Kalina Izabela Zioła – Moja Armenia

0
517

 

Kalina Izabela Zioła

 

Moja Armenia

 

moja armenia

 

            Samolot szykuje się do lądowania, światła Erywania już coraz bliżej. Niedługo znów zobaczę miasto, które przed dwoma laty rzuciło na mnie czar. Wyraźnie pamiętam Plac Republiki, cudowne budowle z różowego tufu, niepowtarzalny zapach ulic… Wciąż mam w oczach kolorowe fontanny, tańczące w takt muzyki. I ludzi, tańczących wokół tych fontann. Sama też tam tańczyłam. A dzisiaj przyleciałam tu znów, tym razem na dłużej, na wielki festiwal Literary Ark 2016 (Literacka Arka 2016). Cieszyłam się, że spotkam przyjaciół, których dawno nie widziałam, i że z pewnością nawiążę nowe przyjaźnie i znajomości.

 

            Wylądowałam. Na lotnisku powitał mnie Gagik Davtyan, wybitny ormiański tłumacz i poeta. Przyjaźnimy się od kilku lat, tłumaczymy wzajemnie i publikujemy swoje wiersze… Tłumaczymy też wiersze naszych kolegów poetów – on polskich, ja ormiańskich. Gagik zawiózł mnie do hotelu, który przekroczył moje najśmielsze oczekiwania. Piękny trzypokojowy apartament! Jak dla księżniczki! I cały pobyt w Erewaniu był taki. Przez cały czas czułam się właśnie jak księżniczka. Wszyscy byli niezwykle mili – od dyrektora kulturalnego festivalu Literary Ark Davida Matevossiana, który jest naprawdę uroczym i bardzo kompetentnym człowiekiem, do młodziutkich wolontariuszek, opiekujących się poetami – uczestnikami. A uczestników przyjechało niemało z różnych stron świata: Bashir Sakhavarz z Wielkiej Brytanii, małżeństwo pisarzy Antonio Fian i Elizabeth Fian z Austrii, poeta , były minister kultury Guram Odisharia z Gruzji, Claudio Pozzani z Włoch, poeta i organizator wielu światowych festiwali poetyckich, Fahredin Shehu z Kosowa, Vadim Mesyats i Lera Manovich z Rosji, Rodolfo Hasler, sympatyczny Hiszpan z Kuby, Karsten Steinmetz z Niemiec, znany ukraiński poeta Ivan Dracz a także wielu autorów ormiańskich. Porozumiewaliśmy się w różnych językach, przeważnie po angielsku i rosyjsku, a w razie potrzeby pomagali tłumacze.

            Już pierwszego dnia rano David Matevossian zabrał mnie z hotelu i zawiózł do studia telewizyjnego na debatę poświęconą wzajemnej współpracy literackiej Polski i Armenii. A współpraca ta od kilku lat dobrze się rozwija i są tego widoczne rezultaty. Właśnie wspólnie z Gagikiem Davtyanem zdążyliśmy przetłumaczyć i wydać dwie antologie: polsko – ormiańską, wydaną w Armenii i ormiańsko – polską, wydaną w Polsce, oraz cztery książki poetyckie – dwie twórców ormiańskich, wydane w Polsce i dwie książki polskich poetów (w tym moja, zatytułowana „Jak kruchy lód”), wydane w Armenii. Wszystkie te pozycje zostały zaprezentowane w Erywaniu podczas pierwszego uroczystego festiwalowego wieczoru, na którym obecny był J.E. Ambasador RP, Jerzy Marek Nowakowski. Ambasador pogratulował nam tak owocnej współpracy. Za propagowanie kultury ormiańskiej w Polsce prezes Związku Pisarzy Armenii Edward Militonyan wręczył mi Złoty Medal Związku Pisarzy Armenii oraz legitymację, potwierdzającą moje honorowe członkostwo w tym Związku. Wieczór zakończył się wielkim bankietem i integracyjnymi rozmowami przy szampanie.

            Następnego dnia wieczorem nastąpiło uroczyste otwarcie festiwalu Lirerary Ark 2016. Otwarcia dokonał wiceminister Kultury Nerses Ter – Vardanyan, który był współorganizatorem imprezy. Po przemówieniach i prezentacji wszystkich uczestników oraz obejrzeniu przedstawienia teatralnego wybrano królową i króla balu, którzy ubrani w stroje XVIII mieli poprowadzić wielki taneczny korowód. Tu wspomnę nieskromnie, że zostałam królową i przypadł mi zaszczyt rozpoczęcia tańców pod ormiańskimi gwiazdami. Wiceminister Nerses Ter – Vardanyan bawił się razem z nami do późnej nocy. A noc była ciepła, zresztą i tak rozgrzewało nas wspaniałe ormiańskie wino.

Kolejne dni wypełniły poetyckie spotkania i międzynarodowe konferencje. Rozmawialiśmy o literaturze, o sytuacji pisarzy i poetów w naszych krajach, o podobieństwach i różnicach naszym kultur. Dużo czasu organizatorzy poświęcili na pokazanie nam swojego kraju. Miałam okazję zobaczyć piękne, niezwykłe miejsca, dotknąć bezcennych zabytków, nacieszyć oczy cudownymi pejzażami Armenii. Zwiedziłam miasto Erywań, odwiedziłam Cmentarz i Muzeum Komitasa, największego ormiańskiego poety, etnologa, kompozytora i bohatera narodowego. Na cmentarzu miałam okazję złożyć kwiaty na grobach Chaczaturiana, Sarjana, Sarojana i wielu innych… O masce pośmiertnej Komitasa napisałam wiersz… Słuchając głosu Komitasa śpiewającego pieśni przenosiłam się w przeszłość. Wstrząsnął mną kompleks pomnikowy Cicernakaberd. Poświęcony jest on pamięci ofiar ludobójstwa Ormian 1915 roku. Znajduje się na wzgórzu w Erywaniu. Wysoki podwójny obelisk jak podwójny szczyt Araratu wzbija się w niebo, krzycząc o ludzkim bólu, o przemocy. Płonące znicze zakreślają krąg rozpaczy. Leżące wokół kwiaty mówią o tym, że ludzie pamiętają… Też złożyłam tam kwiaty, tylko tak mogłam wyrazić swój smutek i solidarność z Armenią. Ze wzgórza dobrze widoczny był Ararat, lśniący bielą w jaskrawych promieniach słońca. Mówią, że Ararat nie zawsze można zobaczyć, że często chowa się za zasłoną chmur, że owija się welonem mgły. Ja miałam prawdziwe szczęście, każdego dnia uśmiechał się do mnie podwójny szczyt wielkiej świętej góry. Patrząc na Ararat, czułam swoją więź z tym krajem, tak bardzo mi bliskim. Przecież wszystko zaczęło się kiedyś od Arki Noego…

            Zachwyciły mnie stare cerkwie i monastyry, które do dzisiaj przechowały w swych murach modlitwy wiernych i ich błagalne głosy. Stara świątynia Goshavank, klasztor Geghard, cerkiew Khor Virap, cerkiew Sevanavank  i cerkiew Noravank to prawdziwe skarby, prawdziwe perły w naszyjniku historii. A świątynia w Garni, która została zbudowana w I wieku, po prostu zapiera dech! Świątynia przypomina ateński Partenon, tyle, że wzniesiono ją nie z białego marmuru, ale z miejscowego ciemnego bazaltu. Zadziwiające jest to, że wszystkie te świątynie oparły się niszczącemu czasowi, stoją dumne i piękne.

            Ogromne wrażenie zrobiła też na mnie Katedra Eczmiadzyn, najstarsza i najważniejsza świątynia ormiańska, kościół macierzysty Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego, wybudowany na fundamentach pogańskiej bazyliki przez w latach 301-303. To cały kompleks świątyń, kaplic, grobów i starych pamiątek.

            Nie tylko kościoły i święte miejsca przyciągały mój wzrok. Jest przecież w Armenii wiele pięknych miejsc. Na przykład największe jezioro Armenii, Sevan, otoczone bajkowymi górami, wygląda jak brylant w koronkowej oprawie. Można godzinami siedzieć na brzegu, patrzeć w wodę i marzyć… Pięknie było też w Dilijanie, kurorcie ukrytym wśród zielonych drzew. Tam nauczyłam się tańczyć ormiańskie tańce, zobaczyłam narodowe święto pełne kolorów i pieśni. Tam nauczyłam też moich ormiańskich przyjaciół tańczyć poloneza, nasz narodowy taniec.

            To właśnie spotkania i rozmowy z przyjaciółmi, z innymi poetami, były najcenniejszą rzeczą, jaką do dzisiaj noszę w sobie. Uważam, że takie spotkania wzbogacają ludzi, szczególnie tak wrażliwych ludzi, jakimi są poeci i pisarze. Pomysł organizowania międzynarodowych festiwali jest doskonały! Na konferencjach i debatach można wymieniać myśli i poglądy, wzajemnie uczyć się od siebie. Można poznawać inne kultury, zwyczaje, historię innych krajów. I przede wszystkim zaprzyjaźniać się. Te zawiązane na festiwalu przyjaźnie przetrwają na pewno długie lata i zaowocują literacką międzynarodową współpracą. Bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w Literary Ark, tym bardziej, że był on tak doskonale zorganizowany. Bywałam już na wielu międzynarodowych spotkaniach, ale nigdy jeszcze nie spotkałam się z tak dobrze przygotowaną imprezą. Wszyscy goście doskonale się czuli, mieli zapewnioną opiekę organizatora. Każdy czuł się ważnym i oczekiwanym gościem. Mam nadzieję, że nie był to mój ostatni pobyt w tym pięknym kraju. Zostawiłam tam wielu przyjaciół, za którymi tęsknię, wiele miejsc, które chciałabym ujrzeć jeszcze raz. Jestem Polką, mieszkam daleko od Erywania, ale kawałek mojego serca na zawsze został w Armenii.

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko