Zbigniew ikona – Kresowaty – W labiryncie myśli

0
321

Zbigniew ikona – Kresowaty

 

W labiryncie myśli

 

labirynt mysli              Świat dzisiejszy staje się coraz bardziej złożony, otwarty, wybuchowy i szybki, a jednocześnie tajemniczy, a przez to ciągle nieprzewidywalny. Zatem narracja opisowa takiego świata, wejście w jego meandry, kiedy stosujemy różnorakie odsłony słowa, staje się coraz bardziej zaangażowana, także różnorodna… Poeta stawia słowa metaforyczne, stawia synonimy, uczy nas osobnego myślenia, tworząc własny kod myślowy, poeta tłumaczy z języka nieznanego, tworzy autorski labirynt myślowy, ale kiedy czyni to bardzo młody 27 letni tym bardziej staje się to interesujące. Patryk Jagliński, to o nim o poecie  wrocławskim chcę  mówić, wydał książkę z początkiem 2017 roku – tomik w wydawnictwie „Towarzystwo Słowaków w Polsce” w Krakowie pt. „Labirynt  Myśli” – Przygotowuje nas młody autor tekstów na ciekawe doznania estetyczne – są to zebrane imaginacje słowne, gry literackie kontrastowo i ostro postrzegające świat, jego sprawy spowite w labirynt naczyń połączonych spraw, po przez różne kombinacje zestawienia uczuć w ciekawe transgresje myślowo – słowne.

To przede wszystkim wiersze zebrane przez bardzo wrażliwe medium – ale powiedzieć należy, że są to teksty „mądre”, skierowane w najbliższe otoczenie rówieśników poety. To bardzo niezwykły pokaz bardzo rozbudzonej narracji, spisanej stosownie do ducha czasu zastanego. Poeta oznajmić nam chce zdziwienie niezwykłością wszelkich spraw – mówi, że nowa rzeczywistość nie jest tak prosta – to złożoność, z jednej strony oryginalna, z drugiej zaś intrygująca, a nawet bardzo niepokojąca podszyta dreszczem(?). Zatem takie przedsiębranie spraw jest jakby ponadnaturalnie objawiane bardzo odważnie, czasem szczerze okazane erupcją szybkich przemian, którym nie da się wprost sprostać werbalnie. Dziś, teraz przede wszystkim, mimo kwitnących interesujących technologii, daje się zauważyć np. pewien synkretyzm wiary, spraw objawiających się walką, bywa bratobójczą walką, czasem zagrażającą samej regule nadziei. Słowa intymne straciły znaczenie. Ale poeta brnie przez gąszcz najnowszych spraw współczesnych, zawsze za ciągiem wiedzy nabytej choćby z dzieciństwa, z podwórka, przede wszystkim ze spraw stosunków rodzinnych, dlatego jego postrzeganie otoczenia jest bardzo emocjonalne, tak bardzo iż przedsiębierze ów stan rzeczy na siebie. Niewątpliwie świadczy on jedynie słowem, ratując z opresji rożne światy z narastającej globalnej pseudo – wojny, toczącej się w gruncie rzeczy o racje bardzo przyziemne, tym samym wojny wchodzącej coraz bardziej w połączone pokłady duchowe człowieka, burzącej przede wszystkim wartości intymne  – Poeta ubolewa i uświadamia nieodwracalność zaniechania tych „pięknych” spraw intymnych, zabitych przez kulturę masową… daje do rozumienia, że globalizacja współczesnej konsumpcji zawsze wyklucza indywiduum,  a tym samym marginalizuje humanizm ludzki, ginie jego cenna wartość bezpowrotnie. Aż dziw bierze, że młody poeta dotyka tych spraw i oznajmia, że są stety one bardzo ważne gdy niepowetowane giną. Dobrze wiemy, lecz często słabo czynnie pojmujemy, że grożąca nam utrata pewnych norm etycznych, obojętność na coraz ohydniejszą kulturę zabijania, czyli zew kwitnie krwi nie tylko na ekranie szklanym, spacza obraz normatywnego bytu, sprowadza go na dzikie ścieżki frustracji, zamieniając nowe pojęcie brzydoty w pokraczne nowe „piękno” jako normę nie do przyjęcia. Jednakże coraz więcej młodych ludzi chce o tym rozmawiać, kontemplować…

      Tutaj młody poeta stara się wyłuskać takim jasnym światłem przede wszystkim funkcję miłości, zatem ukazuje inne jej jeszcze czynne powidoki. Prowadzi on swego rodzaju Kronikę Myśli, spisuje i czyni swego rodzaju „zapiśnik”, który szerzej daje spojrzeć za horyzont świata, przede wszystkim po przez własne wnętrze, daje nową czytelniejszą funkcję nadziei, bywa że staje się zaangażowany…

         Zatem przytoczmy dalej co jeszcze charakteryzuje ten (uważam) niezwykły tomik poetycki – Jest w wierszach Patryka szanowanie i wielbienie jedności człowieka z naturą, natomiast poświęcenie uwagi zasadzie integracji, która przecież tłumaczy logiczność bytu wspólnot, jest wyjątkowe… Otaczający nas świat wyrasta przecież z jednego pnia, jego różnorodność i akceptacja inności jest podstawową zasadą każdego zadania ludzkiego. Te wiesze to pokaz wzajemnie przenikających się metafizyk, w tym tej nowej kreacji, bywa że surrealistycznej jakości, w wydobywaniu wewnętrznego świata na zewnątrz. Dla osoby ukochanej forma taka jest poszukiwaniem sensu i ochotą jednoczenia się w sprawie uczucia i jego znaczenia na przyszłość… Najlepszym przykładem może być wiersz oznaczony cyfra rzymską „V” traktujący o zawartości pewnych frustracji człowieka miotającego się z przeszłości w przyszłość i na odwrót, balansowanie na amplitudzie niepewności:

                                                                  

V

Karnawał dusz
Skosztuj naszej krwi
Zmieniaj oblicza które dla Ciebie nigdy nie będą twoje 
Jesteśmy dziećmi wieczności
Żywimy się snami tego świata
Zawsze będziemy koszmarem
Wyjętym z serca wampira
Cytującego zaklęcia przywiane z wiatrem nocy
Grane z orkiestrą, która już dawno zamilkła
Dla nieba skutego w czerwieni 
Ono już widzi w świątyni Boga
Jak bardzo twe imię cierpi
W rajskim ogrodzie samotna krwawa róża
Rzuciła się w przepaść
Wypuszczając łzy z upiorów serca
Trzymających klucze do tajemnic zachodu słońca

 

                Przywołuje narrator w swoim „karnawale myśli” medium, stawia je w obliczu wyższości zastanych spraw graniczących z upiornością. Nazywa sprawy i rzeczy  językiem zamiennym, mocno metaforycznym nie wątpiąc w intuicję swego odbiorcy, są to: upiory serca… trzymające klucze do tajemnic zachodu słońca., etc. Zadaje się on nam oznajmiać tezę, że wszystko jest sobie zaszczepione i miota się machinalnie w niezwykłej podświadomości w jakimś kodzie z pokolenia na pokolenie, płynie jakby w jednym nurcie bardzo krwistym obiegiem czucia niepodważalnego – ono po prostu są nieodwołalne potrzebne, są to: sensy, koszmary, przepaść… oznajmia nam, że kolor jest także ważny zaliczany do tego obiegu, kolor uwrażliwia duszę. I jakby nie godzi się na szary stan rzeczy, świadczy czasem nastrój pozytywny wobec biegu spraw na kreacje spoza obrazu świata spaczonego. Poeta patrzy zawsze na wskroś ostro, na wibracje istnienia, oznajmia ale nie podsyca fałszywego ognia, opisuje jak przebiega ich zawartość przez treściwe myśli. Mówi autor, jakby podświadomie, że już ktoś kiedyś wyjął nas z innej matni i przywiódł jakby na pola  tego świata, tym bardziej jest sterowana linia jego, zasadnicza myśl wiodąca w czeluści zaświatów.

      – A oto fragment z innego wiersza, który mówi o przeznaczeniu rodnej bieli – wszystko wywodzi się z bieli(?):

 

VI

Biała kobiecość
Jej usta pełne dotyku śmierci
Dają nowy początek
Ku modlitwie zamkniętej w dłoniach
Dla kolejnych oddechów wiatru
Unosi on duszę tak żywą 
Niż nie jedna chwila narodzin

 

 (…)

 

            Poszukiwacz, jakby wędrowny ślepiec – czym młodszy tym starszy ale z kosturem doświadczenia, z różdżką, szuka początku i końca istnienia – mówi, że już zaczyna się istnienie nowej prawdy… czasem wywodzi się ona wprost z kobiecych ust, które – być może, wypowiadają tajemnicze czarowne zaklęcie w wygodnym łożu, zwanym szczęście: to słowo kocham… etc. Słowo magnetyczne i wieczne. Jakby w każdym półśrodku odkrywa nowy początek i podaje co rusz inną gałąź doznania. Daje to konkluzję, że Drzewo Rodzaju „dobrego i złego” sięga także profanum, co daje prawo kontemplacji doczesnej…

        Zatem proponuje nam młody autor podróż niezwykłą, wartościującą pewnego rodzaju nowum przenikania w okowy myślowe nowej istoty ludzkiej, dając dowody na wszechstronność i wszech bogatość rozpiętości myśli absolutnie autonomicznej, co do „cudu istnienia” , tworząc niezwykły karnawał myśli twórczej i zrozumienia  w niezwykłym gąszczu znaczeniowym spraw, nie tylko istnienia, ale i przyszłości.

        Patryk Jagliński to talent i zdolny poeta, budujący  semantykę metafizyczną pewnego rodzaju bardzo złożonej postaci, która jest zawsze niezależna i cenna. Zatem należy zaufać jego Zapiśnikowi myśli twórczo – artystycznej, gdyż jeszcze o nim nie raz usłyszymy.

Poza tym szukając wyjścia należy pamiętać, (znaczenie tytułu odwracając go) że każdy  labirynt  myśli jak zawiłe istnienie ludzkie. Polecam ten tomik poetycki, polecam poetę Patryka Jaglińskiego.

 

   Patryk Jagliński, Labirynt Myśli, Towarzystwo Słowaków w Polsce,  ISBN: 978-83-7490-981-5,  Kraków 2017 r.

                                       

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko