Włodzimierz Mścichowski – Wędrowanie bezdrożne

0
142
Nowe drogi tutaj stale rozryte
w starych rozwidleniach
znów bez początku
i ponownie bez końca
Kierunek wokół gniazda jest tymczasowo wzniesiony
w rozchyloną otchłań
Tylko dzisiejsza wędrówka
po bezimiennych dźwiękach została pomalowana wolnością
W rozniecanych trzepotach mglistych postojów
jutro sami znajdziecie
poszukiwany sen
A zagubieni i obłąkani
w zawiłości ścieżkach
przywiodą wam już teraz
ciszy cud

Reklama
Poprzedni artykułJan Stanisław Smalewski – Wiosenne porządki Julii
Następny artykułRoman Śliwonik – Kiedyś któregoś dnia

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę wprowadź nazwisko