Mikołaj Melanowicz – Mężczyźni bez kobiet

0
396

Mikołaj Melanowicz


Mężczyźni bez kobiet


murakami   Tytuł Mężczyźni bez kobiet kiedyś wymyślił Ernest Hemingway (lub jego wydawca Scribner’s Sons), publikując 14 opowiadań pt. Men Without Women  (1927). Dla współczesnego czytelnika tytuł ten może się również kojarzyć z tytułem zbioru opowiadań pt. Kobiety bez mężczyzn irańskiej pisarki S. Parsipur. Jednak zbiór opowiadań Murakamiego* jest znacznie bardziej spójny od wspomnianych, zogniskowany jest bowiem na jednym problemie, a mianowicie na nieobecności kobiety w życiu mężczyzny lub na lęku przed jej utratą. Autor doskonale definiuje rozumienie wspomnianej nieobecności:


   „Pewnego dnia nagle stajesz się jednym z mężczyzn bez kobiet. Ten dzień przychodzi nieoczekiwanie bez żadnego ostrzeżenia, bez żadnej wskazówki, bez przeczucia, złego znaku, nikt nawet nie zapukał ani znacząco nie chrząknął. Mijasz zakręt i orientujesz się, że już tam j e s t e ś. Ale nie możesz się cofnąć”


I dalej czytamy:


   „Tylko mężczyzna bez kobiety potrafi zrozumieć, jak ciężko, jak boleśnie jest stać się jednym z mężczyzn bez kobiet. Traci się cudowny zachodni wiatr. Na zawsze odebrany zostaje wiek czternastu lat (miliard lat to niemal na zawsze).”


  Tak Haruki Murakami rozmyśla o życiu mężczyzny w ostatnim siódmym opowiadaniu, przepełnionym melancholią. Podsumowuje w nim refleksje nad stratą wywołaną przez odejście kobiety, a jej brak mężczyzna odczuwa nawet i wtedy, gdy pojawia się nowa. Wspomnienie o kobiecie, która odeszła, wciąż napawa smutkiem i tęsknotą, jaka ożywa nieoczekiwanie, przez zaskoczenie, podobnie jak w  tym cytowanym opowiadaniu pt. Mężczyźni bez kobiet.  Oto po północy dzwoni telefon, a głos nieznajomy zawiadamia, że „żona w zeszłą środę popełniła samobójstwo. Pomyślałem, że tak czy inaczej, muszę pana zawiadomić”.  Narrator nie miał pojęcia, jak się ów mężczyzna o nim dowiedział. Czy chciał go zmusić do zastanowienia się nad czymś?  Gdy żona zapytała, kto dzwonił, odpowiedział, że pomyłka. A więc to chyba nie jest on tym „mężczyzną bez kobiety”, bo ma żonę.  Ale powoli coś sobie zaczyna przypominać i „może napisać, że dość dawno temu byłem z nią przez pewien czas blisko związany, a w pewnym momencie i z pewnego powodu się rozstaliśmy”.  Teraz uważa, że poznał ją, gdy miał czternaście lat, był w gimnazjum i poprosił ją o gumkę do ścierania, a ona po prostu przełamała swoją i dała mu połowę z uśmiechem. I wtedy w niej się zakochał. Ale potem dziewczyna gdzieś znikła, bo nie dopilnował, choć  stała się dla niego tak  ważna. Pozostała tylko ta połówka gumki, którą zawsze miał przy sobie, i myśl o niej, czternastoletniej dziewczynie. . Zakochał się w niej znacznie później, gdy już nie miała czternastu lat. Ale i wtedy odeszła od niego. I nikt nie jest w stanie zrozumieć jego cierpienia, jego udręki z powodu straty.  A teraz w końcu zmarła, a on dowiedział się o tym nocą. A wraz z jej śmiercią utracił na zawsze swoje czternaście lat, które nosił w sobie. Na wieść o jej śmierci czuje się jak drugi (po mężu) najbardziej samotny mężczyzna:


   „Bardzo  łatwo jest zostać mężczyzną bez kobiety. Wystarczy głęboko pokochać, a potem wystarczy, żeby ona gdzieś zniknęła”.


