Ewa Sonnenberg – Trzy wieczory z poetą

0
124
– Wieczór pierwszy: Taniec
– Czy mogę prosić Panią do tańca? –
Spojrzała z jakiej epoki są jego buty jak bardzo przystają do
tego co minęło Porównywała blizny swoich twarzy z bliznami
nieznajomych cieni Przeczuciem było identyczne skażenie agresją
Walizka osunęła
się na siedmiobrzeżny stan czekania
Trubadur wszedł do mysiej dziury Trzysta lat temu i ślad po nim
zaginął Czasami wystawia dwa zdalnie sterowane obcasy Próbuje
urzeczywistnić Wygłasza spór tańczyć czy nie tańczyć

– Pan? –
Trzy kulki z asa trefl jakbym to już gdzieś widziała może…

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko