STANISŁAW GRABOWSKI
O PISARZACH ZIEMI CHMIELNICKIEJ
To fascynująca książka, po raz kolejny jej autor daje nam próbkę nie tylko swego talentu, ale i rozlicznych zainteresowań. Nic tylko czytać i czytać, i zazdrościć weny twórczej, pasji i zapału, a także czystej i bezinteresownej miłości do tego skrawka ziemi, który nazywamy „Małą ojczyzną”. A mowa o ostatniej książce Stanisława Rogali pt. Pisarze mojej ziemi. Stanisława Rogali przedstawić czytelnikom chyba nie trzeba. To powieściopisarz znamienity, który pierwsze konkursowe wyróżnienie za powieść otrzymał z rąk samego Jarosława Iwaszkiewicza. I odtąd z Pegazem się nie rozstał, stale poszerzając pisarską ofertę.Są w niej powieści, zbiory opowiadań, prace krytyczne, liryka, eseje, słowniki, posłowia do licznych książek, nietuzinkowe przewodniki turystyczne, książki dla dzieci… Ostatnio zachwycił mnie np. pracą krytycznoliteracką poświęconą Konwickiemu pt. Tadeusza Konwickiego powrót do Doliny. Doprawdy tylko zazdrościć. I czekać z niecierpliwością czym też pisarz po raz kolejny nas obdarzy, czym zaskoczy? Tym razem, jak czytamy we wstępie do książki Pisarze mojej ziemi prezentuje twórców „związanych pochodzeniem, zamieszkaniem (choćby nawet przez krótki czas) na Kielecczyźnie i Ziemi Chmielnickiej”.
Są w niej także, jak pisze autor, „twórcy bardzo bliscy [mu] duchowo, nasze wspólne wędrówki, lektury dostarczyły mi wiele pozytywnych przeżyć, wrażeń i dużo mnie nauczyły”. W tej grupie odnajduję swoje nazwisko, i nie wiem, czy tak wyróżniony mam prawo pisać o tej książce. Niech, powiadał marszałek. A i czytelnicy może mi wybaczą?
Tak zaczyna się ta książka: „Gmina i miasto Chmielnik są stosunkowo ubogie w tradycję literacką”. A jednak tak pilny szperacz jak Rogala odkrył wystarczająco dużo, by powstała księga i to tęga, na dodatek taka do czytania, do wzbogacania swojej wiedzy, książka-inspiracja dla pisarzy z innych regionów Polski. Kogóż tu nie ma, któż to nie otarł się o piękną Ziemię Chmielnicką? Oczywiście, błyszczą tu nazwiska Żeromskiego i Dygasińskiego, aleć jak nie wspomnieć np. o prof. Zbigniewie Marianie Kośmińskim, z bogatym życiorysem zarówno życiowym jak i literackim lub prof. Stanisławie Nowaku, neurologu, który poza pracami naukowymi pisuje też lżejsze rzeczy, w tym zbiory liryków!
Intrygującą postacią twórczą jest też urodzony w 1954 roku w Chmielniku ks. Witold Wojsa, autor „wysoko ocenianych zbiorów poetyckich”. Pierwszy z 2002 roku nosi tytuł Barwy słowa.
Tę część tomu wzbogaca praca Publikacje książkowe o Chmielniku i gminie.
Obszerniejsze artykuły zyskali o sobie: Ignacy Błażej Andrzej Humnicki, Wanda Robak, i wspomniany wyżej ks. Witold Wojsa.
Cały rozdział poświęcony jest Iwaszkiewiczowi (W kręgu Jarosława Iwaszkiewicza). Iwaszkiewicz po kilku latach lekceważenia przez nadto zapalczywych lub też niedouczonych nie dał jednak o sobie zapomnieć. Stąd kilka znakomitych jego biografii, które ostatnio powstały, ale także kolejne prace naukowe, ponieważ, powtórzę za Z. Jarosińskim: „Dzieło Iwaszkiewicza okazało się zadziwiająco otwarte, zdolne przyciągnąć – więc i inspirować – badaczy i krytyków różnych orientacji, a też i pokoleń, bardziej może wymagające zastanowienia teraz niż za życia pisarza”. Rogala zajął się w twórczości Iwaszkiewicza czymś co nazywa się charaktery, a jest gatunkiem u nas mało dostrzeganym przez krytykę literacką. Jego spostrzeżenia warte są namysłu, warte dalszych badań i studiów.
Należy też koniecznie zapoznać się z artykułem „Pod tymi korzeniami do snu się ułożę” – o jednym cyklu wierszy Jarosława Iwaszkiewicza. Doprawdy, Rogala to wnikliwy i sumienny badacz literatury, jego analizy krytycznoliterackie budzą zaufanie, zaciekawiają.
Bardzo pięknym hołdem złożonym nestorowi naszej literatury jest w omawianej książce rozdział W kręgu Longina Jana Okonia. To pisarz, bez którego trudno sobie wyobrazić literacki obraz Chełmszczyzny. Przebywał Okoń w wielu miejscach, ale przecież w Chełmie wychowywał się od drugiego roku życia, mieszkał do 1986 i powrócił do niego w 2002 roku! To zobowiązuje, by pokazać sylwetkę Okonia w całej okazałości, pamiętać, iż to autor setek publikacji krytycznych i kilkudziesięciu książek, stale aktywny i obecny w życiu swego regionu.
Bardzo ciepło Stanisław Rogala wspomina dawne z nim kontakty, fascynację tym pisarzem, ale i swoje dokonania związane choćby z promocją pisarskiego dorobku Okonia. W pełni ufam tekstowi pt. Moje spotkania z Longinem, jego emocjom, i pierwszemu spotkaniu z pisarzem w 1986 roku, po którym były następne, pospołu z pogłębiającym się zainteresowaniem jego twórczością, przecież to nie tylko pisarz ziemi chełmskiej, ale i autor poczytnej Trylogii indiańskiej, w której rozczytywałem się w młodości.
Jednak kiedy autor podaje informację, iż bratanek Longina Jana poeta Zbigniew Waldemar Okoń jest autorem książki Kawaleria Dziadka Tudreja to bardzo mi przykro, ale tej pozycji nie posiada nawet Biblioteka Narodowa, więc jak mam zaspokoić moją ciekawość jej lekturą?
Rozdział kolejny nosi tytuł Zbliżenia (poetyckie i prozatorskie) i tu znowu widać bogactwo zainteresowań Rogali, na dodatek przypomina on czytelnikowi nazwiska niekoniecznie z pierwszych stron gazet, tych, którzy mimo sporego dorobku twórczego jakoś nie mogą się przebić do społecznej świadomości. Wiem, to trudne, ale przynajmniej część z przywołanych przez pisarza nazwisk powinna być lepiej znana, choć pisarstwo przecież nie ma nic wspólnego powiedzmy z konkursem piękności.
Zastrzegam, nie mam na myśli np. poety Karola Wojtyły, czyli papieża Jana Pawła II. Rogala zajmuje się postacią Jego matki, dokładniej „sierocym doświadczeniem braku matki w liryce Wojtyły”. W tym rozdziale znajduję ponadto konstruktywne teksty poświęcone takim tuzom polskiej literatury jak: Maria Kuncewiczowa, Stanisław Czernik, czy Jan Józef Szczepański,
Księgę zamyka rozdział W kręgu Przyjaciół. Tyle tu nazwisk, stąd wspomnę tylko tych, których twórczość nieco znam, a więc Zbigniewa Włodzimierza Fronczka i Macieja Andrzeja Zarębskiego. Zwłaszcza ten drugi, którego osobiście poznałem bodaj w 1990 roku, jest tytanem pracy i energii, kimś renesansowym, autorem przeogromnej liczby książek, artykułów etc., twórcą wielu cennych inicjatyw wyrastających daleko poza lokalne opłotki, a przecież z wykształcenia jest lekarzem! Krótko, to „człowiek, którego znają wszyscy Polacy i pół świata (tylko z małą przesadą)”! Doprawdy imponujące są kontakty Rogali, jego ciekawość świata, wiara w ludzi, wiara w literaturę, i mówiąc zwyczajnie: miłość do niej.
Widać też jak poprzez biografie pisarz umie opowiadać nam o innych światach, jak konkretyzuje pisarskie dokonania, umie osadzić je w epoce, znaleźć dla nich kontekst. To ważny tom dla badaczy twórczości Stanisława Rogali. Ale i także dla zwykłych czytelników, w tym tych urodzonych i związanych z Ziemią Świętokrzyską. Dzięki takim książkom jej mieszkańcy mogą być dumni ze swojej małej ojczyzny.
Recenzję tej książki prof. Stanisław L. Popek tak zaczął: „Otrzymałem dzieło bardzo dojrzałe naukowo i literacko pogłębione, ciekawe treściowo, bogate w różnorodne wątki, o których wcześniej nie myślałem”, i trudno się z nim nie zgodzić.
Warto podkreślić, iż książka ukazała się „staraniem Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Chmielnickiej, ze środków finansowych Województwa Świętokrzyskiego, Urzędu Miasta i Gminy Chmielnik”.
_________________________
Stanisław Rogala, Pisarze mojej ziemi, Kielce 2015, s. 324.