A w tym świecie jej nieobecności inaczej brzmią dźwięki, inaczej odczuwa się pragnienie. A świat jest „bezmiernym i bolesnym chaosem, ciemną stroną księżyca”.


Tak to jest utracić kobietę. Pewnego dnia strata jednej kobiety oznacza też stratę wszystkich kobiet. I tak stajemy się mężczyznami bez kobiet”.


Zaczynamy więc rozumieć, co znaczy tytuł opowiadania i wszystkich siedmiu zawartych w tomie opowieści raczej realistycznych, snutych w atmosferze niedopowiedzenia.


  W  Drive My Car  aktor Kafuku wynajmuje kobietę Misaki jako kierowcę, bo stracił prawo jazdy. Podczas któregoś z przejazdów Kafuku zaczyna opowiadać jej o swojej utraconej żonie i o tym, jak po jej śmierci zaprzyjaźnił się z jej kochankiem. Opowiadał o tym, jak powoli tracił ją za jej życia, jak „pod wpływem erozji coś zaczyna się chwiać, aż zostanie wyrwane z korzeniami i uniesione przez wielką falę..” I teraz mówi o tym, że nie rozumiał tego, co w niej było najważniejsze, a po śmierci już pewnie nigdy nie zrozumie, co jest jakby w sejfie zatopionym na dnie morza. „Na tę myśl serce ściska mi się z bólu”.


 W Yesterday wszystko się dzieje jakby w związku lub wokół tej piosenki Beatlesów między dwoma kolegami z czasów szkolnych. Jeden z nich, Kitaru z Tokio,  posługuje się dialektem Kansai, chociaż wychował się w Tokio, i w tym dialekcie podśpiewuje piosenkę Yesterday. Jest więc dziwakiem mającym takie zdolności do języka, ale na studia nie może się dostać, gdy jego dziewczyna już studiuje. Odkłada więc bliższe z nią związki, gdy dorówna jej prestiżem, tzn. gdy zda na uniwersytet Waseda. Szanuje ją bardzo, więc nie śmie jej proponować miłości fizycznej. Pewnego razu składa narratorowi zaskakującą propozycję, a mianowicie spotkania z jego dziewczyną Eriką, bo jeśli ma ona spotykać się z jakimś innym chłopakiem, to już lepiej, żeby czyniła to z jego kolegą. Nazwał to wymianą kulturalną…


 Narrator umówił się z Eriką w dzielnicy Shibuya, obejrzeli razem film Woody’ego Allena, a następnie rozmawiali w restauracji włoskiej w Sakuragaoka. Ona pytała go o powody rozstania się z dziewczyną po trzech latach, o sprawy seksu, bo chciałaby wiedzieć, czy jej chłopak Kitaru czuje do niej pociąg fizyczny. Wspomina, że ma jeszcze innego chłopaka z klubu tenisowego. A dwa tygodnie później Kitaru zrezygnował z pracy w kawiarni i po prostu zniknął. Natomiast narrator napisał list do   dziewczyny, z którą się dawno rozstał i stał się „mężczyzną bez kobiety”, ale nie otrzymał odpowiedzi.


   Po szesnastu latach narrator spotkał Erikę Kuritani w Akasace podczas przyjęcia degustacji win,  którego była organizatorką. Zapytała go, dlaczego po pierwszej randce nie zadzwonił do niej, „bo byłaś dla mnie trochę za ładna” – odpowiedział. Okazało się, że jej chłopak nie poszedł na studia, a teraz pracuje w restauracji sushi w Denver. Narrator po rozstaniu z Eriką wspomina wczesną młodość, gdy był bardzo samotny bez dziewczyny.


 W opowiadaniu Yesterday dużym wyzwaniem dla tłumaczki było tłumaczenie dialektalnych wyrażeń używanych przez Kitaru. A mianowicie tłumaczka Anna Zielińska-Elliott wyróżniła zdania dialektalne, przekładając je na gwarę poznańską, która czytelnika może zaskakiwać, podobnie jak w Tokio mogą słuchacza rozbawić  obce mu wyrażenia rodem z Kioto czy Osaki. 


  Niezależny organ jest historią doktora Tokai, której znaczną część narrator usłyszał bezpośrednio od niego, a część od ludzi godnych zaufania. Dr Tokai, chirurg plastyczny,  miał  pięćdziesiąt dwa lata, nie był żonaty, nie mieszkał z żadną  kobietą, ale miał wiele partnerek spośród mężatek, unikał więc takich, które mogłyby chcieć za niego wyjść. Chodził z kilku dziewczynami naraz. Prowadził więc życie szczęściarza, dopóki się nie zakochał w mężatce o szesnaście lat młodszej od niego. Gdy narrator spotkał go w klubie fitness, zaczął się mu zwierzać, gdy dowiedział się, że narrator jest pisarzem. Mówił, że ostatnio często się zastanawia, kim on właściwie jest, zwłaszcza myśl ta prześladowała go, gdy przeczytał książkę o lekarzu żydowskim, który z rodziną został wywieziony do nazistowskiego obozu w Auschwitz. Przeżył szok. Teraz zakochał się w jednej kobiecie, więc gdy nie mógł się z nią spotkać, czuł gniew. Nie wiedział, co ma ze sobą zrobić.


   I nagle przestał pokazywać się w klubie fitness. W końcu zadzwonił jego sekretarz i powiedział, że doktor zmarł. Wyjaśnił, że powodem śmierci była nieszczęśliwa miłość, dosłownie choroba serca. Spotkał go zawód, bo kobieta, którą kochał, miała jeszcze innego kochanka, którego ostatecznie  wybrała. Narrator przypomniał sobie, jak doktor przedstawił mu swą teorię dotyczącą kobiet, a mianowicie uważał on, że  wszystkie kobiety mają niezależny organ, który pozwala im kłamać. To znaczy nie one, a tylko ten organ kłamie. Prawdopodobnie przed śmiercią przekonał się, że miał w tej kwestii rację.


   Szeherezada jest opowiadaniem o związkach narratora Habary z kobietą, którą nazwał Szeherezadą, ponieważ opowiadała mu fascynujące historie ze swego życia. Poznał ją, gdy został wysłany do tajemniczego domu w Kanto, a kobieta została jego łączniczką (ze światem, organizacją?), której obowiązkiem było przynoszenie zakupów, ponieważ on nie mógł wychodzić z Domu. Już na początku jego odosobnienia zaprosiła go do łóżka, jakby to była jedna z form pomocy, którą jej zlecono. Pierwsza opowieść dotyczyła zakradania się do obcego mieszkania pod nieobecność właścicieli. Po raz pierwszy zakradła się do mieszkania, gdy była w drugiej klasie liceum. Wtedy kochała się w chłopcu z klasy i postanowiła zakraść się do jego domu. Klucz znalazła pod wycieraczką i weszła do jego pokoju. Dotykała jego rzeczy, siedząc przy jego biurku. Sprawiało to jej radość. Postanowiła wziąć coś, co należy do niego, ale żeby to nie była kradzież, w zamian zostawiła tampon. Po dziesięciu dniach znów poszła na wagary, żeby zakraść się do domu chłopca i poleżeć na jego łóżku. Na pamiątkę wzięła jakiś stary znaczek, a zostawiła trzy włosy I tak regularnie się zakradała  Wyjęła używany podkoszulek z kosza brudnej bielizny, poczuła zapach potu i była szczęśliwa, ale gdy poszła po raz czwarty, w drzwiach był nowy zamek. Z czasem zaczęło jej przechodzić to dziwne zadurzenie. Habara przed snem zwykle myślał o Szeherezadzie i o tym, że pewnie wkrótce utraci bliskość, którą oboje odczuwali, gdy przestanie do niego przychodzić.


   Opowiadanie pt. Kino  to historia mężczyzny o nazwisku Kino, który po zdradzie żony rzucił pracę i otworzył bar, w którym po pewnym czasie pojawili się dziwni ludzie, a nawet węże w ogrodzie, więc musiał ten dom opuścić i udać się w podróż po Japonii, by się ukrywać przed ewentualnymi prześladowcami. Ale autor nie wyjaśnia, kim jest ten człowiek, który mu wydal takie polecenie, ani kim są ci, którzy mu zagrażają. Nie tylko w tym opowiadaniu jest wiele niewyjaśnionych tajemnic, wątpliwości i zagadek, lecz w pozostałych po mistrzowsku skonstruowanych i znakomicie przełożonych opowieściach jakby anegdotycznych, zawsze dających coś do myślenia.


    Na przykład w Zakochanym Samsa okazało się, że gdy bohater się obudził, zmienił się w Gregora Samsę i  półprzytomny zaczął poruszać się po jakby mu nieznanym domu, a w końcu znalazł szlafrok i ubrał się, wyjrzał przez okno, gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Przyszła jakaś dziewczyna, mała, przygarbiona, i spytała, czy to dom Samsy. Okazało się, że była to ślusarka, która na zamówienie przyszła naprawić zamek, o którym nic nie wiedział. Wyjęła jeden z zamków, by zabrać do reperacji. Samsa zapytał ją, dlaczego tak się dziwnie obraca podczas ruchu, Powiedziała mu, że to z powodu stanika, który źle leży, gdyż ona ma trochę inne ciało, bo jest garbata. Musi mieć stanik, żeby jej piersi „nie dyndały jak u krowy”. Ale on nic z tego, co mówiła, nie rozumiał.  A potem zapytała go, dlaczego jemu tak szlafrok odstaje na wysokości podbrzusza. Zapytała  też, czy może chciałby tego spróbować z garbuską. Ma braci idiotów, więc dobrze wie, jak to wygląda, bo nawet jej pokazywali. Pyta go, czy chciałby z tym stojącym fiutkiem jeszcze z nią się zobaczyć. On tłumaczy się, że nic na to nie poradzi, bo to tylko ma coś wspólnego z sercem. Co będziemy robić, jak się spotkamy? – pyta ją.  Rozmawiać, np. o świecie, który zaraz może się rozwalić, a ludzie przejmują się zepsutym zamkiem. Zapytała go jeszcze, po co tam na górze potrzebny taki solidny zamek. I po co okna są zabite deskami? Kogo tam trzymali. Może mnie – pomyślał Samsa. Gdy wyszła, myślał o garbusce, że chciałby ją znów spotkać…


   Zawsze jest tu aura tajemnicy, podobnie jak w większości utworów Murakamiego. Czytelnik poznaje tylko szczątkowe informacje o współczesnym życiu bohatera i pewne zdarzenia z jego przeszłości  Każe domyślać się rzeczy najważniejszych. 


Bohater opowiadań Mężczyźni bez kobiet (wyd. japońskie Onna no inai otokotachi, 2014) jest spokojnym mężczyzną, indywidualistą, samotnikiem, typowym dla innych utworów Murakamiego. I podobnie niepokojącym. W pamięci czytelnika pozostawia  długo nie znikający ślad pytań bez odpowiedzi…                                                                                                                                                

 —————————————————-

*Haruki Murakami, Mężczyźni bez kobiet, przełożyła z japońskiego Anna Zielińska-Elliott, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2015.


Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko