Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego

0
253

Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego

 


Królowa twistu

helena-majdaniecDzięki pracowitym autorom-pasjonatom czytelnicy mieli ostatnio kilka okazji bliższego poznania niegdysiejszych idoli muzyki popularnej. Dariusz Michalski napisał biografie Czesława Niemena i Krzysztofa Klenczona, Marek Gaszyński ukazał historię Czerwonych Gitar. Ukazały się też opowieści o Skaldach, Karin Stanek, Marku Grechucie. Teraz, dzięki pracy Rafała Podrazy otrzymujemy opowieść o życiu Heleny Majdaniec, niegdyś krótkotrwałej, ale jaskrawej gwiazdy polskiej piosenki, którą moja generacja pamięta przede wszystkim z przebojów „Zakochani są wśród nas” i „Rudy rydz” (choć ta ostatnia kojarzy się także z wykonaniem Kasi Sobczyk) i częstego śpiewania w rytmie twista, tańca który zawładnął Polską w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych. Pod koniec lat sześćdziesiątych Helena Majdaniec wyjechała do Francji i zamieszkała w Paryżu, gdzie zrobiła nawet nie najmniejszą, jak na imigrantkę, karierę piosenkarki w tamtejszych kabaretach. Książka składa się z kilkunastostronicowego autowspomnienia samej piosenkarki, wywiadu z nią przeprowadzonego na kilka dni przed jej nagłą śmiercią w styczniu 2002 roku w Szczecinie, ale przede wszystkim z kilkudziesięciu poświęconych jej wspomnień, kolegów i koleżanek z branży, przyjaciół, osób bliskich, krewnych, dziennikarzy, etc. Na pozór taka formuła może nieść ze sobą pewną monotonię, a jednak pokazanie tej samej osoby w kilkudziesięciu odsłonach może być metodą dającą ciekawe rezultaty i tak jest w tym przypadku. I jak zwykle przy okazji takiego przedsięwzięcia, dostajemy do ręki bogatą kronikę tła życia Heleny Majdaniec – czasu, społeczeństwa, obyczajów, ówczesnej estetyki. Sympatyczna, lekka, sentymentalna, momentami melancholijna lektura. Przede wszystkim dla tych, którym w uszach brzmią wykonania artystki, ale także dla młodych, którzy chcą poznać dawną – dla nich – historię polskiej muzyki rozrywkowej.

A poza wszystkim – uważam, że PiS rządzić będzie tysiąc lat. Jak Trzecia Rzesza.

Rafał Podraza – „Helena Majdaniec. Jutro będzie dobry dzień”, wyd. WAB, Warszawa 2015, (wyd. drugie, zmienione), str. 287, ISBN 978-83
— 


Wielcy o wielkim Cezanne

O wielkim francuskim malarzu Paul Cezanne piszą w tej edycji same znakomitości. Edycję rozpoczyna wstęp Adama Zagajewskiego, który koncentruje się raczej na Rainerze Marii Rilke, autorze listów do żony, w których pisał on do niej właśnie o malarstwie Paula Cezanne. Następnie możemy przeczytać owe listy, studium Józefa Czapskiego i wiersze Martina Heideggera. Choć rzecz opatrzona jest pakietem dobrych mini reprodukcji kilkunastu obrazów Cezanne’a, zawsze można mieć wątpliwości, czy odpowiednio duży sens – w przypadku laika –  ma lektura tekstów o malarstwie, fenomenie przecież na wskroś wizualnym, nie podparta bezpośrednim jego oglądaniem lub przynajmniej gruntownym jego znawstwem. A jednak tak. Co prawda sporo obrazów Cezanne’a oczywiście widziałem w paryskich muzeach, ale za znawcę się nie uważam, a jednak waga spostrzeżeń wspomnianych autorów czyni tę lekturę nie tylko sensowną, ale pożyteczną i przyjemną. W takich okolicznościach nawet „ślepy” może z satysfakcją czytać o kolorach. Rilke, wielki poeta i ciekawy myśliciel daje autorską, subiektywną wykładnię swojego poglądu na malarstwo Cezanne’a, a jest ona tak fascynująca i bogata, że można ja czytać z prawdziwym pożytkiem nawet bez elementarnej znajomości tego malarstwa. Innymi słowy – listy Rilkego o Cezannie są jakością autonomiczną. Nie są to zresztą uwagi typowego profesjonalnego teoretyka sztuki, więc nie grzeszą trudnym w lekturze branżowym hermetyzmem terminologicznym, ale odznaczają się całym bogactwem języka i wyobraźni poetyckiej. Dodatkowym bonusem z tej lektury jest niespodzianka (dla mnie przynajmniej), że „oschły” filozof Heidegger był poetą i to niezłym, a jeden z jego wierszy jest w tej edycji pomieszczony. Wyśmienita lektura – par excellence – intelektualna.

Rainer Maria Rilke – „Cezanne”, przekład Wyd. Sic!, Warszawa 2015, przekład Andrzej Serafin, wstęp Adam Zagajewski, str. 149, ISBN 978-83-61967-92-7
— 


Żywność jako temat historii

okupacja od kuchniW niezapomnianych filmowych „Zakazanych piosenkach” Leonarda Buczkowskiego grana przez Danutę Szaflarską młoda bohaterka cudem ratuje życie wmawiając niemieckiemu żandarmowi, że w wiezionym przez nią pociągiem futerale na skrzypce, zawierającym bron i granaty, jest „szpek” i „słonina”. I właśnie z tą sceną kojarzy mi się głównie watek aprowizacji żywnościowej w okupowanej przez Niemców Polsce.

„Okupacja od kuchni”, to zaskakująco pasjonująca lektura. Zaskakująco, bo dziedzina aprowizacji żywnościowej, nawet w ujęciu historycznym, niekoniecznie, przynajmniej na pierwszy rzut oka, może się wydać interesującym tematem lektury. A jednak. Oparty na źródłach dokumentalnych obraz walki Polaków o biologiczne przetrwanie w czasie niemieckiej okupacji jest podany przez autorkę anaprawdę pasjonująco. Toczyła się wtedy – dosłownie – walka o każdy kawałek chleba, mięsa, o każdy worek mąki czy kaszy, a ich zdobycie wymagało determinacji i pomysłowości, jakiej nie muszą dziś wykazywać ludzie w poszukiwaniu najbardziej nawet wyszukanych przyjemności. Znalazło to nawet odbicie w popularnej ulicznej, drwiącej piosence z cyklu „Siekiera, motyka”, z motywem „jak sprzedam rąbankę, słoninę kaszankę, to bimbru się też napiję”, choć zdobycie żywności niejednokrotnie wymagało nawet narażania życia. Autorka pozornie nieefektowny, przyziemny, trywialny, „żołądkowy” temat potrafiła podać w sposób pasjonujący, barwny i pełen zaskoczeń, oprowadzając czytelników po garkuchniach, sklepach, restauracjach, kawiarniach (bez kawy) i innych miejscach w najmniejszym choćby stopniu pachnących czymś do jedzenia. Książka uzupełniona jest pakietem ówczesnych przepisów na potrawy i napoje, jak choćby przepisami na kapuściane gołąbki, tort z chleba czy kawę w żołędzi z dodatkiem wszechobecnej sacharyny. Nawiasem mówiąc, podejrzewam że wiele z tych historycznych przepisów, zastosowanych dziś, dałoby w efekcie smakowite dania o dużych walorach odżywczych i zdrowotnych. Jak życzył niemiecki żandarm młodej bohaterce „Zakazanych piosenek”: „Smaszneho”. I smakowitej lektury.

Aleksandra Zaprutko-Janicka – „Okupacja od kuchni”,  wyd. SI Znak (Ciekawostki Historyczne), Kraków 2016, str.298,  ISBN 978-83-240-3426-0
— 


Młodego ludu gniew przeciw ludowej władzy

etos gniewu „Etos gniewu…”, to oparta na bogatym materiale źródłowym, dokumentalnym historia organizacji, o których mowa w tytule. Dla usytuowania tematu na odpowiednim tle, autor przedstawił także historię systemowych organizacji młodzieżowych takich jak Związek Młodzieży Socjalistycznej. Blisko tysiącstronicowa publikacja ma charakter typowo dokumentalno-studyjny, trudny w przyswajaniu przez czytelnika-laika i pisana była raczej z myślą o odbiorcy specjalistycznie zainteresowanym tematem zawartym w tytule. Przy lekturze tej obszernej publikacji warto jednak mieć na uwadze, że ogromna większość owych tytułowych „antykomunistycznych organizacji młodzieżowych”, to były krótkotrwałe efemerydy tworzone przez nieliczne grupy, organizowane ad hoc pod wpływem emocjonalnych impulsów młodych ludzi, pod szumnymi nazwami, acz bez realnego wpływy na bieg zdarzeń w kraju. Zresztą historia opozycji w PRL pokazuje, że rzeczywista rola kontestującego PRL-owski porządek segmentu młodzieżowego była w praktyce mało znacząca, acz była wyrazem drążących społeczeństwo nastrojów. Nie zmienia to faktu, że lektura, czy choćby tylko przejrzenie tej publikacji daje interesujący obraz mechanizmów powstawania tego typu struktur oraz ich tła społeczno-politycznego.

Bartłomiej Noszczak – „Etos gniewu. Antykomunistyczne organizacje młodzieżowe w Warszawie w latach 1944-1989”, Wyd. IPN, Warszawa 2015, str.985, ISBN 978-83-7629-860-3


Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko