku, ostatniej szarej komórki w ciągu

publicznych szaletów? Komu jest wygodnie

leżeć na boku i patrzeć: w głodne oczy nieba

i pełny brzuch piekła? Kiedy w czyśćcu obciach

 

wycina z metafor wstydliwe połączenia znaków:

wiją się jak pytajnik, by uniknąć ciosów,

jakie zadaje na wieczne nieoddanie

pewność większa niż śmierć.

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko