Jerzy Fryckowski – BYŁEM WIELKIM WODZEM

0
235
Od białego człowieka
za paczkę papierosów i butelkę czystej wódki
sprzedawaną na kartkę z wodnym znakiem
bez wizerunku orła w koronie
dowiedziałem się
że w Miastku są pralki

bez malowania twarzy
i zbędnego okrążenia
zdobyłem jedną
za kilka skór wygarbowanych moją pracą
na własnych rękach
wniosłem do piętrowego wagonu
na który Apacze nie mieli odwagi napaść

wieczorem uroczyście przeniosłem
przez cały Słupsk
bez fajerwerków i iskier kopyt o bruk
od dworca do akademika
ludzie ślinili się na mój widok
sięgali do kabur
próbowali zabić wzrokiem

córka sikała w najlepsze

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko