Jalu Kurek – W ulewie twoich oczu

0
247
Chmuro, która wybuchnąć nie możesz!
Czyje oczy na jaki szczyt mnie wynoszą?
Nie patrzyć – źle. Patrzyć – jeszcze gorzej.
Oczy się same o spojrzenie proszą.

W pośpiesznym marszu serca
zatrzymaj się,
stań.
Ty: blask.
Ja: cień.

Kochasz się w cieniu,
światłem się rzucasz nań.

Wolno oddzielasz od powieki dzień.
Wiem, że się zanosisz na burzę.
Ja – zawsze odpływam w oka mgnieniu.

Jeszcze raz
bity ulewą twych oczu, w gradowym pościgu,
spojrzę na elektryczny błysk,
gwałtowną różę wytrysłą w obłokach,

najtkliwsze światło twoje, które

które
kocham.

Świat można by podnieść na takim spojrzeniu,
a cóż…

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko