STANISŁAW ROGALA
O życiopisaniu Karoliny Kusek
W bogatym dorobku twórczym Stanisława Grabowskiego znajdują się m.in. monografie pisarzy. Znaliśmy dotąd dwie jego wypowiedzi o ks. poecie Janie Twardowskim (Ksiądz Jan Twardowski. Szkic o poecie, 1999; Jan Twardowski. Kalendarium życia i twórczości 1915–2006, 2006), którego szczycił się przyjaźnią oraz monografię poświęconą Tadeuszowi Nowakowi (Poeta na Ursynowie, 2013). A oto otrzymaliśmy jego kolejną monografię pisarską pt. Świat podparty gęsim piórem. O życiopisaniu Karoliny Kusek (2015). Poprzedziły ją wypowiedzi autora na temat wrocławskiej poetki dla dzieci w czasopismach i w publikacjach zbiorowych. W swoim opracowaniu badacz przywołuje jedenaście tekstów o Karolinie Kusek (pięć recenzji jej książek, sześć esejów szerzej prezentujących twórczość pisarską, omawia także jej „baśń w trzech aktach” pt. Tajemniczy cień)[1], autor poświęcił też tej poetce specjalny podwójny numer kwartalnika „Poezja i Dziecko” (nr 17–18/2010).
Najnowsza książka St. Grabowskiego podzielona jest na dwie obszerne części: Szkic do portretu oraz Recenzje i inne rzeczy, towarzyszą im dwie kompetentne bibliografie, indeks nazwisk oraz wkładka ze zdjęciami. Czytelnika zainteresuje zwłaszcza część pierwsza monografii, która odsłania dramatyczną biografię pisarki, jej doświadczenia życiowe i artystyczne.
Karolina Kusek (z domu Piegowska) urodziła się w czasie wojny, w lipcu 1940 roku, w Draganówce nazywanej „dolnym przysiółkiem Tarnopola”. Była córką Marii z Zatorów i Bazylego Piegowskiego, który zginął jako żołnierz na froncie. Według źródeł Piegowscy to jedna z najstarszych rodzin w tej miejscowości, choć pierwotnie pisali się „Pigowscy”. Z kolei Zatorowie to rodzina z tradycjami patriotycznymi, o czym pisarka zresztą w książce wspomina. Kiedy dom rodzinny w Draganówce zburzyły bomby, rozpoczął się długi okres jej tułactwa, który zakończyła dopiero w 1945 roku podróż kolejowym transportem z Kresów wiadomo dokąd. Tak to zapamiętała pisarka: „[…] po latach schronów, ewakuacji, przyszło wysiedlenie. Dzień, gdy całe nasze życie włożyliśmy do jednej walizki, worka z sucharami i opuściliśmy ziemię, w której były nasze korzenie, wyjeżdżając w bydlęcych wagonach na Dolny Śląsk”. Rodzina zamieszkała w Wołowie, podobnie jak np. rodzina Hermaszewskich (tak, ta od kosmonauty). Tam też nie od razu nastąpił czas spokoju. Brat, pragnący zorganizować stadninę koni, miał spore kłopoty z UB, stryja – Władysława Zatora – żołnierza Armii Andersa uznano za „żołnierza wyklętego”, jego żona Maria zginęła od skrytobójczej kuli.
Po uzyskaniu matury Państwowego Liceum Pedagogicznego we Wrocławiu Karolina ukończyła ponadto Studium Muzyczne, Instytut Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej oraz filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim. W 1963 roku wyszła za mąż za Henryka Kuska, fizyka i dydaktyka.
Autor Świata podpartego gęsim piórem, przywołując losy pisarki, zwłaszcza jej pierwsze próby literackie, opiera się na wspomnieniach poetki, przywołuje i cytuje jej utwory poetyckie, sięga także do publikacji historyków, krytyków i literaturoznawców. W ten sposób buduje przejrzysty i klarowny obraz jej życia i twórczości od debiutu po najnowsze wydane przez nią tomy poezji.
Oto wiersz Wrzosowa polana z tomu K. Kusek Taniec czasu:
Polana fioletowa od wrzosów…
Dlaczego w miejscu tym akurat
zawarczał mi w uszach samolot
i rozpłakało się dziecko
pod strzechą płonących włosów?
Dlaczego moim lękiem
podszyła się wrzosowa polana?
Tu szyszka sosnowa nawet,
rozerwała mi się pod stopą jak granat…
A może to tylko lęk WYOBRAŻONY,
przebrzmiały głos wojny,
dla którego stałam się schronem?
W interpretacji St. Grabowskiego okrucieństwo wojny, lęk doświadczony przez dziecko, który tak trudno wyeliminować z dorosłego życia, precyzyjnie nakłada się na obraz przyrody (utrzymany we wspomnieniu). O naturze, ujętej jako podstawowe ogniwo łańcucha tematycznego, tak pisze: „Ten łańcuch to przede wszystkim umiłowanie przyrody, zwrócenie uwagi na jej niebagatelną rolę w ludzkim życiu, nadto stałe i pogłębiające się zainteresowanie psychiką dziecka”[2].Tę przyrodę poetka, później mieszkanka miast, pewnie najlepiej zapamiętała z czasów dzieciństwa w Draganówce, u dziadków. Innym ogniwem łańcucha tematycznego wierszy poetki jest… chleb. „Chleb to jeden z nieprzypadkowych symboli tej poezji” – stwierdza Grabowski i za przykład podaje wiersz Modlitwa Ziemi, który zwrócił uwagę Marianny Bocian przygotowującej antologię polskiej liryki z motywem chleba pt. Okruchy chleba. Pośród innym istotnych motywów w twórczości Karoliny Kusek należy wymienić: poezję, malarstwo i muzykę.
Poezja, malarstwo oraz… muzyka, to trzy dziedziny sztuki, wśród których poetka porusza się z wielką znajomością tematu, nadto z serdeczną czułością […] absolwentka muzycznych studiów, obdarzona absolutnym słuchem muzycznym, bezbłędnie wychwytuje każdy dźwięk w przyrodzie i umie go przełożyć na słowo. Udane próby tego mamy już w debiutanckim tomie, a później wielokrotnie mogliśmy się przekonać, jak bliska jest jej muzyka[3].
Pisząc o malarskim widzeniu świata przez poetkę Grabowski odwołuje się np. do wypowiedzi dr. Zbigniewa Barana, omawiającego jej tom wierszy pt. Barwy lata: „Obraz lata jest jednoznacznie barwny, melodyjny, pogodny i spokojny”, jednak „wnikliwy czytelnik omawianych liryków dostrzega […] niekiedy także cierpienie, znużenie, czy też refleksje o przemijaniu”[4] .
Poetka z Draganówki miała sporo trudności z wydaniem swojego pierwszego zbioru wierszy dla najmłodszych. Jej kłopoty z wydawnictwami Stanisław Grabowski omawia z sarkazmem, że nie zauważyli, nie docenili jej nowatorstwa, gdyż nie szła utartymi ścieżkami, nie szukała mistrzów w osobach Brzechwy czy Tuwima lecz tworzyła jakby w kontrze do nich, korzystając z nowoczesnego języka poetyckiego. Tak pisał o debiutantce znakomity poeta i prozaik Stanisław Srokowski: „Karolina Kusek wprowadza do poezji dla dzieci swój własny ton i to jest bardzo dużo. A znam jej wiersze, które w swoim nowatorstwie przewyższają niejedno rutynowane nazwisko. Niestety, autorka nie może zdecydować się na ich publikację. Może jakieś wydawnictwo wydrze jej te perełki”.
Debiutancki tom Kusek ukazał się w 1982 roku, z pomocą jej przyjaciółki, wybitnej poetki Marianny Bocian nazywanej „Norwidem w spódnicy”, były to Słonecznikowe nutki. Wszystkie wydawane przez nią później tomy cieszyły się uznaniem małych czytelników, wszystkie też ukazywały się w masowych nakładach. Poezja pani Karoliny szybko znalazła swoich wiernych krytyków i fanów, którzy starają się utrzymywać stały kontakt z ulubioną pisarką. Spotykają się z nią, deklamują jej wiersze w konkursach recytatorskich, biorą udział w warsztatach literackich, które prowadzi przy okazji udziału w literackich jury.
Autor przytacza niektóre utwory poetyckie K. Kusek, które jego zdaniem i zdaniem innych są szczególnie piękne i wartościowe. Bardzo pochlebną opinię krytycy (np. G. Leszczyński, Z. Baran czy Zofia Ożóg-Winiarska) mają np. o wspominanym wyżej wierszu pt. Modlitwa Ziemi. Zacytujmy go zatem:
Wyciąga Ziemia ręce do nieba:
– Poświeć słoneczko,
na łany chleba.
Polej z konewki deszczowa chmurko.
Niechaj chleb będzie z chrupiącą skórką.
Rolnik osoli go własnym potem,
aby był kruchy,
aby był złoty,
aby miał zapach bławatków świeżych,
gdy się wypieni bochenkiem z dzieży.
Bo tylko taka smakuje kromka,
co ma blask nieba i ciepło słonka.
Co pachnie wiatrem, kwieciem i miodem.
Co ma smak ziemi, soli i wody…
W drugiej część swojego opracowania – Recenzje i inne rzeczy – Stanisław Grabowski wspomina m.in., że wrocławskie środowisko literackie do dokonań K. Kusek odnosiło się z nieufnością. Ponadto jego teksty mają także charakter rozbudowanych i nie wolnych od emocji refleksji o współczesnej literaturze, cenzurze, wydawnictwach i instytucjach kultury służebnych wobec dziecka, o którym Karolina Kusek tak pisze: Ty jesteś moim słońcem. Najjaśniejszą gwiazdą w kosmosie. „Dobitniej i i prościej nie można” – stwierdza autor monografii. Nie zawsze owe refleksje, napisane jędrnym i dynamicznym językiem, dotyczą odległych lat, nieraz są bardzo „na czasie”. Wnioski badacza są jednoznaczne. Karolina Kusek, mimo późnego debiutu książkowego, przebiła się do pierwszej ligi pisarskiej dla małych czytelników i ma tam mocną pozycję, dowodem nie tylko wydane przez nią książki, tłumaczone na kilkanaście języków, w tym tak monumentalne jak Objęłam spojrzeniem świat dziecka czy Dzieci Marsa, ale także pozytywne opinie doborowego grona pisarzy, uczonych i krytyków, znawców literatury dziecięcej, które autor obficie przytacza. Przykładem niech będzie wypowiedź Marianny Bocian:
Kusek, używając potocznego języka, odsłoniła otaczający nas świat w blasku – mówiąc za Pitagorasem – boskiego piękna. Siłą niezwykłej wyobraźni i prawdziwego talentu unaoczniła, iż myślenie artystyczne, użycie odpowiedniego słowa, melodyjność języka i myślenie są aktem twórczym umożliwiającym pełniejsze istnienie, wzbudzającym pragnienie współudziału w tworzeniu w godziwym trudzie lepszego życia[5].
Zacytujmy ponadto fragment eseju prof. Zofii Ożóg-Winiarskiej, która poświęciła pisarce wiele cennych i wartościowych opracowań:
Karolina Kusek przybliża małemu czytelnikowi świat, w którym dokonują się przemiany, które niosą niepokój i zapominanie, być może, o najważniejszych wartościach. […] w lirycznej przestrzeni wiersza pojawiają się podstawowe dla istnienia pytania. Dotyczą one człowieka i jego związku z naturą, i jego nade wszystko wyalienowania z najbliższego dlań świata, przyrody i bliskiego kontaktu z ziemią. I to jest smutne, aczkolwiek pojawia się w wierszu pewna nuta optymizmu. Poetka przecież wspomina o wnukach i ich radości zamieszkania w „starej chacie” i w łączności z naturą. Jednakże łatwe wyzbycie się „starej chaty” nasuwa ważny problem moralny – wierność wobec ziemi, własnego i bezpiecznego miejsca w świecie, problem ocalenia i przekazania dziedzictwa innym, następnym pokoleniom. Jest to problem odpowiedzialności wobec wartości uniwersalnych, ponadczasowych[6].
Zamykając tę książkę można stwierdzić, iż badacz rzetelnie i szczegółowo omówił twórczość wrocławskiej poetki, udowodnił, że jej utwory poetyckie przynależą do liryki dziecięcej, czyli zdaniem prof. Ryszarda Waksmunda tej najwartościowszej, od której „Twórca liryki dziecięcej nie dystansuje się i nie odróżnia od odbiorcy dziecięcego, lecz stapia się z nim całkowicie, a wówczas kulturowy horyzont dziecka nie jest dla niego domeną edukacji czy zabawy, ale wartością samą w sobie, którą odkrywa po latach, jako szansę powrotu do utraconej Arkadii, do prawdziwych źródeł Poezji”. Stanisław Grabowski jasno i zdecydowanie określił także własną postawę wobec osoby pisarki, pełną uznania i szacunku, także dla literatury paidialnej, której sam jest przecież uznanym twórcą i krytykiem.
__________________________________
Stanisław Grabowski, Świat podparty gęsim piórem. O życiopisaniu Karoliny Kusek, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2015, s. 344.