Jarzębiną wieczór świeci i trzciną cienką
(Coś nam ręce powiązało i splotło, panienko).
(Coś nam ręce powiązało i splotło, panienko).
I na łąkach dzieci nocą krzyczą przy ognisku
(Coś nam oczy połączyło jak dłonie w uścisku).
I skrzydłami ptaki szumią, kołyszą motyle
(Coś mi Twoje usta daje, gdy moje pochylę).
Coś do serca gorącego zbliża serce drżące
(I całują się dwa ptaki w piersiach trzepocące).