Krzysztof Kwasiżur – U MNIE NA DOLE

0
114
Przy jednej świecy się modlę,
bo łatwiej tak nastrój stworzyć
i lubię gdy cisza za oknem
pomaga mi słowa ułożyć.

W ciemności ćmy umierają
a ja po cichu siadam
i o zwyczajnych sprawach
z Bogiem – mym kumplem gadam

że siostra ma znów bachora
a ja tylko nadzieję,
że sąsiad ma nową furę,
że u mnie nic się nie dzieje.

Wosk wolno na obrus kapie
(trzeba go będzie gdzieś schować),
Bóg mnie za ramię wciąż łapie
wartko płynie rozmowa.

A gdy już fajki się skończą
i Bóg kolejki omija,
nad ranem zaczyna bełkotać;
że podle, że

Jezus, Maryja.

Odpływa znów na obłoku,
poprawia swą aureolę…

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko