Jolanta Zarębska – Nadejście Jarosława Trześniewskiego Kwietnia

0
72

Jolanta Zarębska – Nadejście Jarosława Trześniewskiego Kwietnia



Współczesne Księgi narodów i pielgrzymstwa – recenzja nadejścia Jarosława Trześniewskiego – Kwietnia

 

nadejscia    Nadejście Jarosława Trześniewskiego – Kwietnia to połowa turkusowej serii pt. obecni wydawniczej Fundacji Duży Format. Podobnie jak tom pt. jakie to życie jest krępujące Mirki Szychowiak niewielka, prawie kieszonkowa książeczka w miękkiej oprawie, mieści doskonałą treść. Bo i ten zbiór zawiera około trzydziestu wierszy i olbrzymią  mądrość, która wzrusza i budzi mój największy szacunek dla autora. (Wydawnictwo obiecuje kontynuację obecnych).

    W rozmowie z redaktorem serii – Rafałem T. Czachorowskim, zamieszczonej zamiast posłowia na końcu zbioru oraz w notce bio Rafał T. Czachorowski prezentuje postać nietuzinkowego twórcy z okazałym dorobkiem. Wydał na świat zbiory: W stronę Beethovena, Pomarańczowy zeszyt, Casus mixtus, Sonaty i repertoria. Redaktor zdradza ponadto podróżniczą pasję poety, widoczną w całym zbiorze nadejście.

    Fragment recenzji tomu Jarka pt. W stronę Beethovena autorstwa ks. Jana Twardowskiego brzmi: Autor ucisza sam siebie, żeby móc słyszeć. Jest prawie nieobecny (…) Ale wiersze jego toczą się, jakby bez niego.1W tym tomie dzieje się podobnie, bowiem Trześniewski – Kwiecień jest wierny stylowi, wypracowanemu przez lata. W formie wypowiedzi poetyckiej  obrał drogę w stronę Przybosia. Jego wiersze, często hermetyczne, pseudonimują bardziej niż wyrażają realną treść. Nie poddają się dosłowności wyrazu, liczą na więź z czytelnikiem, który podobnie jak autor rozumie świat, zna kod symboli i bezbłędnie będzie się poruszał po uniwersum wierszy, rozpoznawał zakątki świata, geograficzne i geopolityczne regiony, zrozumie biblijne symbole, jakich autor używa dla ukazania najaktualniejszych zjawisk, w końcu – pamięta treść
i sens drogi krzyżowej (via crucis). 

    Przez paraboliczne obrazy czyni odniesienia do najbardziej palących spraw Europy i znacznie rozleglejszego obszaru. Nie tylko w sensie wyznaczanych na mapie świata punktów zapalnych, problemów emigracji, ale także tych mentalnych, religijno – kulturowych, cywilizacyjnych, które na oczach współczesnego intelektualisty przeżywają spektakularne fiasko.

    Co mędrsze umysły XX i XXI wieku wieszczyły nieuniknione zmiany na kulturowej mapie świata: Wschód przesunie się na Zachód, Europa (ale i Ameryka) będzie musiała zdać (lub nie) egzamin z wartości etycznych, fundamentalnych podstaw demokracji, ekonomii, a tym bardziej – religii.

Trześniewski  – Kwiecień niby nie moralizuje, nie karci. Niby.

     I część tomu to właśnie czternaście stacji drogi krzyżowej Ewenków. Piorunujące wrażenie daje odczytywanie tych wierszy w kontekście  kolejnych stacji drogi krzyżowej Chrystusa:

Ewenkowie na pierwszej stacji via crucis

 

Mare Nostrum dryfuje z ławicą umarłych

uchodźców z Sahelu, Tartaru, Maghrebu.

straże prezentują broń, gdy motorówki

i statki rybackie wyławiają zwłoki

bez zwłoki. bezterminowe wizy na tamten

brzeg. w połowie drogi. rejs do odmętu.

Przegniłe tobołki – w nich wzdęte konserwy.2

 

Czyli: Stacja I – Jezus skazany na śmierć …

 

    II część zawiera obrazy symbolicznego narodu, który w swoim naturalnym środowisku  umęczony, wyniszczony, niemal przestał istnieć. Zmartwychwstały z okruchów, z mizernych, a jednak silnych desperacją szczątków podejmuje  exodus. Wcale nie do ziemi obiecanej, do ziemi, którą będzie musiał zdobyć żylastą siłą, naturalną mocą i potrzebą ocalenia gatunku.

    Jak bolesny jest proces asymilacji w obcym środowisku, wiedzą polscy emigranci na Zachód Europy i syryjscy uchodźcy. Wszyscy, boleśnie doświadczeni wojną, trapieni prześladowaniami czy biedą, wynaturzającą do granic wytrzymałości. Jednak człowiek ma tę ułomność: po latach zwykł zapominać, że i jego rodacy potrzebowali niegdyś azylu, schronienia dla własnej godności. A nadejście o tym przypomina.

 

Jesteście wszyscy z Aleppo

Damaszku Palmyry uznani za zmarłych3

 

    Takie motto poprzedza wiersz Z sierpniowych latopisów AD 2015 II części zbioru jeden z ostatnich wierszy nadejścia. Kolejny wzruszający wiersz, w którym Trześniewski – Kwiecień rozgrywa motywy z historii Europy XX wieku:

chłodnie zamiast komór gazowych, selekcja finansowa – miast rasowej, symboliczna figura mało znanego  ludu Ewenków, a wszystko sarkastycznie wobec Ody do wolności, zapomnianego dziś pięknego poematu J. Słowackiego.

    I tak jest w całym zbiorze pt. nadejście, o którym nie śmiem mówić tomik, żeby nie sprofanować jego wartości. I żeby nie odebrać mu rangi, nie zlekceważyć roli, jaką powinien odegrać w edukacji z najnowszej historiozofii. Jak my, z pierwszej połowy XXI wieku zdamy egzamin z człowieczeństwa? Trześniewski – Kwiecień obudził we mnie ogromny szacunek za odwagę i niezwykłą umiejętność wskazania paraleli wobec biblijnych znaków: cierpienia jednostki poddanej umęczeniu (via crucis), cierpienia narodu, skazanego na wygnanie (biblijny Exodus). Dlatego Bóg wymyślił poetów i poezję. Ktoś musi przemawiać językiem uniwersalnych znaków, wskazywać pewniki, wspomagać autorytety moralne. Musi być jakieś constans, choćby się przeciw niemu burzyły najpotężniejsze siły i partie polityczne. Najbardziej pseudokonserwatywne głosy pseudopatriotów:

 

aurora borealis (rzecz Arystoteleska)

 Ewenkowie słyszą glosy przodków. świsty gwiazd
(Arystoteles uważał to za muzykę sfer niebieskich).
na zdartych analogowych płytach. koloraturowy sopran
Marii Callas. camera obscura Arystotelesa
Onassisa. długo obserwują polarne zorze. niespokojni
głuchną w oceanie spokojnym. wypatrując
teleskopu Hubble’a. jednym uchem podsłuchują
rozmowy delfinów i waleni. lewitują na topniejących
lodowcach. śledzą notowania dawnych walut
podczas wojen dorszowych.

nie dotyka ich kosmiczna próżnia. 4

 

 

 

1 – Trześniewski Kwiecień J, nadejście, Zamiast posłowia, s. 40

2 – Trześniewski Kwiecień J, nadejście, Ewenkowie na pierwszej stacji via crucis, s. 8

3 – Trześniewski Kwiecień J, nadejście, Z sierpniowych latopisów AD 2015, s.33  4 – Trześniewski Kwiecień J, nadejście, aurora borealis (rzecz Arystoteleska), s.34

 

***

Jarosław Trześniewski – Kwiecień, nadejście, Fundacja Duży Format, Warszawa 2016

 

 

Jolanta Zarębska, filolog po Uniwersytecie Wrocławskim, polonistka ZSO w Złotoryi. absolwentka Reżyserii Teatru Dzieci i Młodzieży w PWST we Wrocławiu. Wydała w oficynie Miniatura tom wierszy pt. Śpiewam i milczę (2012). Recenzentka i poetka Portalu Pisarskiego, od niedawna publikuje recenzje i wiersze w Pisarze.pl. Wybór jej wierszy znalazł się z naszej Antologii.


Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko