Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego

0
93

Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego



Ten niezmordowany, wspaniały Hen

powrot do bezsennychPo latach przerwy ukazał się kolejny tom wspomnieniowego cyklu Józefa Hena („Nie boję się bezsennych nocy”, „Dziennik na nowy wiek”, „Dziennika ciąg dalszy”). Nie tworzą one regularnych wspomnień czy linearnych pamiętników. To raczej swobodne zapiski, silva rerum, bigos tematów tworzony przez lata, pełen smakowitych obserwacji, anegdot i refleksji o ludziach, zdarzeniach i lekturach. Przez wiele lat znany był przede wszystkim jako wybitny prozaik, tworzący w gatunku tradycyjnej powieści w czasach, gdy spora część kolegów po piórze z jego pokolenia uciekała od niej w różnego rodzaju literackie eksperymenty. Ma pisarski dar barwnej, soczystej, dynamicznej narracji, a poza tym jego prozę charakteryzowała różnorodność tematyczna, od powieści o tematyce wojennej („Kwiecień”), powojennej („Toast”, „Nikt nie woła”), miłosnej („Milczące między nami”, „Odejście Afrodyty”, „Mgiełka”), przygodowej typu sienkiewiczowskiego („Crimen”), po opowieści-eseje biograficzne – „Błazen-wielki mąż”, o Boyu-Żeleńskim, „Ja, Michał z Montaigne” i „Mój przyjaciel król”, o Stanisławie Auguście Poniatowskim czy „Królewskie sny”, o Władysławie Jagiełło, na podstawie której powstał znakomity serial z Gustawem Holoubkiem w roli głównej. Tym razem Józef Hen nazwał swoje „bezsenne noce” wprost dziennikami. Widać wyraźnie, że to dzienniki pisarza obdarzonego darem barwnej i dynamicznej narracji. Nie mają w sobie owego spowolnienia, statyczności, nawet uroczystej hieratyczności charakterystycznej dla wielu znanych pozycji z tego gatunku piśmiennictwa. Hen nie jest tylko „zapisywaczem”, on żyje w swoich dziennikach, rozmawia, dyskutuje, spiera, zżyma, komentuje interakcje z ludźmi, spotkania publiczne, podróże, lektury, zdarzenia, zachowania niektórych polityków, także czynności najzwyklejsze, bo te dzienniki są jednocześnie zapisem jego codziennej, bardzo ruchliwej egzystencji. To co nie może nie budzić podziwu to fakt, że są te dzienniki obejmujące lata 2014-2016 zapiskami człowieka 91-93-letniego. Niewiarygodną witalnością odznacza się ten człowiek, który w tak bardzo zaawansowanym wieku nie utracił tego, co zwykło się określać jako „apetyt na życie”, ciągłej procesem życia fascynacji, ciągłej ciekawości lektur i innych ludzi, ciągłego zainteresowania życiem bieżącym. Jest sympatyczny nawet w swoich słabościach, choćby w tej wiecznej niesytości uznania dla jego pisarstwa czytelników, w zabawnym byciu łasym na komplementy i wyrazy podziwu dla niego. Lubi o tym wspominać, by tak rzec, „na każdym kroku”. Powyższa uwaga „metrykalna” nie oznacza, że metryka Hena miałaby być jakimś pretekstem dla taryfy ulgowej. Nic z tych rzeczy. Hen jest w doskonałej formie pisarskiej. Gdyby nie świadomość metryki z lektury można by odnieść wrażenie, że autorem tych dzienników jest ktoś znacznie, naprawdę znacznie od Hena młodszy.

Józef Hen – „Powrót do bezsennych nocy. Dzienniki”, Wyd. Sonia Braga, Katowice 2016, str.295, ISBN 978-83-7999-740-4

 —


Nowy tom Puzyńskiej

laskunTo już kolejny tom kryminalnego cyklu Katarzyny Puzyńskiej. Znów pojawiają się aspirant Daniel Podgórski, komisarz Klementyna Kropp i inni znajomi z poprzedniego tomu. Tym razem w poważne tarapaty wpada komisarz Podgórski, są trupy szacownych osób. Jednak przyjemność z tej lektury czerpać mogą nie tylko miłośnicy klasycznego gatunku kryminalnego. Specyficzny urok kryminałów Puzyńskiej polega między innymi na atrakcyjności odmalowania tła, odrobinę niedookreślonej geograficznie scenerii, trochę pomorskiej, trochę mazurskiej, odrobinę mitycznej, łączącej w sobie tajemnicę, a także szczyptę poezji pomieszaną z dawką realizmu. Nie jestem fanem kryminału jako gatunku, zwłaszcza kryminału współczesnego. Co innego omszały kryminał brytyjski czy amerykański (Conan Doyle, Chase, Hammet, Wallace czy Chandler), do tego chętnie sięgam. Szczerze więc przyznaje, że nie mam w domenie obfitej podaży kryminału współczesnego orientacji wystarczającej by oceniać ten obszar i dokonywać porównań. Jednak pisanie Puzyńskiej wciągnęło mnie na te kilka godzin lektury i jestem pewien, że innych, zwłaszcza miłośników kryminału, tym bardziej wciągnie.

Katarzyna Puzyńska – „Łaskun”, wyd. Prószyński i s-ka, Warszawa 2016, str. 832, ISBN 978-83-8069-357-9


Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko