Mikołaj Melanowicz – Współczesna literatura japońska. Przypomnienie sprzed półwiecza (3)

0
293

 

Mikołaj Melanowicz,

 

       Współczesna literatura japońska. Przypomnienie sprzed półwiecza (3)

 

Mikołaj Melanowicz       Spotkanie z pisarką Miurą Ayako (1922-1999) w 1979 roku w mieście  Asahikawa zachęciło mnie do przeczytania kilku jej powieści i napisania dla tygodnika „Kierunki” eseju na temat twórczości japońskich pisarzy chrześcijańskich. Wówczas, w latach 70. XX wieku, Miura Ayako cieszyła się dużą popularnością jako autorka powieści Hyoten (Punkt zamarzania, 1964), przetłumaczonej na angielski dopiero w 1986 roku pt. Freezing Point. Obecnie dostępnych jest sześć powieści w przekładach na ten język, m.in. Hosokawa Garasha Fujin (1975) pt. Lady Gracia (2004)

Okazuje się, że Miura Ayako w końcu XX wieku nadal miała wielu oddanych czytelników, nie tylko w Japonii lecz w kilku innych krajach Azji Wschodniej. Oglądane były również filmowe i dramatyczne inscenizacje jej powieści. I to właśnie dzięki donacjom jej fanów w roku 1998 powstało Muzeum Literatury Miury Ayako (Miura Ayako Kinen Bungakukan – Miura Ayako Literature Museum) w Asahikawie, to znaczy w mieście, w którym się urodziła i spędziła niemal całe życie. I trudno się dziwić, że w okresie największej sławy nie wyjechała do centrum kulturalnego kraju, to znaczy do Tokio.

 

    Asahikawa była – i pewnie nadal jest – miastem pięknym, spokojnym, otoczonym malowniczymi wzgórzami, zbudowanym w miejscu dawnych siedlisk ludzkich, w dolinie przeciętej rzeką Ishikari. W czasach starożytnych dolina ta była jednym z ważniejszych skupisk ludu Ajnów (Ainu). Jeszcze w 1965 roku odbył się tam Festiwal Kultury Ajnów. A na przedmieściach miasta przetrwała pamięć o miejscu kultu tego ludu, tzn. Kamui Kotan, czyli „miejsce, w którym mieszkają bogowie” (bóg/bóstwo po japońsku: kami, a w języku Ajnów – kamui). Był tu nawet dworzec kolejowy (Kamui Kotan-eki), otwarty w 1901 roku, którego budynek dzisiaj jest ważnym zabytkiem kultury. Jest też Kamui Iwa (Boska Skała) nad urwistym brzegiem rzeki Ishikari, którą oglądałem razem z moim dobroczyńcą, po raz pierwszy spotkanym w Warszawie, gdy odwiedzał Polskę w delegacji związkowej chyba z nadleśnictwa Hokkaido. A był nim Kasai Mitsuru z dzielnicy Kagura w Asahikawie. Pozostał we wdzięcznej pamięci, ponieważ wprowadził mnie do domu pisarki, której mąż Mitsuyo był jego kolegą. Dopiero teraz, po dziesięcioleciach doceniłem jego troskę o poszerzenie mojej wiedzy o ten obszar Japonii, którego wtedy jeszcze nie odwiedzali zbyt często turyści, tzn. o wyspę Hokkaido.

 

    Współczesna literatura japońska (cz.2)

    Chcąc lepiej zrozumieć, na czym polega związek chrześcijaństwa z współczesną literaturą japońską i co może znaczyć w tym kontekście określenie „pisarz chrześcijański”, wziąłem pod uwagę sześć powieści Ayako Miury, pisarki w Europie prawie nieznanej, choć dwa jej utwory ukazały się w języku angielskim, jeden po fińsku, a dużym powodzeniem cieszy się np. w Korei Południowej i na Tajwanie (po kilkanaście przełożonych książek).

    W Japonii rzadko zajmują się oceną czy krytyką jej twórczości, ponieważ nie jest ona zaliczana do tzw. literatury czystej, będącej opozycją do popularnej i masowej. To prawda, że Miura nie stawia sobie ambitnych celów w zakresie poszukiwań nowych środków wyrazu, odnowy języka czy widzenia świata, ale tak całkowicie z tych prób nie rezygnuje. Nierzadko wprowadza elementy monologu wewnętrznego, wyróżniając w nawiasie myśli i odczucia nie wypowiadane i nie komentowane przez narratora, stanowiące niewidoczną na co dzień warstwę życia wewnętrznego człowieka. W związku z tym niektóre jej utwory można traktować jako pośrednie, z pogranicza literatury „czystej” i „popularnej”. Z punktu widzenia szkół i orientacji literackich lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Ayako Miura może być usytuowana w sąsiedztwie tzw. trzeciego nowego pokolenia (daisan-no shinjin), do którego zalicza się również Shusaku Endo.

   Kariera powieściopisarska Ayako Miury (ur. 1922 w Asahikawie) rozpoczęła się w 1964 r. wielkim sukcesem — za swą pierwszą powieść pt. „Punkt zamarzania”, wysłaną na ogólnojapoński konkurs „Asahi-shimbun”, ogłoszony z okazji 85-lecia tej gazety, otrzymała główną nagrodę w wysokości 10 mln jenów, szansę publikacji w odcinkach w dzienniku i w formie książkowej, a następnie jej ekranizacji dla telewizji i kin. Od tego czasu Ayako Miura wydała kilkanaście tomów powieści, wiele zbiorów esejów i cieszy się dużą poczytnością. W jej dorobku, jeszcze nie opisanym i nie sklasyfikowanym, warto przede wszystkim wyróżnić kilka książek, a mianowicie obyczajową powieść pt. „Punkt zamarzania”, programowo chrześcijańską w wymowie tragedię — „Przełęcz Shiokari”, a także pierwszą jej powieść historyczną pt. „Pani Gracja Hosokawa”, autobiograficzną opowieść o drodze autorki do wiary w Chrystusa pt.„Taką była moja droga”, a ponadto dwuczęściową powieść społeczno-obyczajową pt. „Strefa płynnego błota”, „Stojąc na opoce”. Nie brałem tu pod uwagę m. in. drugiej w kolejności powieści pt. „Wzgórze owcze”, „Niepowracającego wiatru”, „Szerokiego labiryntu”, .Klocków” czy esejów „Żyć, myśleć”, „Kochać, wierzyć”, „Pamiętników miłości rzeźbionych w życiu” i jej rozmów z mężem, Mitusuyo Miurą pt. „Chociaż do miłości daleko”.

   Gdzie jest granica między ciepłem a chłodem, między miłością a nienawiścią, między dobrem a złem, między wiernością i zdradą, zaufaniem a podejrzeniem? Jest gdzieś taki punkt — jak punkt zamarzania — ale nikt z nas, śmiertelnych, dokładnie chyba tego nie wie, dopóki nie przechyli się szala na jedną lub na drugą stronę i nie pojawią się pierwsze oznaki ciążenia ku jednemu z dwojga przeciwieństw — zdaje się sugerować autorka, nadając powieści tytuł „Punkt zamarzania”.

   Licząca ponad 400 stron powieść jest dramatem rodzinnym, przedstawiającym życie rodziny lekarskiej w Asahikawie po katastrofie: po tragedii, jaką była śmierć trzyletniej córki Ruriko, przypadkowo zamordowanej przez człowieka, którego nędza i nieszczęście doprowadziły do poważnego rozstroju nerwowego. Mąż Keizo, lekarz i właściciel szpitalika, winą za śmierć córki obciąża żonę Natsue, która w ten krytyczny dzień odepchnęła od siebie córkę, by móc pozostać z zakochanym w niej współpracownikiem męża. Następnie wykorzystując rozpaczliwe pragnienie żony przysposobienia dziewczynki w miejsce utraconej Ruriko, mąż Keizo — dzięki pomocy przyjaciela Takagi — przyjmuje do rodziny dziecko — jak sądzi — zabójcy Ruriko. Żona Natsue nie zna tej tajemnicy, więc całą rozpaczliwą miłość do utraconego dziecka przelewa na przybraną córkę Yoko. Po latach przeglądając pamiętnik męża natrafiła na niedokończony list Keizo i poznaje „prawdę” o ojcu Yoko. Przeżywa wstrząs, ale nie daje poznać po sobie, że wie wszystko. Stosunki rodzinne ulegają pogorszeniu, cierpi na tym zwłaszcza Yoko, którą w pierwszym odruchu gniewu Natsue chciała udusić, a następnie naraża ją na ciężkie próby złośliwości i nienawiści, choć dziewczynka wszystko dzielnie znosi. W końcu matka, w celu zniechęcenia studenta Kitahary, kochającego się w dojrzewającej już Yoko, mówi obojgu, że Yoko jest córką zabójcy. Yoko tej próby już nie wytrzymuje, zażywa dużą dawkę trucizny. Ostatnie stronice książki ukazują walkę o jej życie i przedstawiają wyjaśnienie jej pochodzenia — okazuje się, że Yoko nie jest córką mordercy Ruriko.

    W później dopisanej drugiej części „Punktu zamarzania” powracająca do zdrowia Yoko — dźwigając ciężar tajemnicy swego pochodzenia — wkracza w nowe życie odkrywające powoli promyki nadziei. Autorka w tym tomie stawia sobie pytanie, na które nie daje jednoznacznej odpowiedzi. A mianowicie zastanawia się, czy grzech może ulec wymazaniu. Ten dramat ludzi połączonych ze sobą więzami rodzinnymi i przyjaźni ukazuje jednocześnie złożoność problemów miłości i cierpienia w życiu ludzkim.

    Na czym wobec tego ma polegać „chrześcijańskość” tej powieści? Żadna z postaci literackich tego utworu nie jest wierząca. Jedynie gospodarz domu, Keizo, jest nośnikiem pewnych wątków chrześcijańskich. Oto w pierwszym rozdziale pod znaczącym tytułem „Wróg” na pytanie syna, który po obejrzeniu filmu amerykańskiego zastanawia się, co to jest „wróg”, ojciec nie bardzo wiedząc jak to wyjaśnić, przypomniał sobie swego profesora — a dziś teścia — mówiącego studentom o tym, że ze wszystkich spraw najtrudniejsza jest realizacja chrześcijańskiego wezwania „Kochaj wroga swojego”. Odtąd często o tym myślał, zwłaszcza gdy podejmował decyzję w sprawie adopcji dziecka mordercy jego córki. Mimo wysiłku nie potrafił jednak pokochać córki swego „wroga”. Dopiero po uratowaniu się z katastrofy promu i pobycie w szpitalu zaczął stopniowo zmieniać swój stosunek do Yoko. Podejrzenie i żal do żony jednak pozostają. W tym nastroju niepewności i zagubienia zainteresował się Biblią, a nawet pewnego razu poszedł do kościoła. Przypomniał sobie księdza, który w czasie katastrofy promu swoje koło ratunkowe oddał bliźniemu skazując się dobrowolnie na śmierć. To również skłania Keizo do zastanowienia się nad sensem miłości. Zaczyna rozumieć, że „Miłość to nie tylko pieszczotliwy stosunek do dziecka”, że kochać człowieka, to coś więcej niż głosić miłość do niego. Ten ksiądz znał coś ważniejszego. Znał coś więcej niż to słowo. Znał nie tylko słowa, lecz coś bardziej istotnego — myślał Keizo. I to chyba wszystko, co bezpośrednio odczytujemy z tej książki na tematy chrześcijańskie. W tej wzruszającej, niekiedy przejmującej popularnej powieści, napisanej zresztą bardzo dobrym językiem, odczytujemy przede wszystkim głęboką tęsknotę do świata, w którym człowiek jako istota moralna mógłby w porę dostrzegać swoje błędy i swoje grzechy prowadzące niejednokrotnie do katastrofy.

   Znacznie więcej motywów chrześcijańskich zawiera „Przełęcz Shiokari” Ayako Miury, powieść oparta na prawdziwej historii sprzed ponad 70 lat o człowieku (Nagano Masao) z Asahikawy, który poświęcił swoje życie, by ratować innych. Można by tę powieść nazwać współczesną wersją żywotów świętych, ukazującą długie błądzenie, wreszcie i odnalezienie Boga i na końcu ofiarę największą, jaką człowiek złożyć może.

    Nagano Masao — w powieści występuje pod imieniem Nobuo — wyższej rangi pracownik kolei, prowadził życie skromne, wspierał ubogich, łagodził ludzkie konflikty, pomagał bliźnim jak przystało na wzorowego chrześcijanina, zajmował się działalnością misyjną w nietolerancyjnym wówczas (przed I wojną światową) buddyjsko-sintoistycznym społeczeństwie japońskim. W dni świąteczne podróżował po różnych miejscowościach Hokkaido wygłaszając kazania i wykłady na temat Biblii w kółkach Stowarzyszenia Chrześcijańskiego Kolejarzy. Pewnego mroźnego dnia w drodze powrotnej w Przełęczy Shiokari (30 km na północ od Asahikawy) zdarzył się wypadek, w którym Nagano poświęcił życie, by zatrzymać staczający się w dół pociąg i uratować pasażerom życie. O tej tragedii w Asahikawie pamiętano długo, a wielu wtedy nawróciło się na chrześcijaństwo. W powieści Miura zmieniła szczegóły z jego życia, stworzyła nową oryginalną postać.

   Pierwsza powieść historyczna Ayako Miury, „Pani Gracja Hosokawa”, poświęcona jest życiu Tamako, córki Akechiego Mitsuhidego, niesławnego bohatera, znanego z podręczników historii. To on podstępnie doprowadził do śmierci Nobunagi Ody. Tamako była też żoną Tadaokiego, wielmoży z wpływowego rodu Hosokawa. Tamako żyła w dramatycznych czasach wojen domowych XVI w. i podobnie jak wiele kobiet tej epoki, traktowanych jako narzędzie rozgrywek politycznych, była postacią tragiczną, którą los związał z głównymi konfliktami epoki: z walką o władzę, z brutalnością i okrucieństwem możnych. Były to też czasy szerzenia się chrześcijaństwa w Japonii i pierwszych prześladowań, m. in. ukrzyżowania 26 chrześcijan w Nagasaki. Te historyczne wydarzenia Miura ukazuje z punktu widzenia Tamako, kobiety, która stopniowo przybliża się do wiary w Chrystusa i przyjmuje chrzest jako Gracja, by wkrótce umrzeć na kilka miesięcy przed decydującą rozprawą między Ieyasu Tokugawą i Mitsunarim Ishidą (Kazushige), reprezentującym stronnictwo Toyotomiego, w bitwie pod Sekigaharą w 1600 r. W 26 rozdziałach, poczynając od ślubu Akechiego z oszpeconą przez ospę Hiroko i narodzin ich córki Tamako, aż do śmierci Tamako w 38 roku jej życia (17 lipca 1600 r.), autorka z dużym talentem ukazuje miłość i ofiarność (lojalność) — z jednej strony — a nienawiść i zdradę — z drugiej — w okresie walk o władzę i zjednoczenie Japonii przez Nobunagę, Hideyoshiego i Ieyasu. Poznajemy niesłychane okrucieństwo przyszłych wielkich bohaterów historii i współczujące ludowi postępowanie Akechiego, potępionego później przez dziejopisów jako „zdrajcę”.

   Oprócz indywidualnej historii pięknej kobiety, otoczonej przepychem, ale pędzącej życie niemal więzienne (mąż się obawiał, że jego piękna żona może wpaść w oko któremuś z władców), poznajemy sprzeczności między zasadami chrześcijańskimi a japońskimi nakazami lojalności jako jedną z przyczyn zakazu szerzenia chrześcijaństwa, wydanego przez Hideyoshiego w 1587 r. Religia chrześcijańska bowiem godziła w podstawowe zasady stosunków między panem a poddanym. Rycerz (samuraj) mógł życie poświęcić dla dobra swego pana — mówi Tadaoki — i nie mógł lekceważyć rozkazu przełożonego tylko dlatego, że rozkaz był sprzeczny z nakazami chrześcijańskimi. Tamako zastanawia się, czy żyć naprawdę po ludzku oznacza życie w posłuszeństwie dla władcy ziemskiego. Bohaterka coraz bardziej jest przekonana o znaczeniu wiary chrześcijańskiej w tych okrutnych czasach. Nie godzi się na odrzucenie nowej wiary wtedy, gdy jej mąż Tadaoki powołuje się na racje stanu, czyli dobro rodu Hosokawa, jego możliwość przetrwania lub całkowitego wyniszczenia w wypadku narażenia się na gniew Hideyoshiego. Nie rezygnuje z wiary w Chrystusa nawet wtedy, gdy mąż darując jej życie w zamian obcina nosy jej dwórkom. Rozluźnienie zakazów praktykowania chrześcijaństwa w następnych miesiącach pozwala jej mężowi Tadaokiemu na stosunek bardziej liberalny do „kaprysu” pięknej żony — buduje jej nawet piękną kaplicę w rezydencji, ponieważ w dalszym ciągu nie wolno jej było opuszczać własnych komnat.

   Ayako Miura po opublikowaniu pierwszych powieści zaczęła otrzymywać wiele listów z zapytaniami na temat jej poglądów chrześcijańskich wyrażanych w powieściach i jej drogi do wiary w Chrystusa. Postanowiła więc napisać własną biografię. I tak powstała w 1970 roku „Taką była moja droga”, wzruszająca opowieść o jej dramatycznym życiu w okresie powojennym, o drodze od nihilizmu do wiary chrześcijańskiej. Miura pisze nie tylko o sobie, lecz także o innych bliskich jej osobach, którym wiele zawdzięczała w najtrudniejszych chwilach. Pokazuje w ten sposób wiele wzorów życia po chrześcijańsku. Poznajemy osobowość pisarki, impulsywnej i namiętnej, wbrew obiegowej ocenie kobiet japońskich. Poznajemy też typowe postawy Japończyków odnoszących się do spraw podstawowych dla człowieka z najwyższą powagą i głębią przeżywania. „Taką była moja droga” jest też opowieścią o wielkim dramacie młodej kobiety, która musi zrezygnować z pracy nauczycielskiej z powodu gruźlicy i przez kilkanaście lat walczyć z tą chorobą.

       Z przeglądu tematyki tych kilku powieści Ayako Miury widzimy, że związek chrześcijaństwa z literaturą jest wieloraki, i może być rozpatrywany w kilku aspektach. Wchodzą tu w grę doświadczenia i postawy autorki, która podczas długiej choroby zbliżała się powoli do wiary chrześcijańskiej, co pozwoliło jej przetrwać w najtrudniejszych okresach załamania. Odnalazłszy w sobie talent literacki (krótkie wiersze pisała wcześniej, wymieniając je m. in. z przyjaciółkami) problemy wiary i moralności chrześcijańskiej wprowadza do świata fikcji literackiej.

     Ayako Miura w pierwszej swej powieści, poświęconej życiu współczesnej rodziny średniozamożnej w Asahikawie, zaledwie dotyka problemów wiary chrześcijańskiej i być może nie filozofia chrześcijańska decyduje o wymowie ideowej i artystycznej „Punktu zamarzania”. Nie ma w tej powieści ani jednej postaci godnej naśladowania jako wzorca moralności chrześcijańskiej. Wszyscy bohaterowie są właściwie ilustracją koncepcji człowieka jako istoty grzesznej, a grzech jest tu pojmowany jako swoiste fatum. Być może tej powieści nie można głębiej zrozumieć nie rozpatrując jej z punktu widzenia koncepcji grzechu, zwłaszcza w rozumieniu protestanckim. Ale i bez tego jest dostatecznie fascynująca. I choć „Punkt zamarzania” ma wiele cech „masowości”, to jednak o sukcesie tej powieści zdecydował temat egoizmu ukazany z pozycji naiwnej protestanckiej wiary i koncepcji grzechu pierworodnego.

Ten nurt twórczości Ayako Miura kontynuuje w następnych utworach, np. w „Strefie płynnego błota”, poświęconej życiu na wsi przed i po wybuchu wulkanu Tokachidake w maju 1926 roku, a także w jednej z ostatnich powieści (z 1979 r.) pt. „Stojąc na opoce”, do której materiał zaczerpnęła z opowiadania o wojennych przeżyciach mistrza stolarskiego, który budował jej dom w Asahikawie. Miura daje się w tych utworach poznać jako wrażliwa obserwatorka życia ludzi biednych, pokrzywdzonych przez nierówność społeczną, kataklizmy, wojnę, a jednak nie poddających się, a wręcz przeciwnie — uporczywie, po omacku poszukujących sensu życia, który by pozwolił uwierzyć również w sens cierpienia.

    W jednych utworach pośrednio, w innych bezpośrednio określa tę najpewniejszą podporę życia ludzkiego, a jest nią według niej Bóg w rozumieniu chrześcijańskim. Jej zasługi dla rozproszenia szeregu uprzedzeń wobec chrześcijaństwa w Japonii są niezaprzeczalne. Czytelnicy traktują ją jako powiernicę swych trosk, pod wpływem jej powieści zaczynają wierzyć w Boga… Można więc mówić o pewnym wpływie literatury na rozszerzenie się znajomości chrześcijaństwa, a może nawet na pogłębianie się wiary chrześcijańskiej dzięki takim pisarzom jak Ayako Miura i Shusaku Endo. Ważniejszy może jest tutaj wpływ na świadomość, na zrozumienie niektórych zasad chrześcijańskich w Japonii nie tylko przez wierzących.

 Mikołaj Melanowicz

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko