W obcym francuskim mieście
Pijesz wino czerwone z karafki,
Ciche morze oczy twe pieści,
Domki małe jak białe zabawki.
Pijesz wino czerwone z karafki,
Ciche morze oczy twe pieści,
Domki małe jak białe zabawki.
Jesteście tam na południu razem,
Tam są twoje suknie, których nie znam,
Ręce, które całowałem tyle razy,
I pewnie u kapelusza woalka rzewna.
Za długo już, moja jedyna…
Pomyśl – trzy lata krążę
Po hotelach i morskich głębinach
I wiem, że uciec nie zdążę.
Zabrałaś mi całą duszę.
Przyznaję to cicho ze łzami.
Tam daleko chcę cię wzruszyć
Tymi drukowanymi literami.
Przeczytasz to, co piszę,
W obcym mieście przy jakimś stole.
I dlaczego