Zofia Maria Smalewska – Gorset prababki Róży

0
370
Nie wiedział, że to ją boli
gdy jej gorset co rano sznurowała służąca
Czarujący uśmiech i imię Róża
znieczulały bolesny ucisk dodając wdzięku

Gorset dobrego wychowania

Sztywne fiżbiny wpijały się w białe ciało
Nie udawała Cierpiała w głębi serca
Przecież podnosił jej wrażliwe piersi

To nie była tortura
on sprawiał cudowne doznania
W nim podobała się Jemu choć łzy błyszczały
w oczach pełnych pragnień

Falbanki kokardki – wszystko to dla Niego

Kochanek te pęta rozluźni
W napływie czystej miłości pozwoli mu na to
Pełna uniesień pomoże opaść pończosze

Czy aż tak

Go kochała
Zrób to – szeptała gdy ściskał jej wątłe…

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko