Postulaty środowiska literackiego do rozważenia
Bezpośrednio po wyborach prezydenckich przedstawiliśmy Ministrowi Wojciechowi Kolarskiemu szerg postulatów ułożonych przez ludzi należących do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Związku Literatów Polskich a także tych, którzy nie należą do żadnej z organizacji pisarskich. Wkrótce potem dwaj przedstawiciele naszego tygodnika Wacław Holewiński i Bohdan Wrocławski odbyli długą rozmowę z ministrem. Minęło kilka miesięcy. I co? Ano nic. Rozumiemy, że w Polsce są tysiące spraw znaczących do rozwiązania, rozumiemy, że wymienia się kadrę urzędniczą, rozumiemy, że gabinet prezydenta to nie jest najtrafniejsze miejsce do angażowania w realizację naszych postulatów. Myślimy jednak, że jest jakaś łączność między ministrem Wojciechem Kolarskim i ministrem prof. Piotrem Glińskim i że z takiej łączności może coś wynikać.
Dlatego postulaty przedstawiamy Czytelnikom jeszcze raz, informując, że po dyskusji, być może zmodyfikowane, zostaną doręczone Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Panu Profesorowi Piotrowi Glińskiemu z prośbą aby oprócz wielkich ustaw dotyczących telewizji, prasy, znalazły się także i te, które będą miały bezpośrednie przełożenie na los i byt twórców. Bo ostatnio w ferworze licznych zmian zapomniano o nich – najważniejszym ogniwie w procesie tworzenia polskiej kultury.
Oczywiście postulaty te wyszły z naszej redakcji i w żadnej mierze nie uzurpujemy sobie prawa do tego, aby były głosem wszystkich pisarzy, ale są głosem przynajmniej znaczącej części środowiska.
Naszych Czytelników zapraszamy do rozmowy na ten temat.
1.
Zacznijmy od historii. Pierwsza minister kultury, w pierwszym wolnym polskim rządzie, jednym swoim podpisem zlikwidowała system wypracowany jeszcze przez ostatni rząd minionego reżimu, system doskonale się sprawdzający, a przy tym daleki od wszelkiej ideologii i polityki. Oto, wedle tego rozporządzenia 0,14% (podkreślam zero, czternaście dziesiątych procenta!) od podatku (nie płacy, a podatku!) w Polsce przeznaczone było na kulturę, czyli na m. in. wszelkiego rodzaju dotacje do deficytowej twórczości artystycznej, na książki czy filmy, stypendia twórcze itd. itp. A z tych groszowych odpisów, których praktycznie nikt nawet nie zauważał odbierając pensję, robiły się sumy naprawdę potężne. Pytanie brzmi: czy da się skonstruować podobną ustawę dziś?
2
Istnieją narodowe instytucje kultury: teatry, muzea, filharmonie, opera i balet. Nie ma narodowego wydawnictwa. Tak, jakby literatura nie tworzyła kultury narodowej i nie należała do jej dziedzictwa. Wydawnictwo powinno wydawać kanon literatury klasycznej, a także najwybitniejsze pozycje współczesne typowane przez kompetentne ciało złożone z filologów, krytyków i najwybitniejszych pisarzy – przedstawicieli stowarzyszeń literackich. Czy taka placówka powstanie?
3
System zarządzania i administrowania kulturą jest absolutnie sformalizowany, przerośnięty kadrowo i dygnitarski. Prawdziwi twórcy nie mają nic do powiedzenia w sprawach kierunków rozwoju kultury, jej finansowania; tzw. ciała doradcze i konsultacyjne mają charakter fasadowy i dekoracyjny. Kształt polskiej kultury zależy od urzędników. Redukować, upraszczać formalności, dopuścić twórców do działań decyzyjnych, oto jedno z pilniejszych zadań na dziś. Kiedy nastąpi odbiurokratyzowanie kultury?
4
Ustawa o ochronie języka polskiego jest martwa. Język polski jest coraz bardziej zachwaszczony – zubożały, pełen zapożyczeń z innych języków. Taki właśnie leje się z rozgłośni, TV, z trybun, z reklam. Należy powołać ciało do walki o język polski. Może Polską Akademię Literatury?
5
Czy Prezydent ma świadomość potrzeby ustanowienia systemowego wsparcia mecenatu prywatnego? Rozumiem przez to wprowadzenie na przykład mechanizmu odliczenia od podatku bądź podstawy opodatkowania szeroko pojętej darowizny na rzecz kultury – jako ulgi specjalnej. Wiąże się to oczywiście z działaniami propagandowymi na jej rzecz, poprawą atmosfery wokół kultury oraz zmianami w mentalności społecznej. Sądzę, że aktywna rola Prezydenta może w tym pomóc.
6
Przez ostatnie osiem lat ministrowie kultury zupełnie zrezygnowali ze spotkań z prezesami/zarządami związków twórczych. Czy pan Prezydent jest gotów do takich spotkań, nie okazjonalnie, nie po to aby wysłuchać narzekań ale regularnie, aby usłyszeć głos tego środowiska, dostrzec jego odrębność, jego potrzeby i bolączki? Czy pan Prezydent zamierza bywać na promocjach szczególnie ważnych pozycji? Czy zamierza swoim autorytetem podnieść rangę Nagrody im. Mackiewicza?
7
Czy pan Prezydent zdaje sobie sprawę z ogromnej pauperyzacji środowiska pisarskiego? Czy wie, że wielu Pisarzy nie stać na płacenie ZUS-u, czy jest gotów do podjęcia prac nad ustawą dotycząca statusu twórcy? Aktorzy mają w Skolimowie miejsce dla weteranów sceny. Kiedy starzy pisarze doczekają się podobnego azylu?
8
Polacy są narodem praktycznie nieczytającym; to postępujący na każdym poziomie analfabetyzm. Czytamy znacznie mniej niż inne narody. Czy pan Prezydent i jego Kancelaria mają pomysł, jak stworzyć i wdrożyć program, który niewerbalnie, a rzeczywiście przywracałby książkę Polakom?
9
Wreszcie trochę z własnego podwórka. Znaczenie i ogromny zasięg internetu, czynniki te sprawiają, że sprawy szeroko rozumianej kultury docierają do coraz to szerszego kręgu jej konsumentów zwłaszcza młodzieży szybciej i taniej, niż poprzez pisma tradycyjne, papierowe i drogie. Prowadzenie pism takich jak nasze, umożliwia zatem realizację idei masowego dostępu do narodowych dokonań w tej dziedzinie. Dlaczego więc MKiDZ niechętnie podchodzi do finansowania takich przedsięwzięć.