Pociąg pośpiesznie ciął
odcinał krajobraz za krajobrazem
odcinał krajobraz za krajobrazem
Zdyszana zbliżała się
gwiazda ust
otwarta
do dna
do czarnego nieba
do podniebienia nocy
do języka ognia
Oto jestem oto jestem oto jestem
Mam na szyi powróz
ukręcony z tęsknoty miłości
Naszyjnik cnót
gdyby pękł gdyby spadł
Uniosę się w próżnię
O dobra Miłości
kulo u nóg
ziemio rodząca
ślepa
Trzymając się miła za ręce
pleciemy czarodziejski sznur.